Postanowienie Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 12 maja 2022 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

Przewodniczący:           SSN Krzysztof Strzelczyk

Sędziowie:                      SSN Władysław Pawlak, SSN Roman Trzaskowski (sprawozdawca)

 

w sprawie z powództwa D. D. jako reprezentanta grupy przeciwko V. AG w W. o zapłatę, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 12 maja 2022 r., skargi kasacyjnej powoda od postanowienia Sądu Apelacyjnego w […] z dnia 2 października 2018 r., sygn. akt VI ACz […],

uchyla zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu w […] do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.

 

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 2 października 2018 r., sprostowanym w dniu 13 maja 2019 r., Sąd Apelacyjny w […] oddalił zażalenie powoda (reprezentanta grupy) od postanowienia Sądu Okręgowego w W. z dnia 27 listopada 2017 r. odrzucającego pozew w postępowaniu grupowym.

Mając na względzie, że pozwana, od której powód dochodził odszkodowania z czynu niedozwolonego (art. 415 k.c.), jest spółką niemiecką, za pierwszoplanowe uznał rozważenie podniesionego przez nią zarzutu braku jurysdykcji krajowej Sądu Okręgowego w W.. Zarazem przyjął, że decydujące w tej mierze są przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1215/2012 z dnia 12 grudnia 2012 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (Dz.Urz.UE.L z 2012 r. Nr 351, s. 1 i n.; dalej – „Rozporządzenie”), mające pierwszeństwo przed przepisami polskiego kodeksu postępowania cywilnego.

Zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 4 ust. 1 Rozporządzenia co do zasady osoby mające miejsce zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego mogą być pozywane przed sądy tego państwa członkowskiego, a w myśl art. 5 ust. 1 przed sądy innego państwa członkowskiego mogą być pozywane tylko zgodnie z przepisami ustanowionymi w sekcjach 2-7 rozdziału II rozporządzenia. Główne podstawy jurysdykcji szczególnej zostały określone w art. 7 Rozporządzenia i jako wyjątki nie powinny podlegać wykładni rozszerzającej. Dotyczy to także art. 7 pkt 2 Rozporządzenia, który w sprawach dotyczących czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego pozwala pozwać osobę zamieszkałą na terytorium państwa członkowskiego także w innym państwie członkowskim – przed sądy miejsca, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę. Zdaniem Sądu Apelacyjnego pojęcia wykorzystane w tym przepisie podlegają wykładni autonomicznej z uwzględnieniem systemu i celów Rozporządzenia w postaci przewidywalności przepisów o jurysdykcji krajowej oraz zapewnienia prawidłowego administrowania wymiarem sprawiedliwości i sprawnej organizacji postępowania.

Biorąc pod uwagę, że w ramach podstawy prawnej roszczenia powód nie wykluczył odpowiedzialności pozwanego za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, Sąd powołał wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 16 stycznia 2014 r., C-45/13, Andreas Kainz przeciwko Pantherwerke AG, w którym przyjęto, iż w przypadku powództwa zmierzającego do ustalenia odpowiedzialności producenta za produkt niebezpieczny miejscem, w którym nastąpiło zdarzenie powodujące powstanie szkody, jest miejsce wytworzenia danego produktu. Zważywszy zaś, że 49 spośród 54 samochodów należących do członków grupy w niniejszej sprawie zostało wyprodukowane w Niemczech, a tylko 2 w Polsce, i uwzględniając, iż ustawa z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (obecnie tekst jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 446) dopuszcza postępowanie grupowe jedynie w sprawach, w których są dochodzone roszczenia co najmniej 10 osób, doszedł do wniosku, iż nie ma podstaw do przyjęcia, aby sprawa mogła zostać rozpoznana w Polsce.

Sąd odwoławczy ocenił ponadto – w odniesieniu do roszczenia opartego na ogólnych zasadach odpowiedzialności deliktowej – że jurysdykcji sądu polskiego nie uzasadnia sam fakt rejestracji samochodu na terenie Polski i okoliczność, iż członkowie grupy mieszkający w kraju odczuwają negatywne konsekwencje zdarzenia, które spowodowało szkodę. Wprawdzie jurysdykcję może mieć także sąd miejsca, w którym nastąpiły dotykające poszkodowanego szkodliwe skutki zdarzenia będącego źródłem odpowiedzialności, jednakże dotyczy to jedynie miejsca „szkody pierwotnej”, tj. miejsca, w którym doszło do naruszenia dobra prawnie chronionego, a nie miejsca lub miejsc, w których doszło do szkód „następczych” (pochodnych). In casu zaś nie było podstaw, aby uznać, że na terenie Polski wystąpiła szkoda pierwotna, bądź zdarzenie ją wywołujące. Rzekome zdarzenia wywołujące szkodę bowiem miały miejsce na terenie Niemiec: tam zostało zaprojektowane oryginalne oprogramowanie i podjęto decyzję o jego zastosowaniu, tam też została wyprodukowana większość aut i miała miejsce homologacja pojazdów. Również w Niemczech wystawiono świadectwa zgodności dla 49 pojazdów, gdyż dokument ten wystawia producent pojazdu, a powód nie uprawdopodobnił, aby było inaczej.

W rezultacie Sąd Apelacyjny przyjął, że w sprawie nie było podstaw do ustalenia jurysdykcji w Polsce, co uzasadniało odrzucenie pozwu.

Skargę kasacyjną od postanowienia Sądu Apelacyjnego wniósł powód, zaskarżając je w całości. Zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art. 361 § 1 k.c. i art. 70g ust. 2 i 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (obecnie tekst jedn. Dz.U. z 2021 r., poz. 450 ze zm.; dalej – „Prawo o ruchu drogowym”), jak również naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 45 ust. 1 Konstytucji w związku z art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 listopada 1950 r. (Dz.U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284 ze zm.), art. 7 pkt 2 Rozporządzenia, art. 1099 § 1 k.p.c. w związku z art. 70s ust. 1 w zw. z art. 70zk pkt 2 Prawa o ruchu drogowym, art. 10991 k.p.c., art. 199 k.p.c. w związku z art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, art. 328 § 2 k.p.c. i art. 1 ust. 1 i 2 w związku z art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w […] lub równorzędnemu, a w razie gdy wskazana w skardze podstawa naruszenia przepisów postępowania okaże się nieuzasadniona – o uchylenie zaskarżonego postanowienia i orzeczenie o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym, w każdym zaś przypadku – o zasądzenie kosztów postępowania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W ramach podniesionych w skardze kasacyjnej zarzutów pierwszoplanowy charakter mają te, które zmierzają – na różne sposoby – do zakwestionowania stanowiska Sądu Apelacyjnego, dotyczącego roszczenia odszkodowawczego powoda wywodzonego przezeń z ogólnych zasad odpowiedzialności deliktowej, że jurysdykcji krajowej w tym zakresie nie może uzasadniać twierdzenie, iż szkoda, której naprawienia domaga się powód, wystąpiła w Polsce. W tym zakresie skarżący zarzucił naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. (w związku z art. 391 k.p.c.) przez sporządzenie uzasadnienia uniemożliwiającego poznanie toku wywodów Sądu drugiej instancji prowadzących do wydania zaskarżonego orzeczenia, w szczególności wobec niewskazania, czym pozostaje „szkoda pierwotna” i gdzie znajduje się miejsce, w którym doszło do naruszenia dobra prawnie chronionego poszkodowanych objętych postępowaniem, jak również naruszenie art. 7 pkt 2 Rozporządzenia, mające polegać w istocie na nieuwzględnieniu, że w sprawach dotyczących czynu niedozwolonego lub podobnego osoba, która ma miejsce zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego, może być pozwana w innym państwie członkowskim – według wyboru powoda – nie tylko przed sąd miejsca, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę, ale także przed sąd miejsca wystąpienia szkody (miejsca, w którym nastąpił uszczerbek w majątku poszkodowanego). Zarzucił też naruszenie art. 361 § 1 k.c. przez przyjęcie, że szkoda członków grupy nie stanowi szkody bezpośredniej, podczas gdy uszczerbek w majątku wystąpił tylko u osób objętych pozwem i żadna osoba przed członkami grupy nie została poszkodowana, a więc odpowiedzialność pozwanego obejmuje tylko normalne następstwo działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

W związku z tym należy przypomnieć, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. (w związku z art. 391 k.p.c.) może być uwzględniony jedynie wyjątkowo, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku zostało sporządzone w sposób wykluczający przeprowadzenie efektywnej kontroli kasacyjnej (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2014 r., I CSK 735/13, niepubl., z dnia 16 grudnia 2015 r., IV CSK 149/15, niepubl., z dnia 17 grudnia 2015 r., I CSK 1028/14, niepubl., z dnia 15 kwietnia 2016 r., I CSK 278/15, niepubl., z dnia 13 kwietnia 2017 r., I CSK 93/17, niepubl., z dnia 5 października 2018 r., I CSK 608/17, niepubl. i z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 16/18, niepubl. oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 lipca 2021 r., II CSKP 75/21, niepubl. i przywołane tam dalsze orzecznictwo). Skarżący ma racje, że sytuacja taka wystąpiła w niniejszej sprawie, w zakresie tej części uzasadnienia, która dotyczyła braku jurysdykcji krajowej w odniesieniu do roszczenia odszkodowawczego wywodzonego przez powoda z ogólnych zasad odpowiedzialności deliktowej. Sąd Apelacyjny bowiem rzeczywiście nie wyjaśnił, dlaczego uznał, że na terenie Polski nie wystąpiła szkoda pierwotna, rozumiana jako miejsce, w którym doszło do naruszenia dobra prawnie chronionego, tudzież Polska nie jest miejscem wystąpienia szkody, tj. miejscem, w którym nastąpiły dotykające poszkodowanego szkodliwe skutki zdarzenia będącego źródłem odpowiedzialności, poprzestając jedynie na uzasadnieniu tezy, iż „rzekome zdarzenia wywołujące szkodę” nie miały miejsca w Polsce, lecz w Niemczech. W istocie w ogóle nie zidentyfikował, w czym powód upatrywał szkody członków grupy, której kompensaty się domagał – wspomniał jedynie o bliżej nieokreślonych „negatywnych konsekwencjach zdarzenia, które spowodowało szkodę”, odczuwanych przez członków grupy mieszkających w Polsce – czy szkoda ta wystąpiła w Polsce (nastąpiły tu szkodliwe skutki deliktu, dotykające członków grupy) i czy była to szkoda pierwotna czy następcza w przyjętym przezeń rozumieniu. Uniemożliwia to weryfikację, czy Sąd odwoławczy prawidłowo tę szkodę zakwalifikował, zwłaszcza że jej ujęcie przez samego powoda nie było oczywiste i wymagało interpretacji. W pozwie bowiem powód wskazał, że każdy z członków grupy poniósł szkodę, ponieważ nabył produkt wadliwy, niezgodny ze specyfikacją techniczną dostępną w momencie zakupu i z obowiązującymi normami dotyczącymi poziomu emisji spalin, produkt który uzyskał świadectwo homologacji na skutek działań bezprawnych. Podał również, że istnieje techniczna możliwość doprowadzenia do zgodności pojazdu ze specyfikacją istniejącą w momencie zakupu, a koszt takiej modernizacji stanowi wysokość szkody, której naprawienia się domaga (k. 43 i 45, s. 40 i 42 pozwu). Następnie w piśmie z dnia 7 kwietnia 2017 r. (k. 1122-1123) wywodził, że nabycie przez klienta końcowego wadliwego pojazdu należy uznać za normalne następstwo jego wyprodukowania, wyposażenia w oprogramowanie manipulujące ilością spalin, uzyskania przez producenta (pozwanego) homologacji typu pojazdu przy zatajeniu montażu niedozwolonego prawem oprogramowania oraz wprowadzenia go do obrotu i umożliwienia rejestracji (dzięki potwierdzeniu w świadectwach zgodności, iż wadliwe pojazdy są zgodne ze świadectwem homologacji typu WE) – także na terenie Polski – przez pozwanego. Na rozprawie zaś w dniu 13 listopada 2017 r. powód podał, że zgłoszone przez niego roszczenie z tytułu deliktu polega na wprowadzeniu w sposób zawiniony produktu o cechach mniejszych niż zapewniono, który nie jest zgodny z ofertą producenta, ma wadliwy silnik i nie jest zgodny z homologacją, ewentualnie produktu niebezpiecznego. Szkoda zaś polega na otrzymaniu świadectwa homologacji i wprowadzeniu tego produktu do obrotu na terytorium Polski, może to być produkt niebezpieczny. Podał również, że podstawą żądania jest wprowadzenie do obrotu samochodu w oparciu o nieprawdziwe przesłanki, które obniżają wartość pojazdu (k. 1291-1292). Z kolei w zażaleniu na postanowienie odrzucające pozew powód podkreślał, że szkodą jest uszczerbek w majątku poszkodowanych posiadających tytuł prawny do wadliwych pojazdów, żaden z nich bowiem nie posiada cech wyspecyfikowanych w polskiej dokumentacji urzędowej oraz każdy z nich został dopuszczony do ruchu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej na skutek zawinionych działań bezprawnych (oszustwa) pozwanego. Brak zaś świadomości wadliwości pojazdu „spowodował, że cena sprzedaży została ustalona jak dla auta w pełni sprawnego i o wysokiej jakości”. Wadliwe pojazdy są niezgodne ze świadectwem homologacji i świadectwem zgodności oraz nie posiadają walorów opisanych w specyfikacji technicznej, materiałach reklamowych oraz innych informacjach rozpowszechnianych przez Pozwanego, a które to okoliczności skłoniły poszkodowanych członków grupy do nabycia tytułu prawnego do wyprodukowanego i zalegalizowanego przez pozwanego Wadliwego Pojazdu (k. 1449-1451).

W wywodach skargi kasacyjnej, których zasadnicza część poświęcona została uzasadnieniu zarzutów naruszenia art. 7 pkt 2 Rozporządzenia i art. 361 § 1 k.c., zmierzających w istocie do wykazania, że szkoda, której naprawienia powód się domaga, wystąpiła w Polsce, skarżący identyfikował przedmiotową szkodę („szkodę materialną”) z uszczerbkami w majątkach członków grupy, posiadających tytuły prawne do wadliwych pojazdów (niezależnie od miejsca i sposobu ich nabycia oraz rodzaju tytułu prawnego), związanymi z tym, że pojazdy te nie miały cech wyspecyfikowanych w polskiej dokumentacji urzędowej i specyfikacji auta tudzież miały określone wady (w szczególności silnik emitujący do atmosfery trujące tlenki azotu na poziomie kilkukrotnie przewyższającym dopuszczalne normy emisji spalin, zabronione oprogramowanie manipulujące poziomem emisji spalin) i wymagały dokonania modyfikacji określonych w dołączonej do pozwu opinii rzeczoznawcy. W tym kontekście ponownie zwracał m.in. uwagę, że „Brak świadomości wadliwości pojazdu spowodował, że cena sprzedaży została ustalona jak dla auta w pełni sprawnego i o wysokiej jakości” (por. s. 11 skargi kasacyjnej).

W związku z tak określoną szkodą, kojarzoną m.in. z zawyżeniem ceny zakupu pojazdów, należy zwrócić uwagę na wydany w trybie prejudycjalnym wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 9 lipca 2020 r., C-343/19, Verein für Konsumenteninformation przeciwko Volkswagen AG, dotyczący jurysdykcji w sprawie z powództwa austriackiego Stowarzyszenia na rzecz informowania konsumentów (Verein für Konsumenteninformation – „VIK”), domagającego się przed sądem krajowym w Klagenfurcie, Austria, zasądzenia od spółki prawa niemieckiego Volkswagen AG z siedzibą w Wolfsburgu (Niemcy) – pozwanej również w niniejszej sprawie – jako producenta samochodów, odszkodowania w wysokości 3.611.806 EUR oraz kwot dodatkowych, a także stwierdzenia, że Volkswagen ponosi odpowiedzialność za przyszłe szkody, które nie są jeszcze oznaczone co do kwoty. W sprawie tej VKI powołało się na odpowiedzialność deliktową i quasi-deliktową Volkswagena, przywołując fakt, iż 574 konsumentów, którzy scedowali na nie swoje roszczenia na potrzeby wytoczenia powództwa w postępowaniu głównym, nabyło w Austrii nowe lub używane pojazdy wyposażone w silnik typu EA 189, przed poinformowaniem opinii publicznej w dniu 18 września 2015 r. o dokonywanej przez Volkswagena manipulacji danymi dotyczącymi emisji spalin. Zdaniem VKI szkoda właścicieli pojazdów polega na tym, iż gdyby posiadali oni wiedzę o takich manipulacjach, to albo w ogóle nie nabyliby tych pojazdów, albo nabyliby je za cenę obniżoną o co najmniej 30%. Jako że odnośne pojazdy były od początku obarczone wadą, ich wartość rynkowa była znacznie niższa od ceny, która została rzeczywiście zapłacona, a owa różnica stanowi szkodę, która powinna zostać naprawiona.

W ocenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej istota wątpliwości sądu odsyłającego dotyczyła tego, czy art. 7 pkt 2 Rozporządzenia należy interpretować w ten sposób, że w przypadku gdy w danym państwie członkowskim pojazdy zostały niezgodnie z prawem wyposażone przez ich producenta w oprogramowanie manipulujące danymi dotyczącymi emisji spalin, a następnie zostały nabyte od osoby trzeciej w innym państwie członkowskim, miejsce urzeczywistnienia się szkody znajduje się w tym ostatnim państwie członkowskim. Stosownie do okoliczności leżących u podstawy sporu stanowiącego przedmiot postępowania głównego, chodziło przy tym o ustalenie miejsca urzeczywistnienia się „podnoszonej szkody” w odniesieniu do sytuacji, w której szkodliwe skutki zdarzenia wystąpiły dopiero po nabyciu odnośnych pojazdów, w innym państwie członkowskim niż miejsce wystąpienia zdarzenia powodującego powstanie szkody (Niemcy), tj. w Austrii.

Podtrzymując stanowisko, że pojęcie „miejsca, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę” w rozumieniu art. 7 pkt 2 Rozporządzenia obejmuje swoim zakresem także miejsce urzeczywistnienia się samej szkody (pkt 23), Trybunał stwierdził, iż rozstrzygnięcie zidentyfikowanej wątpliwości zależy od tego, czy w sprawie chodzi o szkodę pierwotną, wynikającą bezpośrednio ze zdarzenia powodującego powstanie szkody, której miejsce wystąpienia może uzasadniać jurysdykcję w świetle rzeczonego przepisu, czy też o późniejsze negatywne konsekwencje (szkodę wtórną, pośrednią), które nie mogą uzasadniać przyznania jurysdykcji na podstawie tego przepisu (pkt 26-28).

Rozpatrując tę kwestię, Trybunał doszedł do wniosku, że „podnoszona szkoda”, wyrażająca się w obniżeniu wartości pojazdu odpowiadającym różnicy między ceną zapłaconą przez jego nabywcę a rzeczywistą wartością pojazdu, zaniżoną w wyniku zainstalowania w nim oprogramowania manipulującego danymi dotyczącymi emisji spalin, urzeczywistniła się dopiero w chwili ich zakupu za cenę przewyższającą ich rzeczywistą wartość, nawet jeśli pojazdy te zawierały od początku wadę związaną z zainstalowaniem w nich rzeczonego oprogramowania (pkt 29-30). Szkoda taka, która nie istniała przed zakupieniem pojazdu przez jego ostatecznego nabywcę, który podnosi szkodę, stanowi ponadto szkodę pierwotną, a nie pośrednią konsekwencję szkody poniesionej pierwotnie przez inne osoby (pkt 31), przy czym nie ma ona również charakteru czysto majątkowego, lecz charakter materialny, gdyż chodzi o wadę obciążającą pojazdy, będące rzeczami (pkt 32-34). W związku z tym Trybunał stwierdził, że w przypadku sprzedaży pojazdów wyposażonych przez ich producenta w oprogramowanie manipulujące danymi dotyczącymi emisji spalin szkoda, którą ponosi ostateczny nabywca, nie ma charakteru pośredniego ani też czysto majątkowego i urzeczywistnia się w momencie zakupu owego pojazdu od osoby trzeciej (pkt 35). Uznał, że jest to zgodne z celem przewidywalności przepisów jurysdykcyjnych, wskazanym w motywie 15 Rozporządzenia, ponieważ producent samochodu mający siedzibę w jednym państwie członkowskim, dokonujący niezgodnych z prawem manipulacji w odniesieniu do samochodów sprzedawanych w innych państwach członkowskich, może racjonalnie przewidzieć, że zostanie pozwany przed sądami tych państw członkowskich (pkt 36). Musi się bowiem spodziewać, że szkoda ujawni się w miejscu, w którym dany pojazd został nabyty przez osobę mogącą racjonalnie spodziewać się, że pojazd ów będzie zgodny z przepisami, i która stwierdza następnie, że znalazła się w posiadaniu rzeczy wadliwej, o mniejszej wartości (pkt 37). Wykładnia ta odpowiada także – zdaniem Trybunału – celom bliskości i prawidłowego sprawowania wymiaru sprawiedliwości, o których mowa w motywie 16 Rozporządzenia, ponieważ w celu ustalenia wymiaru poniesionej szkody sąd krajowy może musieć dokonać oceny warunków panujących na rynku danego państwa członkowskiego, na którego terytorium został kupiony ów pojazd, przy czym sądy tego ostatniego państwa członkowskiego mają łatwiejszy dostęp do materiału dowodowego koniecznego dla celów dokonania takiego ustalenia (pkt 38). Odpowiada również wymaganiom spójności przewidzianym w motywie 7 rozporządzenia nr 864/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lipca 2007 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań pozaumownych (Dz.Urz.UE.L 2007, nr 199, s. 40 i n.), ponieważ zgodnie z art. 6 ust. 1 tego rozporządzenia miejscem wystąpienia szkody w sprawie dotyczącej czynu nieuczciwej konkurencji jest miejsce „w którym występuje lub jest prawdopodobne wystąpienie naruszenia stosunków konkurencyjnych lub zbiorowych interesów konsumentów”. Tymczasem działanie takie, jak podjęte w postępowaniu głównym, które mogąc naruszyć zbiorowe interesy konsumentów jako grupy, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, może naruszyć interesy konsumentów w każdym państwie członkowskim, na którego terytorium wadliwy towar zostanie kupiony przez konsumentów, a zgodnie z przywołanym rozporządzeniem miejscem wystąpienia szkody jest miejsce, w którym towar został kupiony (pkt 39). W rezultacie Trybunał sformułował tezę, że art. 7 pkt 2 Rozporządzenia należy interpretować w ten sposób, że w przypadku, gdy w danym państwie członkowskim pojazdy zostały niezgodnie z prawem wyposażone przez ich producenta w oprogramowanie manipulujące danymi dotyczącymi emisji spalin, a następnie zostały nabyte od osoby trzeciej w innym państwie członkowskim, miejsce urzeczywistnienia się szkody znajduje się w tym ostatnim państwie członkowskim (pkt 40).

Racje te przesądziły zasadność skargi kasacyjnej i czyniły przedwczesnym roztrząsanie pozostałych zarzutów, istotnych jedynie w razie przyjęcia, że szkody, których naprawienia domagał się powód, nie wystąpiły w Polsce. Z tych względów, na podstawie art. 39815 § 1 k.p.c., Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji.


Wyrok Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 12 kwietnia 2023 r.

  1. W przypadku postępowań wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności – prawomocność postanowień o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym nie wyklucza możliwości kontroli przez Sąd Najwyższy, czy żądane roszczenia rzeczywiście mogą być dochodzone w tym postępowaniu; na przeszkodzie takiemu badaniu nie stoi art. 10a u.d.r.p.g. – unormowanie to zaczęło bowiem obowiązywać dopiero 1 czerwca 2017 r., a zgodnie z art. 13 ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności, stosuje się je do postępowań wszczętych od dnia wejścia w życie wspomnianej ustawy.
  2. O jednorodzajowości roszczeń dochodzonych w postępowaniu grupowym oraz oparciu ich na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej świadczy sama treść żądania i zbieżność lub tożsamość faktów wskazanych na jego poparcie; w art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. mowa bowiem o roszczeniu procesowym, a nie o roszczeniu w rozumieniu prawa materialnego.

 

Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej w składzie:

Przewodniczący:           Pierwszy Prezes SN Małgorzata Manowska

Sędziowie:                      SSN Beata Janiszewska (sprawozdawca), SSN Robert Stefanicki

 

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym 12 kwietnia 2023 r. w Warszawie, skargi kasacyjnej Skarbu Państwa – Wojewody Mazowieckiego, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 14 kwietnia 2021 r., I ACa 1099/18; I ACz 1451/18, w sprawie z powództwa W. S. jako reprezentanta grupy w postępowaniu grupowym, w skład której wchodzą: [dane 28 członków grupy] przeciwko Skarbowi Państwa – Wojewodzie Mazowieckiemu, Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu Wody Polskie i Województwu Mazowieckiemu o ustalenie,

  1. oddala skargę kasacyjną,
  2. zasądza od Skarbu Państwa – Wojewody Mazowieckiego, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie na rzecz W. S. jako reprezentanta grupy w postępowaniu grupowym kwotę 5400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.

UZASADNIENIE

Powódka W. S., działając jako reprezentantka członków grupy w rozumieniu art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (dalej: u.d.r.p.g.), wystąpiła przeciwko pozwanemu Skarbowi Państwa – Wojewodzie Mazowieckiemu, Dyrektorowi Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, a także pozwanym Województwu Mazowieckiemu i Powiatowi Płockiemu o ustalenie, na zasadzie art. 2 ust. 3 u.d.r.p.g., że pozwani ponoszą solidarną odpowiedzialność odszkodowawczą wobec członków grupy. Odpowiedzialność ta miała wynikać z czynu niedozwolonego polegającego na niezgodnym z prawem wykonywaniu władzy publicznej w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Zdaniem powódki zaniedbania pozwanych łącznie doprowadziły do przerwania wału przeciwpowodziowego położonego wzdłuż lewego brzegu Wisły w miejscowości Świniary w dniu 23 maja 2010 roku, a następnie dwukrotnego zalania, w maju i czerwcu 2010 r., obszaru położonego po lewej stronie Wisły w rejonie Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej.

Sąd Okręgowy w Płocku oddalił powództwo w stosunku do Powiatu Płockiego oraz uwzględnił żądanie co do pozwanych Skarbu Państwa – Wojewody Mazowieckiego, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz Województwa Mazowieckiego. Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelacje tych pozwanych. Podzielając w całości obszerne ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji (zreferowane na s. 37-112 uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego), w zakresie istotnym dla rozpoznania skargi kasacyjnej Sąd Apelacyjny ustalił, że w maju i czerwcu 2010 r., w wyniku przerwania wyżej opisanego wału przeciwpowodziowego, ruchomości i nieruchomości członków grupy zostały zalane wodami powodziowymi, wskutek czego doznali oni szkody.

Z powodu braku wystarczającego materiału dowodowego, którego nie można już uzupełnić, niemożliwe było precyzyjne odtworzenie przebiegu procesu, który doprowadził do przerwania wału przeciwpowodziowego. Konstrukcja wałów uległa bowiem rozmyciu, a nie istniały szczegółowe badania techniczne obiektu sprzed dnia katastrofy. Możliwe było jednak ustalenie mechanizmu samego zdarzenia: doszło do przedostania się wody z Wisły do pustej przestrzeni w korpusie wału, co wywołało jego gwałtowne rozmycie. Najbardziej prawdopodobną, bezpośrednią przyczyną przerwania części wału przeciwpowodziowego i zalania nieruchomości członków grupy wodami powodziowymi było osłabienie korpusu wału norami bobrowymi bądź lisimi. Pojawienie się pustki w wale umożliwiło wpłynięcie wody, która pod dużym ciśnieniem wypchnęła masy gruntu, niszcząc wał. Wysoki poziom wody nie miał przy tym znaczenia bezpośredniego, tzn. gdyby woda nie sięgnęła jamy wydrążonej w korpusie wału, to nie nastąpiłoby jego przerwanie.

Przyczynami, które współprowadziły do zaistnienia omawianego zdarzenia, były zaniedbania Województwa Mazowieckiego oraz jednostek organizacyjnych Skarbu Państwa. Nie dostosowano bowiem planów ochrony przeciwpowodziowej do współczesnych uwarunkowań, w tym funkcjonowania zapory wodnej we Włocławku oraz powodowanego nią zjawiska „cofki” – wypłycania się rzeki, spiętrzania wody oraz nadmiernego osadzania się namułów i rumowiska wleczonego przez rzekę. Pozwani mieli świadomość zjawisk związanych z funkcjonowaniem wspomnianej zapory, jednak nie podejmowali w związku z tym odpowiednich działań; nie wykonywali prac bagrowniczych (pogłębiających) w zakresie adekwatnym do stanu rzeczy i nie regulowali koryta rzeki, choć prace te były faktycznie i prawnie możliwe do zrealizowania.

Nie doszło także do opracowania i wdrożenia skutecznych procedur działania w stanie zagrożenia powodziowego, adekwatnych do współczesnych uwarunkowań. Nadto nie były aktualizowane ani konsekwentnie realizowane istniejące plany ochrony przeciwpowodziowej, opracowane na podstawie dawnych koncepcji, przewidujących filtrację wody przez wał. Pozwani nie realizowali założeń przyjętych po modernizacji wałów, która została wymuszona płocką powodzią zimową z 1982 r. Plany realizowane były tylko w takim zakresie, w jakim zakładały brak aktywnych działań. W efekcie, z powodu braku regularnej wycinki, pozwani pozwolili na niekontrolowany rozwój flory, a w konsekwencji także fauny, w międzywalu.

Pozwani nie przygotowali również wałów przeciwpowodziowych do warunków wynikających ze zmian klimatycznych oraz nowego podejścia do ochrony przyrody: nie stosowali siatek zabezpieczających wały przed zwierzętami i nie umieścili przesłon przeciwfiltracyjnych w wałach. Podejmowane przez nich działania miały charakter lokalny i były determinowane bieżącymi, bezpośrednimi zagrożeniami. Nie uwzględniały natomiast szybko zachodzących, niekorzystnych zmian w międzywalu i korycie rzeki oraz zmian klimatycznych.

W konsekwencji powyższych zaniechań, na skutek zwolnienia nurtu rzeki w rejonie „cofki” oraz zaniechania prac bagrowniczych, na rzece powstawały wyspy, które porastały wysoką roślinnością oraz były zasiedlane przez zwierzęta, w tym bobry. Brak prac bagrowniczych miał istotny wpływ na poziom wody w korycie w trakcie przepływu wód powodziowych. Im bardziej wypłycało się koryto, tym wyższy był poziom wody przepływającej w międzywalu. Wraz z poziomem wody zwiększało się zatem zagrożenie powodziowe, gdyż konstrukcja wałów zakłada zwężanie się ich przekroju w miarę wysokości. Tym samym występującemu ciśnieniu wody musiały się oprzeć coraz wyższe i cieńsze partie wałów. Spłycenie rzeki i zwiększenie się poziomu wody pozwoliło też zwierzętom, zwłaszcza bobrom, na swobodny dostęp do wyższej, cieńszej partii wałów i stworzyło możliwość budowy nor, co powodowało niszczenie wałów. Utrzymanie założonego w projekcie poziomu rzeki sprawiłoby również, że krótszy byłby czas namakania wałów, a napór wody na wały mniejszy. Zaniechanie prac mających na celu stworzenie takich warunków doprowadziło do przerwania wału w Świniarach.

Odnosząc się do dopuszczalności prowadzenia w sprawie postępowania grupowego, Sąd Apelacyjny wskazał, że unormowana w art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. konieczność dochodzenia w postępowaniu grupowym „roszczenia jednego rodzaju” oznacza wymaganie, by wszyscy powodowie dochodzili zasądzenia świadczenia albo ustalenia bądź ukształtowania stosunku prawnego lub prawa. Wymaganie jednorodzajowości roszczenia dotyczy przy tym do roszczenia procesowego, a nie materialnoprawnego. O omawianej jednorodzajowości ostatecznie decyduje związek o charakterze faktycznym, występujący między zgłoszonymi żądaniami. Z kolei okoliczność, że indywidualne roszczenia o zasądzenie będą wymagały badania okoliczności faktycznych właściwych poszczególnym członkom grupy, nie ma znaczenia dla oceny przesłanki jednorodzajowości roszczenia. Postępowanie grupowe jest bowiem dopuszczalne także wtedy, gdy przesłanka wystąpienia szkody i jej wysokości jest zależna od indywidualnych okoliczności faktycznych dotyczących poszczególnych członków grupy. W tym kontekście podkreślono, że kwalifikacja stosunku prawnego, z którego wynikają roszczenia wszystkich członków grupy, jest tożsama – stosunek ten powstał wskutek deliktu władzy publicznej związanego z zaniechaniem realizacji obowiązków dotyczących ochrony przed powodzią.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Skarb Państwa oraz Województwo Mazowieckie ponoszą na podstawie art. 417 § 1 k.c. odpowiedzialność za szkodę doznaną przez członków grupy. Sprawowanie władzy publicznej oznacza bowiem nie tylko czynności władcze sensu stricto, lecz także wykonywanie innych obowiązków nakierowanych na realizację celów o charakterze dobra ogółu – również gdy obowiązek ten polega na zapewnieniu odpowiedniego stanu rzeczy będących przedmiotem własności podmiotów wykonujących władzę publiczną. W ocenie Sądu oba wspomniane podmioty sprawowały władzę publiczną w sposób niezgodny z prawem.

Uzasadniając odpowiedzialność pozwanego Województwa Mazowieckiego wskazano, że wały na wysokości Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej chronią niżej położoną Dolinę przed zalaniem wodami Wisły. W tym miejscu wały stanowią koryto wielkiej wody. Ich przerwanie nieuchronnie prowadzi do zalania Doliny, dlatego stan i konstrukcja wałów winny odpowiadać aktualnym potrzebom. Za zapewnienie tego stanu rzeczy odpowiada, na podstawie art. 75 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (dalej: d.p.w.), właśnie Województwo Mazowieckie. Nie wywiązało się ono jednak z tego obowiązku m.in. z powodu braku badań technicznych wałów i gruntu pod nimi. Tymczasem badania takie powinny być co pięć lat przeprowadzane w ramach przeglądów technicznych – czego zaniechano. Faktycznie wykonywane przeglądy roczne miały charakter wyłącznie wizualny, przez co nie mogły dać miarodajnych informacji o stanie technicznym obiektów. Zaniechania w zakresie budowy oraz właściwego utrzymywania wałów przeciwpowodziowych stanowiły zatem naruszenia obowiązków wynikających z art. 80 pkt 1 i 4 w zw. z art. 75 d.p.w.

Brak szczegółowych unormowań dotyczących sposobu przeprowadzania okresowych kontroli obiektu budowlanego (wałów) sprawia, że oceny realizacji tego obowiązku należy dokonać z punktu widzenia celu, jakiemu miał on służyć. Z art. 62 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane wynika, że wspomniana kontrola ma polegać m.in. na „sprawdzeniu stanu technicznego i przydatności do użytkowania obiektu budowlanego”. Tymczasem sposób przeprowadzenia wymaganych prawem kontroli nie pozwalał na uzyskanie informacji o stanie technicznym korpusu wału i jego podłoża. Nie można przy tym przyjąć, że w braku szczegółowych przepisów zobowiązany może dokonywać kontroli w dowolny sposób, niezależnie od tego, czy kontrole spełniają swój cel i są efektywne.

Wprawdzie art. 75 ust. 1 i 2 d.p.w. wskazuje, że zadanie w postaci utrzymywania urządzeń melioracji wodnych podstawowych należy do marszałka województwa, jednak przy zlecaniu przez ustawę jednostkom samorządu terytorialnego zadań z zakresu administracji rządowej nie jest wymagane, by przepis wymieniał nazwę tych jednostek. Wykładnia systemowa prowadzi do wniosku, że wystarczające jest wskazanie organu jednostki samorządu terytorialnego, a w wypadku organów kolegialnych – przewodniczącego tego organu. Skoro zatem art. 75 ust. 2 d.p.w. wyraźnie stanowi, że zadania w zakresie utrzymywania urządzeń melioracji wodnych podstawowych marszałek województwa realizuje jako zadania z zakresu administracji rządowej, to oznacza to, że zadania te zlecono województwu jako osobie prawnej. W konsekwencji to Województwo Mazowieckie ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niewykonanie obowiązku w postaci utrzymywania urządzeń melioracji wodnych podstawowych.

Jednocześnie w sprawie nie zrealizowała się hipoteza art. 126 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody (dalej: u.o.o.p.). Materiał dowodowy nie wskazuje bowiem, że w istocie to działalność bobrów wyrządziła szkodę w majątku członków grupy. Wprawdzie jedną z przyczyn przerwania wału w Świniarach była niekontrolowana działalność zwierząt ryjących (prawdopodobnie właśnie bobrów), jednak w rejonie Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej nie podejmowano żadnych działań zapobiegających osiedlaniu się bobrów i lisów w wałach, w tym nie zastosowano siatek na skarpach odwodnych, mimo że systematycznie zwiększała się liczba wykrytych w wałach nor. Pozwane Województwo odpowiada zatem nie za działalność zwierząt, lecz za własne zaniechanie, które umożliwiło bobrom uszkodzenie wału. Zdaniem Sądu konieczne było aktywne przeciwdziałanie kolonizacji nowych terenów przez zwierzęta, w tym poprzez utrzymywanie niskiej roślinności na nasypach, groblach lub wałach przeciwpowodziowych. Tymczasem działań takich przed rokiem 2010 nie podjęto.

Odnosząc się do odpowiedzialności Skarbu Państwa, Sąd Apelacyjny wskazał na naruszenie art. 22 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. o wojewodzie i administracji rządowej w województwie (dalej: u.w.a.r.w.). Przyjęcie planu, o którym mowa w art. 22 pkt 3 u.w.a.r.w., po ośmioletnich pracach nad nim, dopiero w styczniu 2010 r., a zatem krótko przed powodzią, nie pozwoliło bowiem na usunięcie wcześniejszych, wieloletnich zaniedbań w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. W okresie do maja 2010 r. niemożliwa była realizacja planu w stopniu, które skutecznie mógłby wpłynąć na ochronę przeciwpowodziową i zapobiec przerwaniu wału w Świniarach. Działania wspomnianego pozwanego naruszały także art. 22 pkt 2 u.w.a.r.w., ponieważ, choć przy Wojewodzie Mazowieckim działał Zespół Zarządzania Kryzysowego, to jego działalność nakierowana była na zapobieganie sytuacjom kryzysowym, a nie na podejmowanie długofalowych działań dotyczących ochrony przeciwpowodziowej.

Odpowiedzialności Skarbu Państwa za zaniechania związane z brakiem ingerencji w stan przyrody na terenie międzywala nie podważały ograniczenia związane z unormowaniami dotyczącymi ochrony przyrody. Z art. 33 ust. 1 u.o.o.p. nie wynika bowiem bezwzględny zakaz ingerencji w obszary Natura 2000, lecz jedynie zakaz ingerencji o znaczących negatywnych oddziaływaniach na środowisko. Nadto art. 34 ust. 1 u.o.o.p. pozwala, w sytuacji przesądzenia, że dane przedsięwzięcie znacząco oddziałuje na cele ochrony Natura 2000, przejść do ustalenia przesłanek pozwalających na wydanie zezwolenia na realizację przedsięwzięcia, które może negatywnie wpłynąć na siedliska przyrodnicze oraz gatunki roślin i zwierząt. Niebezpieczeństwo powodzi oraz ochrona brzegu są wystarczająco ważnym powodem usprawiedliwiającym budowę tam i wzmocnienie struktury brzegowej.

Nie można było zatem przyjąć, że w okolicznościach sprawy ingerencja w stan przyrody na terenie międzywala byłaby sprzeczna z krajowym i unijnym porządkiem prawnym. Obowiązujące przepisy nie zakazywały bowiem ingerencji w teren międzywala, a wspomniany pozwany nie wykazał, by podejmował jakiekolwiek starania w kierunku uzyskania decyzji administracyjnych pozwalających mu na działania, które mogłyby ograniczać zagrożenie powodziowe, w tym na bagrowanie (pogłębianie). Pozwany wykazał jedynie, że wykonanie koniecznych prac wiązało się z pewnymi trudnościami, lecz nie – że było niemożliwe lub nielegalne. Przyjęte z góry założenie, że wymagania ekologiczne są trudne do realizacji i wymagają długotrwałych działań, nie sprzyjało efektywnemu działaniu. Konieczność spełnienia wspomnianych wymagań i protesty ekologów stanowiły dla strony pozwanej wyłącznie usprawiedliwienie zaniechać i bierności, które doprowadziły do przerwania wału.

Oba wskazane wyżej podmioty ponosiły odpowiedzialność odszkodowawczą w sposób solidarny, stosownie do art. 441 § 1 k.c. Przepis ten znajduje zastosowanie we wszystkich wypadkach wspólnej odpowiedzialności kilku podmiotów za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (deliktem). Jest to odpowiedzialność „za jedną szkodę”, przy czym nie jest konieczne, aby sprawcy popełnili jeden czyn niedozwolony. Źródłem powstania szkody i tym samym roszczeń odszkodowawczych wobec kilku osób mogą być różne czyny tych osób lub różne zdarzenia prawne uzasadniające ich odpowiedzialność deliktową. Członkowie grupy ponieśli jedną szkodę na mieniu wskutek złożonego czynu niedozwolonego pozwanych polegającego na szeregu zaniechań, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. W świetle art. 441 k.c. nie jest prawnie istotną okolicznością to, czy zachowanie jednej z tych osób w większym stopniu wpłynęło na powstanie szkody niż zachowanie innego z podmiotów; w konsekwencji natomiast bezprzedmiotowe byłoby dowodzenie faktów mających zmierzać do ustalenia takiej okoliczności.

Odnosząc się do istnienia ww. związku między sprawowaniem władzy publicznej przez pozwanych a szkodą, stwierdzono, że działania (zaniechania) pozwanych łącznie złożyły się na jeden czyn niedozwolony, który polegał na zaniechaniach wykonywania nałożonych ustawami obowiązków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Nie zachodzi potrzeba prowadzenia analitycznych rozważań, czy – rozpatrywane oddzielnie – zachowania tych podmiotów pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Zdarzenie wyrządzające szkodę stanowi bowiem efekt sumy zaniechań Skarbu Państwa i Województwa Mazowieckiego. Zaniechania te należy kwalifikować jako jeden złożony czyn niedozwolony (jeden delikt władzy publicznej), prowadzący do wyrządzenia jednej szkody równocześnie wielu podmiotom, w tym między innymi członkom grupy. Każdy z pozwanych odpowiada za inne zaniedbania w zakresie ochrony przeciwpowodziowej, bo każdy z nich jest obciążony odmiennymi obowiązkami. Choć zachowania pozwanych w różnym stopniu przyczyniły się do powstania szkody w majątkach członków grupy, to łącznie stanowią jeden delikt władzy publicznej.

Spełniona została przy tym przesłanka odpowiedzialności w postaci adekwatnego związku przyczynowego. Jeżeli pozwani wykonywaliby swe obowiązki w sposób należyty, to stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego na obszarze ich właściwości byłby odpowiedni i zapobiegłby przerwaniu wału przeciwpowodziowego w miejscowości Świniary, a członkowie grupy nie ponieśliby szkody. Innymi słowy, przy prawidłowym wypełnianiu przez pozwanych obowiązków z zakresu ochrony przeciwpowodziowej, tj. utrzymywaniu w należytym stanie wałów przeciwpowodziowych oraz terenu międzywala i koryta rzeki, nie doszłoby do skutku w postaci szkody majątkowej. Wielkość fali wezbraniowej była bowiem niższa niż wielkość stanowiąca podstawę projektu systemu ochrony przeciwpowodziowej w tym rejonie. Gdyby zatem system ten funkcjonował prawidłowo i w licznych aspektach nie uległ pogorszeniu wskutek ewidentnych zaniedbań i zaniechań pozwanych, nie doszłoby do przerwania wału. Niewywiązywanie się pozwanych z ich ustawowych obowiązków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej doprowadziło do sytuacji, w której możliwe było powstanie w wale przeciwpowodziowym pustej przestrzeni, do której wpłynęła woda z rzeki, niszcząc wał, co skutkowało zalaniem Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej.

Odnosząc się do skutków wejścia w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne (dalej: p.w.), wskazano, że zmiana stanu prawnego nie spowodowała, iż w miejsce pozwanego Województwa Mazowieckiego powinno wstąpić Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (dalej: PGWWP). W procesie cywilnym o odszkodowanie za niezgodne z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu zadań publicznych, o których mowa w art. 75 ust. 1 d.p.w., wszczętym przed dniem wejścia w życie wspomnianej ustawy, nie zachodzi bowiem następstwo regulowane przez art. 534 ust. 5 pkt 3 p.w. Może ono nastąpić tylko jednocześnie z następstwem materialnoprawnym określonym w art. 534 ust. 1 lub art. 536 p.w. Tymczasem w zakresie odpowiedzialności deliktowej następstwo takie nie wynika z żadnego przepisu wspomnianej ostatnio ustawy; uwaga ta dotyczy w szczególności odpowiedzialności marszałka województwa za zaniechania w zakresie wykonywania zadań określonych w art. 75 d.p.w.

Pozwany Skarb Państwa wniósł skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego, zarzucając naruszenie art. 10 ust. 1 w zw. z art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. w brzmieniu sprzed 1 czerwca 2017 r., art. 17 ust. 1 w zw. z art. 10 ust. 1 w zw. z art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. w brzmieniu sprzed 1 czerwca 2017 r., art. 417 § 1 k.c., art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 75 ust. 1 i art. 64 ust. 1 w zw. z art. 80 i 81 d.p.w., art. 361 § w zw. z art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 22 pkt 2 i 3 u.w.a.r.w., art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 33 oraz 34 u.o.o.p. w zw. z w zw. z art. 26 pkt 4 oraz art. 82 ust. 3 d.p.w., a także art. 441 § 1 k.c.

W ramach zarzutów naruszenia przepisów postępowania skarżący zakwestionował nieodrzucenie pozwu i uznanie, że w sprawie zgłoszono roszczenia jednorodzajowe oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej – odrębnie w stosunku do pierwotnych członków grupy, jak i co do roszczeń osób, które przystąpiły do grupy.

W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego podano w wątpliwość dopuszczenie się przez pozwanego zaniedbań w zakresie realizacji obowiązków stanowiących wykonywanie władzy publicznej przez Skarb Państwa – Państwowe Przedsiębiorstwo Wodne Wody Polskie oraz przez Wojewodę Mazowieckiego. Skarżący podniósł także, że niewykonanie przez pozwane Województwo Mazowieckie obowiązków w zakresie utrzymania wałów przeciwpowodziowych doprowadziło do przerwania normalnego związku przyczynowego między szkodą a zarzucanymi Skarbowi Państwa zaniechaniami związanymi z pracami dotyczącymi utrzymania koryta i międzywala Wisły. Zdaniem pozwanego doszło także do błędnego uznania, że zaniechanie ingerencji w stan przyrody na terenie międzywala Wisły było bezprawne, podczas gdy interwencja taka była niemożliwa z uwagi na unormowania dotyczące ochrony przyrody. Zakwestionowano również przyjęcie, że solidarną odpowiedzialność odszkodowawczą (deliktową) może ponosić podmiot, którego zachowanie – lecz tylko w połączeniu z niezależnym postępowaniem innego podmiotu – spowodowało uszczerbek w dobrach prawnie chronionych.

W odpowiedzi na skargę powódka wniosła o jej oddalenie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna podlegała oddaleniu.

Stanowisko o niedopuszczalności prowadzenia w sprawie postępowania grupowego, a w konsekwencji o konieczności odrzucenia pozwu, jest nietrafne.

Sąd Okręgowy wydał postanowienie, o którym mowa wart. 10 ust. 1 zd. 2 u.d.r.p.g., a zażalenie na to orzeczenie zostało oddalone postanowieniem Sądu drugiej instancji. Prawomocność postanowienia o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym nie wykluczyła możliwości kontroli przez Sąd Najwyższy, czy żądane roszczenia rzeczywiście mogą być dochodzone w tym postępowaniu. Wbrew stanowisku wyrażonemu w odpowiedzi na skargę kasacyjną, na przeszkodzie takiemu badaniu nie stoi art. 10a u.d.r.p.g. Unormowanie to zaczęło bowiem obowiązywać dopiero 1 czerwca 2017 r., już w toku postępowania przed Sądem Okręgowym, a zgodnie z art. 13 ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności, stosuje się je do postępowań wszczętych od dnia wejścia w życie wspomnianej ustawy. Nie ma zatem potrzeby rozważania, czy de lege lata w ramach kontroli kasacyjnej dopuszczalne jest badanie prawidłowości tzw. fazy certyfikacji postępowania grupowego, z uwagi bowiem na przytoczone wyżej unormowanie intertemporalne badanie to jest niewątpliwie dopuszczalne w rozpoznawanej obecnie sprawie.

Odmiennie jednak od poglądu zajętego przez skarżącego należy uznać, że zasadne było stanowisko Sądu o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym. O jednorodzajowości roszczeń dochodzonych w takim postępowaniu i oparciu ich na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej świadczy bowiem sama treść żądania i zbieżność lub tożsamość faktów wskazanych na jego poparcie. W art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. mowa bowiem o roszczeniu procesowym, a nie o roszczeniu w rozumieniu prawa materialnego (zob. wyrok SN z 28 stycznia 2015 r., I CSK 533/14). W świetle twierdzeń zawartych w pozwie oraz zgłoszonego w nim żądania sprawa nadawała się zatem do rozpoznania w postępowaniu grupowym. Gdyby natomiast w wyniku rozpoznania sprawy okazało się, powołane twierdzenia nie odpowiadają prawdzie, to taki stan skutkowałby jedynie oddaleniem powództwa, a nie odrzuceniem pozwu. Tymczasem stanowisko pozwanego o niedopuszczalności prowadzenia postępowania grupowego z uwagi na to, że skarżący nie odpowiada za szkodę, prowadziłoby do trudnego do zaaprobowania wniosku, że zgłoszenie we wspomnianym postępowaniu żądania nieuzasadnionego na gruncie prawa materialnego powinno zasadniczo skutkować rozstrzygnięciem o odrzuceniu pozwu, a nie – oddaleniu powództwa.

Uzasadniając zarzuty naruszenia przepisów postępowania pozwany zakwestionował wyrażoną przez Sąd Apelacyjny ocenę o wystąpieniu w sprawie jednego, złożonego deliktu obu pozwanych oraz o istnieniu związku przyczynowego między zdarzeniem szkodzącym i szkodą, jak również samo wystąpienie po stronie pozwanych szkody. Tymczasem pierwsze dwie kwestie powinny były być eksponowane przez odpowiednie zarzuty naruszenia prawa materialnego (postawione zresztą przez skarżącego). Jak wskazano powyżej, w świetle twierdzeń zawartych w pozwie oraz zgłoszonego w nim żądania ustalenia sprawa nadawała się do rozpoznania w postępowaniu grupowym. Niepotwierdzenie się prawdziwości tych twierdzeń prowadziłoby natomiast do oddalenia powództwa, a nie do odrzucenia pozwu. Z kolei trzecia, ostatnia z tez pozwanego: o braku szkody, jest wprost sprzeczna z poczynionymi w sprawie ustaleniami faktycznymi, które nie mogą być kwestionowane w ramach skargi kasacyjnej (art. 3983 § 3 i art. 39813 § 2 k.p.c.).

Co się tyczy zarzutów naruszenia prawa materialnego, to w pierwszym rzędzie należy stwierdzić, że w sprawie nie doszło do naruszenia art. 417 § 1 k.c. Wspomniany przepis dotyczy obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej. Skarżący podnosi, że jego ustalone w sprawie działania i zaniechania nie należały do sfery imperium, lecz stanowiły zachowania wyłącznie właścicielskie, nadto ograniczone regulacjami dotyczącymi ochrony przyrody. Stanowisko to jest nietrafne z dwóch przyczyn.

Po pierwsze, działalność państwowa w sensie ścisłym (imperium) nie ogranicza się do zachowań traktowanych jako władcze z uwagi na możliwość stosowania przymusu czy niedopuszczalność legalnego przeciwstawienia się zachowaniom władczym. O imperium mowa również w przypadku innych sfer działalności służącej realizacji celów publicznych, co do których na państwie spoczywa jakikolwiek obowiązek, którego korelatem byłoby uprawnienie jednostki. Zadania publiczne niewykonywane lub wykonywane nieprawidłowo stawiają bowiem jednostkę w sytuacji przymusu faktycznego (zob. uchwała SN z 27 lutego 2020 r., III CZP 57/19, i przywołane tam orzecznictwo). Okoliczność, że określone działania odnoszą się do przedmiotu własności Skarbu Państwa (odpowiednio jednostki samorządu terytorialnego) nie oznacza, że w każdym wypadku należą one do sfery dominium. Jedynie wówczas, gdy analogiczny obowiązek lub zakaz podejmowania określonych zachowań spoczywałby na każdym właścicielu danej rzeczy, można byłoby stwierdzić, że właściciel publiczny znajduje się w takiej samej sytuacji jak prywatny, a zatem należy stosować względem niego ogólny reżim odpowiedzialności za szkodę. Odmiennie należy oceniać sytuację, gdy prawo własności przysługuje podmiotowi publicznoprawnemu w związku z potrzebą realizacji określonych zadań służących ochronie interesu publicznego.

Znaczenie w ocenie prawnej ma zatem przedmiot obowiązków pozwanego: ochrona przeciwpowodziowa, która zasadniczo nie stanowi działań właścicielskich, skoro jej celem jest realizacja publicznego interesu zabezpieczenia przed wystąpieniem powodzi oraz jej możliwymi skutkami w postaci zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz mienia podmiotów prawa. Oceny tej nie zmienia okoliczność, że podejmowanie takich działań następuje w odniesieniu do gruntów i obiektów należących do Skarbu Państwa. Przeciwnie, należy rączej przyjąć, że obligatoryjne przysługiwanie podmiotom publicznoprawnym, przede wszystkim Skarbowi Państwa (art. 10 ust. 1, art. 72 ust. 2 d.p.w.), prawa własności względem obiektów istotnych z punktu widzenia ochrony przeciwpowodziowej, służy sprawnej realizacji zadań publicznych.

Pozwany nie ponosi zatem odpowiedzialności za szkody powstałe w związku z nieprawidłową realizacją zadań z zakresu ochrony powodziowej dlatego, że jest właścicielem określonych rzeczy, lecz – jest ich właścicielem właśnie dlatego, że powierzono mu prowadzenie określonych działań ze wspomnianego zakresu. W orzecznictwie dotyczącym zadań z zakresu ochrony przeciwpowodziowej realizowanych przez województwo powszechnie przyjmuje się, że szkoda wyrządzona przez ich nieprawidłową realizację podlega kompensacji w reżimie unormowanym w art. 417 § 1 k.c. (zob. wyroki SN z 27 maja 2015 r., II CSK 480/14, i z 27 kwietnia 2017 r., II CSK 401/16, oraz uchwała SN z 27 lutego 2020 r., III CZP 57/19).

Nadto w art. 417 k.c. w obecnym brzmieniu mowa o szkodzie wyrządzonej „przy wykonywaniu władzy publicznej”, co powinno być rozumiane szerzej niż zwrot „przy wykonywaniu powierzonej mu [funkcjonariuszowi – przyp. SN] czynności”, użyty w art. 417 § 1 k.c. w dawnym brzmieniu. Nawet jednak w dawnym stanie prawnym, ujmującym odpowiedzialność za niezgodne z prawem sprawowanie władzy publicznej w sposób węższy, dostrzegano konieczność kompensacji szkody w reżimie art. 417 k.c. wtedy, gdy przy wykonywaniu władzy publicznej wyrządzano szkodę w sytuacji faktycznego przymusu. Nie powinno być przy tym wątpliwości, że powodowie nie mieli wpływu na sposób organizacji działań związanych z ochroną przeciwpowodziową; specyfika tych działań jest bowiem taka, że również gdy odnoszą się one do przedmiotu własności Skarbu Państwa, podmiot poszkodowany nienależytym sprawowaniem tej ochrony znajduje się w sytuacji faktycznego przymusu.

Po drugie, Sąd Apelacyjny nie przypisał skarżącemu odpowiedzialności, o której mowa w art. 417 § 1 k.c., wyłącznie ze względu na sposób, w jaki pozwany postępował względem przedmiotów swojej własności, lecz także z uwagi na nieprawidłową realizację obowiązków z art. 22 pkt 2 i 3 u.w.a.r.w. Tymczasem unormowania te, co oczywiste, nie dotyczą działań w sferze dominium, lecz opisują zadania wojewody realizowane w ramach sprawowania przez niego władzy publicznej sensu stricto. Nie budzi zatem wątpliwości, że za szkody wynikające z nieprawidłowej realizacji zadań określonych w tych przepisach Skarb Państwa odpowiada na podstawie art. 417 § 1 k.c. Działania koordynacyjne i planistyczne, chociaż pozbawione bezpośredniego elementu przymusu czy działań władczych, stanowią bowiem element sprawowania władzy publicznej.

Stanowisko Sądu Apelacyjnego o sprzeczności działań pozwanego z art. 22 pkt 2 i 3 u.w.a.r.w. nie zostało przy tym skutecznie zakwestionowane w skardze kasacyjnej. Sąd ten ustalił bowiem, że Wojewoda Mazowiecki nie opracował aktualnego planu operacyjnego, adekwatnego do potrzeb ochrony przed powodzią, co przesądzało o naruszeniu art. 22 pkt 3 u.w.a.r.w. Organ ten nie zapewnił również rzeczywistego współdziałania, o którym mowa w art. 22 pkt 2 u.w.a.r.w., gdyż podjęte przezeń działania były zdecydowanie niewystarczające. Skarżący polemizuje z tą oceną, wskazując na istnienie Zespołu Zarządzania Kryzysowego przy Wojewodzie Mazowieckim oraz braku ustawowej formuły realizacji zadania określonego w art. 22 pkt 2 u.w.a.r.w.

Sąd Apelacyjny trafnie wyjaśnił jednak, że samo istnienie określonego ciała, a nawet okresowe (zasadniczo dwa razy w roku) zwoływanie jego posiedzeń, nie przesądza o tym, że zadania wojewody są prawidłowo wykonywane. Przeciwnie, ujawniona w toku postępowania skala zaniedbań Skarbu Państwa świadczy o tym, że zadania nie były wykonywane należycie. Wprawdzie trafne jest spostrzeżenie, że ustawa nie precyzuje sposobu wykonywania zadań o charakterze koordynacyjnym, jednak niewątpliwie nie oznacza to, by organowi pozostawała w tej kwestii pełna swoboda. Przedmiot i zakres czynności powinien być determinowany ich celem, tzn. działania wojewody powinny zmierzać do realnej poprawy funkcjonowania systemu ochrony przeciwpowodziowej i utrzymania go na należytym poziomie. Tymczasem w sprawie ustalono, że w analizowanym obszarze pozwany dopuścił się wieloletnich zaniedbań, do usuwania których przystąpiono dopiero na krótko przed wystąpieniem powodzi. Oczywiste jest przy tym, że nieistnienie planu uniemożliwiało jego realizację, a tym samym – rzeczywiste zapobieganie zagrożeniu powodziowemu, które zmaterializowało się w maju i czerwcu 2010 r.

Jedynie dla jasności wywodu należy dodać, że istnienie po stronie wojewody obowiązków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej nie sprawia, że Skarb Państwa w każdym wypadku odpowiada za skutki powodzi. Odpowiedzialność Skarbu Państwa nie ma charakteru gwarancyjnego i nie aktualizuje się już w związku z wystąpieniem określonego zdarzenia, w tym powstania skutku w postaci szkody. Oczywiste jest bowiem, że zapobieżenie zdarzeniom tego rodzaju nie zawsze jest możliwe – nawet wówczas, gdy wszystkie organy i podmioty wykonują swoje obowiązki w sposób należyty. Punktem wyjścia dla przypisania odpowiedzialności pozostaje niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej, co oznacza, że niezgodność ta wiązana jest z naruszeniem normy ustawowej, a nie także – jak w przypadku bezprawności – normy wynikającej z zasad współżycia społecznego. W sprawie nie stwierdzono jednak, że o odpowiedzialności pozwanego świadczy samo to, że nie zapobiegł on powodzi, lecz to, że nie podjął działań, które leżały w zakresie jego obowiązków, a których prawidłowa realizacja pozwoliłaby na uniknięcie szkody na mieniu członków grupy.

Nietrafne były także zarzuty naruszenia art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 75 ust. 1 art. 64 ust. 1 w zw. z art. 80 i 81 d.p.w. oraz naruszenia 441 § 1 k.c. Sensem stanowiska Skarbu Państwa jest założenie, że skoro jego bezprawne zachowania doprowadziły do powodzi tylko dlatego, że jednocześnie bezprawnie zachowało się również Województwo Mazowieckie, to nie ponosi on odpowiedzialności za tę szkodę. W ramach pierwszego z zarzutów brak podstaw odpowiedzialności miałby wynikać z tego, że – wobec określonego zachowania pozwanego Województwa – nastąpiło przerwanie adekwatnego związku przyczynowego między zdarzeniem szkodzącym a szkodą. W ramach natomiast drugiego z zarzutów opisana motywacja miałaby prowadzić do podważenia stanowiska Sądu Apelacyjnego o solidarnej odpowiedzialności obu pozwanych podmiotów.

Dla porządku wypada przypomnieć, że Sąd Apelacyjny nie ustalił, iż do powstania szkody wystarczające były tylko zachowania lub bierność jednego z pozwanych; przeciwnie, podkreślił on, że z powodu działania i zaniechania Skarbu Państwa oraz Województwa Mazowieckiego, rozpatrywanego łącznie, doszło do przerwania wału i wystąpienia szkody u powodów-członków grupy. Natura i przebieg tego zdarzenia nie pozwalają przy tym na wyodrębnienie skutków zaniedbań w zakresie planowania i koordynacji ochrony przeciwpowodziowej, prac wykonywanych w korycie rzeki i utrzymania wałów przeciwpowodziowych.

Skoro to właśnie łącznie występujące zaniedbania obu pozwanych doprowadziły do szkody, to wystąpił przypadek współodpowiedzialności, o którym mowa w art. 441 § 1 k.c. Obaj pozwani zachowali się niezgodnie z prawem, a skutków ich postępowania (zaniechań) nie da się od siebie oddzielić, wobec czego obaj solidarnie odpowiadają za szkodę. Być może żadne z tych zaniedbań samo w sobie nie spowodowałoby szkody (co jednak nie zostało ustalone), lecz ocenie podlega ustalony w sprawie stan faktyczny obejmujący ustalenia o współwystąpieniu zaniechań realnie prowadzących do powstania szkody. W aktualnym stanie prawnym, odmiennie niż pod rządami Kodeksu zobowiązań (art. 137 § 1 in fine k.z.), w sprawie o naprawienie szkody niedopuszczalne jest dowodzenie, kto i w jakim stopniu przyczynił się do jej powstania. Kwestia ta stanowi natomiast obecnie materię rozliczeń między odpowiadającymi solidarnie sprawcami szkody, stosownie do art. 441 § 2 k.c.

Skarżący błędnie wskazuje, że Sąd Apelacyjny rzekomo ustalił, iż samodzielne zachowania (zaniechania) Skarbu Państwa, jak i Województwa Mazowieckiego, nie doprowadziły (ściślej: nie doprowadziłyby) do przerwania wałów przeciwpowodziowych. Z tezy tej pozwany wywodzi, że gdyby Województwo prawidłowo konserwowało wały, to nie doszłoby do zdarzenia szkodzącego, a w konsekwencji – że między bezprawnymi zaniechaniami skarżącego a szkodą nie istniał adekwatny związek przyczynowy.

Wstępnie wypada zauważyć, że Sąd Apelacyjny nie poczynił takiego ustalenia, lecz eksponował jedynie niemożność oddzielenia od siebie skutków zaniechań obu pozwanych. Niezależnie jednak od powyższego spostrzeżenia, o nietrafności stanowiska Skarbu Państwa świadczy konstatacja, że pogląd ten – traktowany konsekwentnie – prowadziłby do braku odpowiedzialności za delikty złożone, w których szkoda powstaje dopiero z uwagi na korelację zachowań dwóch lub więcej podmiotów. Każdy ze sprawców mógłby bowiem powoływać się na to, że szkoda nie powstałaby, gdyby nie zachowanie się innego podmiotu, niezgodne z prawem lub powodujące odpowiedzialność, na zasadzie innej niż unormowana art. 417 k.c. Taka wykładnia art. 441 § 1 k.c. nie może być zaakceptowana, gdyż prowadziłaby do wyłączenia ze sfery odpowiedzialności deliktowej przypadków wyrządzenia szkody w ramach deliktów złożonych.

Z kolei co się tyczy przerwania adekwatnego związku przyczynowego, na które powołuje się skarżący, to przerwanie takie miałoby miejsce jedynie w sytuacji, w której ustalone zostałoby jednocześnie, że szkoda byłaby powstała już wskutek samych tylko działań Województwa Mazowieckiego oraz że nie powstałaby ona, gdyby tych działań nie było. Innymi słowy działania lub zaniechania podmiotu innego niż skarżący, rozpatrywane samodzielnie, musiałyby być wystarczające do powstania szkody, a działania skarżącego, również rozpatrywane samodzielnie, nie spowodowałyby szkody. W takim – i tylko takim – wariancie istotnie można by twierdzić, że Skarb Państwa nie ponosi odpowiedzialności za szkodę. Rozważania te mają jednak charakter czysto teoretyczny, gdyż pozostają one oderwane od ustalonego w sprawie stanu faktycznego.

O zasadności skargi nie świadczy także argumentacja pozwanego o niemożności ingerencji w stan przyrody na terenie międzywala z uwagi na unormowania związane z ochroną środowiska. Wywody w tym przedmiocie nie odnoszą się bowiem do rzeczywistego stanowiska Sądu Apelacyjnego. Sąd ten, wbrew twierdzeniom postawionym w skardze, nie przyjął, że po stronie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej istniała swobodna możliwość podejmowania decyzji we wskazanej kwestii oraz wykonywania w sposób dowolny czynności na terenie zajętym przez rzekę i międzywale. Przeciwnie, Sąd drugiej instancji uznał, że wspomniana ingerencja w stan przyrody wiązałaby się z pewnymi trudnościami, zarówno z uwagi na kwestie prawne, jak i na społeczne ruchy związane z ochroną przyrody. W sprawie ustalono jednak, że pozwany nie podjął nawet starań mających na celu przezwyciężenie tych trudności. Sąd Apelacyjny wyjaśnił przy tym obszernie zakres aktywności, których pozwany zaniechał, a które były możliwe do podjęcia przez skarżącego i mogły doprowadzić do zgodnej z prawem poprawy stanu ochrony przeciwpowodziowej (s. 212-221 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Ocena omawianego zarzutu mogłaby się kształtować odmiennie, gdyby w sprawie ustalono, że skarżący podejmował odpowiednie działania, które jednak – ze względu na eksponowane przez niego trudności – nie okazały się skuteczne, ewentualnie – gdyby pozwany wykazał, że ich hipotetyczne podjęcie było niemożliwe. Żadna z takich okoliczności nie została jednak przedstawiona w sprawie. Podnoszone w ramach zarzutu naruszenia art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 33 oraz 34 u.o.o.p. w zw. z w zw. z art. 26 pkt 4 oraz art. 82 ust. 3 d.p.w., a także art. 441 § 1 k.c. twierdzenie o pominięciu „okoliczności wynikających ze zgromadzonego materiału dowodowego” jest przy tym o tyle bezprzedmiotowe, że ustalenia faktyczne i ocena dowodów Sądu drugiej instancji nie mogą być kwestionowane w skardze kasacyjnej i wiążą Sąd Najwyższy, co wynika z art. 3983 § 3 i art. 39813 § 2 k.p.c.

W świetle powyższych rozważań skarga kasacyjna okazała się niezasadna. O kosztach rozstrzygnięto zgodnie z regułą odpowiedzialności za wynik sprawy, ich wysokość ustalając na podstawie § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Z uwagi na powyższe, na podstawie art. 39814 k.p.c., orzeczono jak w sentencji wyroku.


Wyrok Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 12 kwietnia 2023 r.

  1. W przypadku postępowań wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności – prawomocność postanowień o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym nie wyklucza możliwości kontroli przez Sąd Najwyższy, czy żądane roszczenia rzeczywiście mogą być dochodzone w tym postępowaniu; na przeszkodzie takiemu badaniu nie stoi art. 10a u.d.r.p.g. – unormowanie to zaczęło bowiem obowiązywać dopiero 1 czerwca 2017 r., a zgodnie z art. 13 ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności, stosuje się je do postępowań wszczętych od dnia wejścia w życie wspomnianej ustawy.
  2. O jednorodzajowości roszczeń dochodzonych w postępowaniu grupowym oraz oparciu ich na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej świadczy sama treść żądania i zbieżność lub tożsamość faktów wskazanych na jego poparcie; w art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. mowa bowiem o roszczeniu procesowym, a nie o roszczeniu w rozumieniu prawa materialnego.

 

Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej w składzie:

Przewodniczący:           Pierwszy Prezes SN Małgorzata Manowska

Sędziowie:                      SSN Beata Janiszewska (sprawozdawca), SSN Robert Stefanicki

 

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym 12 kwietnia 2023 r. w Warszawie, skargi kasacyjnej Województwa Mazowieckiego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi I Wydział Cywilny z 14 kwietnia 2021 r., I ACa 1099/18, w sprawie z powództwa W. S. jako reprezentanta grupy w postępowaniu grupowym, w skład której wchodzą: [dane 28 członków grupy] przeciwko Skarbowi Państwa – Wojewodzie Mazowieckiemu, Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu Wody Polskie i Województwu Mazowieckiemu o ustalenie,

  1. oddala skargę kasacyjną,
  2. zasądza od Województwa Mazowieckiego na rzecz W. S. jako reprezentanta grupy w postępowaniu grupowym kwotę 5400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.

 

UZASADNIENIE

Powódka W. S., działając jako reprezentantka członków grupy w rozumieniu art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (dalej: u.d.r.p.g.), wystąpiła przeciwko pozwanemu Skarbowi Państwa – Wojewodzie Mazowieckiemu, Dyrektorowi Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, a także pozwanym Województwu Mazowieckiemu i Powiatowi Płockiemu o ustalenie, na zasadzie art. 2 ust. 3 u.d.r.p.g., że pozwani ponoszą solidarną odpowiedzialność odszkodowawczą wobec członków grupy. Odpowiedzialność ta miała wynikać z czynu niedozwolonego polegającego na niezgodnym z prawem wykonywaniu władzy publicznej w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Zdaniem powódki zaniedbania pozwanych łącznie doprowadziły do przerwania wału przeciwpowodziowego położonego wzdłuż lewego brzegu Wisły w miejscowości Świniary w dniu 23 maja 2010 roku, a następnie dwukrotnego zalania, w maju i czerwcu 2010 r., obszaru położonego po lewej stronie Wisły w rejonie Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej.

Sąd Okręgowy w Płocku oddalił powództwo w stosunku do Powiatu Płockiego oraz uwzględnił żądanie co do pozwanych Skarbu Państwa – Wojewody Mazowieckiego, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz Województwa Mazowieckiego. Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelacje tych pozwanych. Podzielając w całości obszerne ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji (zreferowane na s. 37-112 uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego), w zakresie istotnym dla rozpoznania skargi kasacyjnej Sąd Apelacyjny ustalił, że w maju i czerwcu 2010 r., w wyniku przerwania wyżej opisanego wału przeciwpowodziowego, ruchomości i nieruchomości członków grupy zostały zalane wodami powodziowymi, wskutek czego doznali oni szkody.

Z powodu braku wystarczającego materiału dowodowego, którego nie można już uzupełnić, niemożliwe było precyzyjne odtworzenie przebiegu procesu, który doprowadził do przerwania wału przeciwpowodziowego. Konstrukcja wałów uległa bowiem rozmyciu, a nie istniały szczegółowe badania techniczne obiektu sprzed dnia katastrofy. Możliwe było jednak ustalenie mechanizmu samego zdarzenia: doszło do przedostania się wody z Wisły do pustej przestrzeni w korpusie wału, co wywołało jego gwałtowne rozmycie. Najbardziej prawdopodobną, bezpośrednią przyczyną przerwania części wału przeciwpowodziowego i zalania nieruchomości członków grupy wodami powodziowymi było osłabienie korpusu wału norami bobrowymi bądź lisimi. Pojawienie się pustki w wale umożliwiło wpłynięcie wody, która pod dużym ciśnieniem wypchnęła masy gruntu, niszcząc wał. Wysoki poziom wody nie miał przy tym znaczenia bezpośredniego, tzn. gdyby woda nie sięgnęła jamy wydrążonej w korpusie wału, to nie nastąpiłoby jego przerwanie.

Przyczynami, które współprowadziły do zaistnienia omawianego zdarzenia, były zaniedbania Województwa Mazowieckiego oraz jednostek organizacyjnych Skarbu Państwa. Nie dostosowano bowiem planów ochrony przeciwpowodziowej do współczesnych uwarunkowań, w tym funkcjonowania zapory wodnej we Włocławku oraz powodowanego nią zjawiska „cofki” – wypłycania się rzeki, spiętrzania wody oraz nadmiernego osadzania się namułów i rumowiska wleczonego przez rzekę. Pozwani mieli świadomość zjawisk związanych z funkcjonowaniem wspomnianej zapory, jednak nie podejmowali w związku z tym odpowiednich działań; nie wykonywali prac bagrowniczych (pogłębiających) w zakresie adekwatnym do stanu rzeczy i nie regulowali koryta rzeki, choć prace te były faktycznie i prawnie możliwe do zrealizowania.

Nie doszło także do opracowania i wdrożenia skutecznych procedur działania w stanie zagrożenia powodziowego, adekwatnych do współczesnych uwarunkowań. Nadto nie były aktualizowane ani konsekwentnie realizowane istniejące plany ochrony przeciwpowodziowej, opracowane na podstawie dawnych koncepcji, przewidujących filtrację wody przez wał. Pozwani nie realizowali założeń przyjętych po modernizacji wałów, która została wymuszona płocką powodzią zimową z 1982 r. Plany realizowane były tylko w takim zakresie, w jakim zakładały brak aktywnych działań. W efekcie, z powodu braku regularnej wycinki, pozwani pozwolili na niekontrolowany rozwój flory, a w konsekwencji także fauny, w międzywalu.

Pozwani nie przygotowali również wałów przeciwpowodziowych do warunków wynikających ze zmian klimatycznych oraz nowego podejścia do ochrony przyrody: nie stosowali siatek zabezpieczających wały przed zwierzętami i nie umieścili przesłon przeciwfiltracyjnych w wałach. Podejmowane przez nich działania miały charakter lokalny i były determinowane bieżącymi, bezpośrednimi zagrożeniami. Nie uwzględniały natomiast szybko zachodzących, niekorzystnych zmian w międzywalu i korycie rzeki oraz zmian klimatycznych.

W konsekwencji powyższych zaniechań, na skutek zwolnienia nurtu rzeki w rejonie „cofki” oraz zaniechania prac bagrowniczych, na rzece powstawały wyspy, które porastały wysoką roślinnością oraz były zasiedlane przez zwierzęta, w tym bobry. Brak prac bagrowniczych miał istotny wpływ na poziom wody w korycie w trakcie przepływu wód powodziowych. Im bardziej wypłycało się koryto, tym wyższy był poziom wody przepływającej w międzywalu. Wraz z poziomem wody zwiększało się zatem zagrożenie powodziowe, gdyż konstrukcja wałów zakłada zwężanie się ich przekroju w miarę wysokości. Tym samym występującemu ciśnieniu wody musiały się oprzeć coraz wyższe i cieńsze partie wałów. Spłycenie rzeki i zwiększenie się poziomu wody pozwoliło też zwierzętom, zwłaszcza bobrom, na swobodny dostęp do wyższej, cieńszej partii wałów i stworzyło możliwość budowy nor, co powodowało niszczenie wałów. Utrzymanie założonego w projekcie poziomu rzeki sprawiłoby również, że krótszy byłby czas namakania wałów, a napór wody na wały mniejszy. Zaniechanie prac mających na celu stworzenie takich warunków doprowadziło do przerwania wału w Świniarach.

Odnosząc się do dopuszczalności prowadzenia w sprawie postępowania grupowego, Sąd Apelacyjny wskazał, że unormowana w art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. konieczność dochodzenia w postępowaniu grupowym „roszczenia jednego rodzaju” oznacza wymaganie, by wszyscy powodowie dochodzili zasądzenia świadczenia albo ustalenia bądź ukształtowania stosunku prawnego lub prawa. Wymaganie jednorodzajowości roszczenia dotyczy przy tym do roszczenia procesowego, a nie materialnoprawnego. O omawianej jednorodzajowości ostatecznie decyduje związek o charakterze faktycznym, występujący między zgłoszonymi żądaniami. Z kolei okoliczność, że indywidualne roszczenia o zasądzenie będą wymagały badania okoliczności faktycznych właściwych poszczególnym członkom grupy, nie ma znaczenia dla oceny przesłanki jednorodzajowości roszczenia. Postępowanie grupowe jest bowiem dopuszczalne także wtedy, gdy przesłanka wystąpienia szkody i jej wysokości jest zależna od indywidualnych okoliczności faktycznych dotyczących poszczególnych członków grupy. W tym kontekście podkreślono, że kwalifikacja stosunku prawnego, z którego wynikają roszczenia wszystkich członków grupy, jest tożsama – stosunek ten powstał wskutek deliktu władzy publicznej związanego z zaniechaniem realizacji obowiązków dotyczących ochrony przed powodzią.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Skarb Państwa oraz Województwo Mazowieckie ponoszą na podstawie art. 417 § 1 k.c. odpowiedzialność za szkodę doznaną przez członków grupy. Sprawowanie władzy publicznej oznacza bowiem nie tylko czynności władcze sensu stricto, lecz także wykonywanie innych obowiązków nakierowanych na realizację celów o charakterze dobra ogółu – również gdy obowiązek ten polega na zapewnieniu odpowiedniego stanu rzeczy będących przedmiotem własności podmiotów wykonujących władzę publiczną. W ocenie Sądu oba wspomniane podmioty sprawowały władzę publiczną w sposób niezgodny z prawem.

Uzasadniając odpowiedzialność pozwanego Województwa Mazowieckiego wskazano, że wały na wysokości Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej chronią niżej położoną Dolinę przed zalaniem wodami Wisły. W tym miejscu wały stanowią koryto wielkiej wody. Ich przerwanie nieuchronnie prowadzi do zalania Doliny, dlatego stan i konstrukcja wałów winny odpowiadać aktualnym potrzebom. Za zapewnienie tego stanu rzeczy odpowiada, na podstawie art. 75 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (dalej: d.p.w.), właśnie Województwo Mazowieckie. Nie wywiązało się ono jednak z tego obowiązku m.in. z powodu braku badań technicznych wałów i gruntu pod nimi. Tymczasem badania takie powinny być co pięć lat przeprowadzane w ramach przeglądów technicznych – czego zaniechano. Faktycznie wykonywane przeglądy roczne miały charakter wyłącznie wizualny, przez co nie mogły dać miarodajnych informacji o stanie technicznym obiektów. Zaniechania w zakresie budowy oraz właściwego utrzymywania wałów przeciwpowodziowych stanowiły zatem naruszenia obowiązków wynikających z art. 80 pkt 1 i 4 w zw. z art. 75 d.p.w.

Brak szczegółowych unormowań dotyczących sposobu przeprowadzania okresowych kontroli obiektu budowlanego (wałów) sprawia, że oceny realizacji tego obowiązku należy dokonać z punktu widzenia celu, jakiemu miał on służyć. Z art. 62 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane wynika, że wspomniana kontrola ma polegać m.in. na „sprawdzeniu stanu technicznego i przydatności do użytkowania obiektu budowlanego”. Tymczasem sposób przeprowadzenia wymaganych prawem kontroli nie pozwalał na uzyskanie informacji o stanie technicznym korpusu wału i jego podłoża. Nie można przy tym przyjąć, że w braku szczegółowych przepisów zobowiązany może dokonywać kontroli w dowolny sposób, niezależnie od tego, czy kontrole spełniają swój cel i są efektywne.

Wprawdzie art. 75 ust. 1 i 2 d.p.w. wskazuje, że zadanie w postaci utrzymywania urządzeń melioracji wodnych podstawowych należy do marszałka województwa, jednak przy zlecaniu przez ustawę jednostkom samorządu terytorialnego zadań z zakresu administracji rządowej nie jest wymagane, by przepis wymieniał nazwę tych jednostek. Wykładnia systemowa prowadzi do wniosku, że wystarczające jest wskazanie organu jednostki samorządu terytorialnego, a w wypadku organów kolegialnych – przewodniczącego tego organu. Skoro zatem art. 75 ust. 2 d.p.w. wyraźnie stanowi, że zadania w zakresie utrzymywania urządzeń melioracji wodnych podstawowych marszałek województwa realizuje jako zadania z zakresu administracji rządowej, to oznacza to, że zadania te zlecono województwu jako osobie prawnej. W konsekwencji to Województwo Mazowieckie ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niewykonanie obowiązku w postaci utrzymywania urządzeń melioracji wodnych podstawowych.

Jednocześnie w sprawie nie zrealizowała się hipoteza art. 126 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody (dalej: u.o.o.p.). Materiał dowodowy nie wskazuje bowiem, że w istocie to działalność bobrów wyrządziła szkodę w majątku członków grupy. Wprawdzie jedną z przyczyn przerwania wału w Świniarach była niekontrolowana działalność zwierząt ryjących (prawdopodobnie właśnie bobrów), jednak w rejonie Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej nie podejmowano żadnych działań zapobiegających osiedlaniu się bobrów i lisów w wałach, w tym nie zastosowano siatek na skarpach odwodnych, mimo że systematycznie zwiększała się liczba wykrytych w wałach nor. Pozwane Województwo odpowiada zatem nie za działalność zwierząt, lecz za własne zaniechanie, które umożliwiło bobrom uszkodzenie wału. Zdaniem Sądu konieczne było aktywne przeciwdziałanie kolonizacji nowych terenów przez zwierzęta, w tym poprzez utrzymywanie niskiej roślinności na nasypach, groblach lub wałach przeciwpowodziowych. Tymczasem działań takich przed rokiem 2010 nie podjęto.

Odnosząc się do odpowiedzialności Skarbu Państwa, Sąd Apelacyjny wskazał na naruszenie art. 22 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. o wojewodzie i administracji rządowej w województwie (dalej: u.w.a.r.w.). Przyjęcie planu, o którym mowa w art. 22 pkt 3 u.w.a.r.w., po ośmioletnich pracach nad nim, dopiero w styczniu 2010 r., a zatem krótko przed powodzią, nie pozwoliło bowiem na usunięcie wcześniejszych, wieloletnich zaniedbań w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. W okresie do maja 2010 r. niemożliwa była realizacja planu w stopniu, które skutecznie mógłby wpłynąć na ochronę przeciwpowodziową i zapobiec przerwaniu wału w Świniarach. Działania wspomnianego pozwanego naruszały także art. 22 pkt 2 u.w.a.r.w., ponieważ, choć przy Wojewodzie Mazowieckim działał Zespół Zarządzania Kryzysowego, to jego działalność nakierowana była na zapobieganie sytuacjom kryzysowym, a nie na podejmowanie długofalowych działań dotyczących ochrony przeciwpowodziowej.

Odpowiedzialności Skarbu Państwa za zaniechania związane z brakiem ingerencji w stan przyrody na terenie międzywala nie podważały ograniczenia związane z unormowaniami dotyczącymi ochrony przyrody. Z art. 33 ust. 1 u.o.o.p. nie wynika bowiem bezwzględny zakaz ingerencji w obszary Natura 2000, lecz jedynie zakaz ingerencji o znaczących negatywnych oddziaływaniach na środowisko. Nadto art. 34 ust. 1 u.o.o.p. pozwala, w sytuacji przesądzenia, że dane przedsięwzięcie znacząco oddziałuje na cele ochrony Natura 2000, przejść do ustalenia przesłanek pozwalających na wydanie zezwolenia na realizację przedsięwzięcia, które może negatywnie wpłynąć na siedliska przyrodnicze oraz gatunki roślin i zwierząt. Niebezpieczeństwo powodzi oraz ochrona brzegu są wystarczająco ważnym powodem usprawiedliwiającym budowę tam i wzmocnienie struktury brzegowej.

Nie można było zatem przyjąć, że w okolicznościach sprawy ingerencja w stan przyrody na terenie międzywala byłaby sprzeczna z krajowym i unijnym porządkiem prawnym. Obowiązujące przepisy nie zakazywały bowiem ingerencji w teren międzywala, a wspomniany pozwany nie wykazał, by podejmował jakiekolwiek starania w kierunku uzyskania decyzji administracyjnych pozwalających mu na działania, które mogłyby ograniczać zagrożenie powodziowe, w tym na bagrowanie (pogłębianie). Pozwany wykazał jedynie, że wykonanie koniecznych prac wiązało się z pewnymi trudnościami, lecz nie – że było niemożliwe lub nielegalne. Przyjęte z góry założenie, że wymagania ekologiczne są trudne do realizacji i wymagają długotrwałych działań, nie sprzyjało efektywnemu działaniu. Konieczność spełnienia wspomnianych wymagań i protesty ekologów stanowiły dla strony pozwanej wyłącznie usprawiedliwienie zaniechań i bierności, które doprowadziły do przerwania wału.

Oba wskazane wyżej podmioty ponosiły odpowiedzialność odszkodowawczą w sposób solidarny, stosownie do art. 441 § 1 k.c. Przepis ten znajduje zastosowanie we wszystkich wypadkach wspólnej odpowiedzialności kilku podmiotów za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (deliktem). Jest to odpowiedzialność „za jedną szkodę”, przy czym nie jest konieczne, aby sprawcy popełnili jeden czyn niedozwolony. Źródłem powstania szkody i tym samym roszczeń odszkodowawczych wobec kilku osób mogą być różne czynnych osób lub różne zdarzenia prawne uzasadniające ich odpowiedzialność deliktową. Członkowie grupy ponieśli jedną szkodę na mieniu wskutek złożonego czynu niedozwolonego pozwanych polegającego na szeregu zaniechań, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. W świetle art. 441 k.c. nie jest prawnie istotną okolicznością to, czy zachowanie jednej z tych osób w większym stopniu wpłynęło na powstanie szkody niż zachowanie innego z podmiotów; w konsekwencji natomiast bezprzedmiotowe byłoby dowodzenie faktów mających zmierzać do ustalenia takiej okoliczności.

Odnosząc się do istnienia ww. związku między sprawowaniem władzy publicznej przez pozwanych a szkodą, stwierdzono, że działania (zaniechania) pozwanych łącznie złożyły się na jeden czyn niedozwolony, który polegał na zaniechaniach wykonywania nałożonych ustawami obowiązków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Nie zachodzi potrzeba prowadzenia analitycznych rozważań, czy – rozpatrywane oddzielnie – zachowania tych podmiotów pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Zdarzenie wyrządzające szkodę stanowi bowiem efekt sumy zaniechań Skarbu Państwa i Województwa Mazowieckiego. Zaniechania te należy kwalifikować jako jeden złożony czyn niedozwolony (jeden delikt władzy publicznej), prowadzący do wyrządzenia jednej szkody równocześnie wielu podmiotom, w tym między innymi członkom grupy. Każdy z pozwanych odpowiada za inne zaniedbania w zakresie ochrony przeciwpowodziowej, bo każdy z nich jest obciążony odmiennymi obowiązkami. Choć zachowania pozwanych w różnym stopniu przyczyniły się do powstania szkody w majątkach członków grupy, to łącznie stanowią jeden delikt władzy publicznej.

Spełniona została przy tym przesłanka odpowiedzialności w postaci adekwatnego związku przyczynowego. Jeżeli pozwani wykonywaliby swe obowiązki w sposób należyty, to stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego na obszarze ich właściwości byłby odpowiedni i zapobiegłby przerwaniu wału przeciwpowodziowego w miejscowości Świaniary, a członkowie grupy nie ponieśliby szkody. Innymi słowy, przy prawidłowym wypełnianiu przez pozwanych obowiązków z zakresu ochrony przeciwpowodziowej, tj. utrzymywaniu w należytym stanie wałów przeciwpowodziowych oraz terenu międzywala i koryta rzeki, nie doszłoby do skutku w postaci szkody majątkowej. Wielkość fali wezbraniowej była bowiem niższa niż wielkość stanowiąca podstawę projektu systemu ochrony przeciwpowodziowej w tym rejonie. Gdyby zatem system ten funkcjonował prawidłowo i w licznych aspektach nie uległ pogorszeniu wskutek ewidentnych zaniedbań i zaniechań pozwanych, nie doszłoby do przerwania wału. Niewywiązywanie się pozwanych z ich ustawowych obowiązków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej doprowadziło do sytuacji, w której możliwe było powstanie w wale przeciwpowodziowym pustej przestrzeni, do której wpłynęła woda z rzeki, niszcząc wał, co skutkowało zalaniem Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej.

Odnosząc się do skutków wejścia w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne (dalej: p.w.), wskazano, że zmiana stanu prawnego nie spowodowała, iż w miejsce pozwanego Województwa Mazowieckiego powinno wstąpić Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (dalej: PGWWP). W procesie cywilnym o odszkodowanie za niezgodne z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu zadań publicznych, o których mowa w art. 75 ust. 1 d.p.w., wszczętym przed dniem wejścia w życie wspomnianej ustawy, nie zachodzi bowiem następstwo regulowane przez art. 534 ust. 5 pkt 3 p.w. Może ono nastąpić tylko jednocześnie z następstwem materialnoprawnym określonym w art. 534 ust. 1 lub art. 536 p.w. Tymczasem w zakresie odpowiedzialności deliktowej następstwo takie nie wynika z żadnego przepisu wspomnianej ostatnio ustawy; uwaga ta dotyczy w szczególności odpowiedzialności marszałka województwa za zaniechania w zakresie wykonywania zadań określonych w art. 75 d.p.w.

Pozwane Województwo Mazowieckie wniosło skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego, zarzucając naruszenie art. 417 § 1 k.c. w zw. żart. 75 ust. 1 i 2, art. 71 ust. 1, art. 70 ust. 1 oraz 11 ust. 1 pkt 2 lit b i art. 11 ust 1 pkt 4 d.p.w., art. 417 § 1 k.c., art. 361 § 1 k.c., art. 417 § 1 w zw. z 441 § 1 k.c. w zw. z art. 77 ust. 1 i art. 165 ust. 2 Konstytucji, art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 75 ust. 1 i 2, art. 71 ust 1, art. 70 ust 1, art. 70 ust. 4, art. 85 ust. 3 i art. 86 ust. 1 d.p.w., a także art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 75 ust. 1, art. 11 ust. 1 pkt 2 lit. b, art. 11 ust. 1 pkt 4, art. 11 ust. ust. 2 i 3 d.p.w. oraz w zw. z załącznikami nr 1 i 2 do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 17 grudnia 2002 r. w sprawie śródlądowych wód powierzchniowych lub ich części stanowiących własność publiczną, art. 386 4 k.p.c., art. 194 § 1 k.p.c. w zw. z art. 534 ust 5 p.w., a także art. 199 § 1 pkt 1 k.p.c. w zw. z art. 1 ust. 1 i art. 24 ust. 1 u.d.r.p.g.

W ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania skarżący wskazał, że Sąd Apelacyjny nie wziął pod uwagę, iż doszło do nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd Okręgowy, wskutek niedostatecznego rozpoznania zakresu zadań Województwa Mazowieckiego i pominięcia, że w zakresie dotyczącym utrzymania wałów przeciwpowodziowych zadania Województwa ograniczają się wyłącznie do tych wałów przeciwpowodziowych, które można zaliczyć do urządzeń melioracji wodnych podstawowych. Pozwany podniósł również, że utracił legitymację bierną z uwagi na to, iż w jego miejsce z mocy prawa wstąpić powinno PGWWP, a także zarzucił błędnie uznanie, że droga sądowa jest dopuszczalna i sprawa może się toczyć według przepisów o postępowaniu grupowym – mimo że pozwanemu Województwu Mazowieckiemu nie można przypisać odpowiedzialności i w związku z tym nie można uznać, że sprawa dotyczy roszczeń jednego rodzaju.

W ocenie skarżącego Sąd Apelacyjny błędnie przyjął, że sporny wał przeciwpowodziowy stanowił urządzenie melioracji wodnych podstawowych służących celom rolniczym – ze skutkiem wadliwego przypisania pozwanemu odpowiedzialności za nienależyte wykonywanie zadania z art. 75 ust. 1 d.p.w. Nadto wskazano, że wspomniane zadanie nie stanowi wykonywania władzy publicznej powierzonej województwu, ponieważ pozwany wykonywał swoje zadania w imieniu i na rachunek (ryzyko) właściciela urządzenia – Skarbu Państwa, a co więcej: wyłącznie w zakresie wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa. Zdaniem skarżącego, jego działania nie miały charakteru władczego, a omawiane zadania nie mieściły się w kategorii działań służących ochronie przed powodzią.

Pozwany zakwestionował również istnienie normalnego związku przyczynowego między brakiem dostosowania konstrukcji i przeglądów wałów oraz ich przerwaniem, wskazując, że przyczyną tego zdarzenia były pustki w korpusie konstrukcji spowodowane działaniami zwierząt oraz że nie przeprowadzono wnioskowania łączącego brak przeglądów pięcioletnich z przerwaniem wału. Zdaniem skarżącego błędnie przyjęto również, że w przypadku zadań z zakresu władzy publicznej zleconych ustawą zastosowanie znajduje konstrukcja solidarnej odpowiedzialności odszkodowawczej podmiotu zlecającego oraz jednostki samorządu terytorialnego wykonującej zadanie.

W odpowiedzi na skargę kasacyjną powódka wniosła o jej oddalenie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 199 § 1 pkt 1 k.p.c. w zw. z art. 1 ust. 1 i art. 24 ust. 1 u.d.r.p.g., gdyż postulowana przez Województwo Mazowieckie konieczność odrzucenia pozwu implikowałaby niezasadność rozważania trafności pozostałych zarzutów skargi. Stanowisko o niedopuszczalności prowadzenia w sprawie postępowania grupowego, a w konsekwencji o konieczności odrzucenia pozwu, jest nietrafne.

Wstępnie wypada przypomnieć, że Sąd Okręgowy wydał postanowienie, o którym mowa w art. 10 ust. 1 zd. 2 u.d.r.p.g., a zażalenie na to orzeczenie zostało oddalone postanowieniem Sądu drugiej instancji. Prawomocność postanowienia o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym nie wykluczyła możliwości kontroli przez Sąd Najwyższy, czy żądane roszczenia rzeczywiście mogą być dochodzone w tym postępowaniu. Wbrew stanowisku wyrażonemu w odpowiedzi na skargę kasacyjną, na przeszkodzie takiemu badaniu nie stoi art. 10a u.d.r.p.g. Unormowanie to zaczęło bowiem obowiązywać dopiero 1 czerwca 2017 r., już w toku postępowania przed Sądem Okręgowym, a zgodnie z art. 13 ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności, stosuje się je do postępowań wszczętych od dnia wejścia w życie wspomnianej ustawy. Nie ma zatem potrzeby rozważania, czy de lege lata w ramach kontroli kasacyjnej dopuszczalne jest badanie prawidłowości tzw. fazy certyfikacji postępowania grupowego, z uwagi bowiem na przytoczone wyżej unormowanie intertemporalne badanie to jest niewątpliwie dopuszczalne w rozpoznawanej obecnie sprawie.

Wbrew jednak założeniom skarżącego nie było podstaw merytorycznych do zakwestionowania stanowiska Sądu Apelacyjnego. O jednorodzajowości roszczeń dochodzonych w postępowaniu grupowym oraz oparciu ich na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej świadczy bowiem sama treść żądania i zbieżność lub tożsamość faktów wskazanych na jego poparcie. W art. 1 ust. 1 u.d.r.p.g. mowa bowiem o roszczeniu procesowym, a nie o roszczeniu w rozumieniu prawa materialnego (zob. wyrok SN z 28 stycznia 2015 r., I CSK 533/14). W świetle twierdzeń zawartych w pozwie oraz zgłoszonego w nim żądania sprawa nadawała się zatem do rozpoznania w postępowaniu grupowym. Gdyby natomiast w wyniku rozpoznania sprawy okazało się, powołane twierdzenia nie odpowiadają prawdzie, to taki stan skutkowałby jedynie oddaleniem powództwa, a nie odrzuceniem pozwu. Tymczasem stanowisko pozwanego o niedopuszczalności prowadzenia postępowania grupowego z uwagi na to, że skarżący nie odpowiada za szkodę, prowadziłoby do trudnego do zaaprobowania wniosku, że zgłoszenie we wspomnianym postępowaniu żądania nieuzasadnionego na gruncie prawa materialnego powinno zasadniczo skutkować rozstrzygnięciem o odrzuceniu pozwu, a nie – oddaleniu powództwa.

W sprawie nie doszło też do nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd Okręgowy, czego rzekomo nie dostrzegł Sąd Apelacyjny, ze skutkiem naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. Argumentacja skarżącego w tym przedmiocie odbiega w istocie od utrwalonego rozumienia pojęcia „nierozpoznanie istoty sprawy”, jako odnoszącego się do wadliwości rozstrzygnięcia polegającej na wydaniu przez sąd pierwszej instancji orzeczenia, które nie dotyczy tego, co było przedmiotem sprawy lub na zaniechaniu zbadania przez ten sąd materialnej podstawy żądania albo oceny merytorycznych zarzutów strony przy bezpodstawnym przyjęciu, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (zob. postanowienie SN z 20 października 2022 r,, III CZ 322/22 i przywołane tam orzecznictwo).

Tymczasem pozwany nierozpoznanie istoty sprawy wiąże z nienależytym, jak twierdzi, rozpoznaniem przez Sąd Okręgowy zakresu zadań Marszałka Województwa Mazowieckiego i pominięciem tego, że „w zakresie dotyczącym utrzymania wałów przeciwpowodziowych jego zadania ograniczają się wyłącznie do tych wałów przeciwpowodziowych, które można zaliczyć się do urządzeń melioracji wodnych podstawowych”. Nawet gdyby istotnie Sąd pierwszej instancji dokonał wadliwej oceny tej kwestii, to zajęte przezeń stanowisko świadczyłoby ewentualnie o merytorycznej nietrafności zapadłego orzeczenia, a nie o nierozpoznaniu istoty sprawy. W konsekwencji Sąd Apelacyjny, nie dokonując ewentualnej korekty rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego, mógłby co najwyżej naruszyć przepisy prawa materialnego relewantne dla przypisania pozwanemu odpowiedzialności odszkodowawczej – a nie art. 386 § 4 k.p.c.

Wbrew stanowisku skarżącego Sąd Apelacyjny nie dopuścił się także naruszenia art. 194 § 1 k.p.c. w zw. art. 534 ust 5 pkt 3 p.w. Drugi z ww. przepisów przewiduje, że z dniem wejścia w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne Wody Polskie przystępują do toczących się postępowań sądowych i administracyjnych, w których stronami są m.in. marszałkowie województw, dotyczących spraw wynikających z przepisów ustawy uchylanej wart. 573 p.w., czyli ustawy z 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne. Powstała w związku z tym wątpliwość, czy niniejsze postępowanie było objęte zakresem zastosowania art. 534 ust. 5 pkt 3 p.w.; dotyczy ono bowiem ustalenia odpowiedzialności za delikt, a zatem nie sprawy wynikającej wprost ze wspomnianej ustawy wodnoprawnej. Wątpliwość tę należy rozstrzygnąć na rzecz stanowiska o braku podstaw do przystąpienia Wód Polskich do postępowania, gdyż wprawdzie wskazanym przez powódkę i ustalonym przez Sąd drugiej instancji źródłem bezprawności działań pozwanego było naruszenie przepisów wynikających z ustawy uchylanej w art. 573 p.w., lecz sama sprawa (zgłoszone w niej roszczenie) „wynika” z Kodeksu cywilnego, a ściślej: z art. 417 § 1 k.c.

Niezależnie od powyższego stwierdzenia wypada wskazać na wyrażenie już w orzecznictwie trafnego poglądu, że w procesie cywilnym o odszkodowanie za niezgodne z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu zadań publicznych, o których mowa w art. 75 ust. 1 d.p.w., wszczętym przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne, w miejsce pozwanego województwa nie wstępuje PGWWP (zob. uchwała SN z 27 lutego 2020 r., III CZP 57/19). Następstwo procesowe z art. 534 ust. 5 p.w. może mieć bowiem miejsce tylko wtedy, gdy jednocześnie zachodzi następstwo materialnoprawne unormowane w art. 534 ust. 1 lub art. 536 p.w. Nie ma zatem podstaw do rozważania następstwa procesowego PGWWP po Województwie Mazowieckim, skoro nie doszło do następstwa materialnoprawnego. Tym samym stanowisko pozwanego nie byłoby trafne nawet w razie przyjęcia, że postępowanie w sprawie o ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej za niezgodne z prawem sprawowanie władzy publicznej w zakresie zadań, o których mowa wart. 75 ust. 1 d.p.w., można by ewentualnie uznać za dotyczące sprawy wynikającej z ustawy z 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne.

Nietrafne okazały się także zarzuty naruszenia prawa materialnego.

Skarżący w pierwszym rzędzie zakwestionował kwalifikację spornego wału przeciwpowodziowego jako urządzenia, o którym mowa w art. 71 ust. 1 d.p.w., wskazując, że wał ten nie służył celom wymienionym w art. 70 ust. 1 d.p.w. W konsekwencji w skardze wywiedziono, że do urządzenia tego nie znajdował zastosowania art. 75 ust. 1 d.p.w., wobec czego na Województwie Mazowieckim (marszałku tego województwa) nie ciążył obowiązek utrzymania wału.

Stanowisko to nie może zostać podzielone. Zgodnie z przytoczonymi wyżej unormowaniami do urządzeń melioracji wodnych podstawowych zalicza się m.in. budowle regulacyjne oraz przeciwpowodziowe – jeżeli służą one celom w postaci polepszenia zdolności produkcyjnej gleby, ułatwienia jej uprawy oraz ochrony użytków rolnych przed powodziami (art. 71 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 70 ust. 1 d.p.w.). Nie ulega wątpliwości, że wał przeciwpowodziowy stanowi budowlę przeciwpowodziową. Z ustaleń faktycznych sprawy, które nie mogą być obecnie kwestionowane (art. 3983 § 3 i art. 39813 § 2 k.p.c.), jednoznacznie wynika również, że wały przeciwpowodziowe na spornym terenie służą ochronie terenów rolniczych przed zalaniem (s. 44 uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego, referującego podzielone w całości ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego). Konstatacja ta jest zresztą oczywista, gdyż konstrukcja tego rodzaju z natury rzeczy chroni wszystkie przyległe tereny, a zatem także przyległe gruntu rolne. Sporny wał stanowił zatem urządzenie melioracji wodnych podstawowych, a obowiązek jego utrzymania obciążał pozwanego.

Odpowiedzialności za utrzymanie wału, który uległ przerwaniu, nie zdejmowały z pozwanego również unormowania z art. 75 ust. 1 w zw. z art. 11 ust. 1 pkt 2 lit b, art. 11 ust. 1 pkt 4, art. 11 ust. ust. 2 i 3 d.p.w. w zw. z załącznikami nr 1 i 2 do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 17 grudnia 2002 r. w sprawie śródlądowych wód powierzchniowych lub ich części stanowiących własność publiczną. Skarżący błędnie przypisuje Sądowi Apelacyjnemu pogląd, zgodnie z którym „rzeka Wisła była zaliczana do wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa”; stanowiska takiego w sprawie nie zajęto, a kwestia tego, kto wykonuje prawa właścicielskie w stosunku do wód publicznych stanowiących własność Skarbu Państwa, nie ma znaczenia dla sprawy. Obowiązek, o którym mowa w art. 75 ust. 1 d.p.w., dotyczy bowiem urządzeń melioracji wodnych podstawowych (w badanym przypadku: wałów przeciwpowodziowych), a nie samych wód.

W ramach zarzutu naruszenia art. 417 § 1 k.c. pozwany eksponował, że sporny wał stanowił własność Skarbu Państwa i to ten podmiot ponosił koszty jego utrzymania, że zadania z zakresu utrzymania urządzeń melioracji wodnych podstawowych są zadaniami zleconymi z zakresu administracji rządowej należącymi do marszałka województwa oraz że czynności faktyczne polegające na utrzymaniu wału wykonywane były „w imieniu i na rachunek (ryzyko) właściciela urządzenia”, a przy tym nie miały one charakteru władczego. Skarżący w uzasadnieniu podstaw kasacyjnych nie wyjaśnił, jakie znaczenie kwestia własności wałów ma dla oceny, czy działania opisane w art. 75 ust. 1 d.p.w. mieszczą się w pojęciu sprawowania władzy publicznej, oraz dla określenia, który z podmiotów (Skarb Państwa czy Województwo) jest odpowiedzialny za szkodę powstałą przy jej niezgodnym z prawem wykonywaniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że obowiązek działania w sferze imperium może rozciągać się także na działania dotyczące rzeczy stanowiących własność podmiotu innego niż sprawujący władzę publiczną.

Co się tyczy rzekomego braku władczego charakteru działań pozwanego oraz ponoszenia odpowiedzialności przez Skarb Państwa, to w orzecznictwie wyjaśniono już, że pojęcie zadań z zakresu administracji rządowej używane jest w systemie prawa nie w kontekście wykonywania uprawnień właścicielskich Skarbu Państwa (dominium), lecz w celu określenia zadań, które należą do administracji rządowej, jednak przepisem ustawy zlecono je jednostce samorządu terytorialnego (art. 166 ust. 2 Konstytucji). Jeżeli źródłem wykonywania zadań z zakresu administracji rządowej przez jednostkę samorządu terytorialnego jest ustawa (tu: art. 75 ust. 1 i 2 d.p.w.), to odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu wspomnianego zadania ponosi – zgodnie z art. 417 § 1 k.c. – wyłącznie jednostka samorządu terytorialnego (zob. uchwała SN z 27 lutego 2020 r., III CZP 57/19 i przywołane tam orzecznictwo). Taka jest istota instytucji zlecenia zadań z zakresu administracji rządowej jednostkom samorządu terytorialnego: działają one w miejsce organu władzy centralnej, a ich działalność polega na zastępstwie w sferze imperium, a nie dominium. W takim wypadku jednostka samorządu terytorialnego nie jest (nie musi być) powiernikiem czy zarządcą przedmiotu własności Skarbu Państwa, lecz wykonuje zadanie z zakresu administracji rządowej, a zatem: władzy publicznej,

Eksponowane przez skarżącego trudności budżetowe, związane z koniecznością pozyskania środków na utrzymanie wału przeciwpowodziowego z budżetu państwa oraz z brakiem możliwości finansowania ich z własnego budżetu, nie mogą mieć znaczenia dla sprawy. Niezależnie od tego, że nie znajdują one pełnego pokrycia w ustaleniach faktycznych Sądu drugiej instancji, mogłyby mieć one odgrywać rolę jedynie dla oceny, czy działania pozwanego Województwa były zawinione; tymczasem odpowiedzialność na podstawie art. 417 § 1 k.c. powstaje już w razie przyjęcia, że określone w tym przepisie zachowania były niezgodne z prawem. Nadto z art. 49 ust. 6 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wynika, że pozwany miał zgodnie z prawem możliwość otrzymania środków na realizację zleconych mu zadań.

Zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c., dotyczący rzekomego nieistnienia adekwatnego związku przyczynowego między brakiem (zaniechaniem wykonywania) przeglądów pięcioletnich a przerwaniem wału przeciwpowodziowego, ogranicza się w istocie do prostej negacji stanowiska Sądu Apelacyjnego o istnieniu wspomnianego związku. W sprawie obszernie wyjaśniono, dlaczego między wszystkimi, rozpatrywanymi łącznie, zaniechaniami pozwanych a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy (s. 221-225 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Skarżący trafnie wskazuje, że w sprawie ustalono, iż przyczyną przerwania wału były pustki w jego korpusie, powstałe wskutek działalności zwierząt. Sąd Apelacyjny wyjaśnił jednak, że to właśnie niepodejmowanie czynności kontrolnych i sprawdzania stanu wałów doprowadziły do ich zarośnięcia, a w konsekwencji kolonizacji terenu przez bobry, naruszenia struktury wałów kopanymi przez zwierzęta otworami i rozsadzenia konstrukcji napierającą przez te otwory wodą.

Sąd Apelacyjny nie zajął w istocie stanowiska, zwalczanego w skardze kasacyjnej w ramach zarzutu naruszenia art. 417 § 1 w zw. z 441 § 1 k.c. w zw. z art. 77 ust. 1 i art. 165 ust. 2 Konstytucji, że „w przypadku zadań z zakresu władzy publicznej zleconych ustawą ma zastosowanie konstrukcja solidarnej odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę wykonującej zadanie jednostki samorządu terytorialnego oraz zlecającego go Skarbu Państwa i Państwowego Gospodarstwa Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie”. Niezależnie od tego, że Skarb Państwa, jako osoba prawa cywilnego, nie zleca nikomu zadań z zakresu realizacji władzy publicznej, wypada przypomnieć, że w sprawie źródłem odpowiedzialności solidarnej było wspólne wyrządzenie szkody przez Skarb Państwa oraz Województwo Mazowieckie. Każdy z pozwanych dopuścił się przy tym odrębnych, skonkretyzowanych zaniechań, które łącznie złożyły się na jedno zdarzenie szkodzące. Odniesienie zarzutu do stanowiska niezajętego w sprawie powoduje, że jego dalsza analiza byłaby zbędna.

Nietrafne jest również eksponowanie przez skarżącego, że zadanie unormowane w art. 75 d.p.w. nie mieści się w kategorii działań służących ochronie przed powodzią. Wbrew przekonaniu pozwanego, systematyka ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne i umieszczenie omawianego unormowania w Dziale IV „Budownictwo wodne”, a nie w Dziale V „Ochrona przed powodzią oraz suszą”, nie ma znaczenia rozstrzygającego dla oceny charakteru wspomnianych zadań. Z samej treści art. 75 ust. 1 pkt 5 w zw. z art. 71 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 70 ust. 1 in fine d.p.w. wynika bowiem, że urządzenia melioracji wodnych służą m.in. ochronie użytków rolnych przed powodziami, a do urządzeń tych należą także budowle regulacyjne oraz przeciwpowodziowe. Utrzymanie urządzeń melioracji wodnych podstawowych niewątpliwie służy zatem także – choć nie wyłącznie – ochronie użytków rolnych przed powodzią. Tak określony cel przywołanych unormowań wyznaczał także sferę odpowiedzialności odszkodowawczej za niezgodne z prawem zachowanie przy wykonywaniu władzy publicznej.

O kosztach rozstrzygnięto zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, ich wysokość ustalając na podstawie § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Z uwagi na powyższe, na podstawie art. 39814 k.p.c., orzeczono jak w sentencji wyroku.


Postanowienie Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 28 kwietnia 2022 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

Przewodniczący:           SSN Krzysztof Strzelczyk

Sędziowie:                     SSN Władysław Pawlak, SSN Roman Trzaskowski (spr.)

 

w sprawie z powództwa D. C. jako reprezentanta grupy

przeciwko V. AG w W.

o zapłatę,

na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 28 kwietnia 2022 r.

na skutek skargi kasacyjnej powoda

od postanowienia Sądu Apelacyjnego w (…)

z dnia 2 października 2018 r. sygn. akt VI Acz (…),

  1. na podstawie art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 17 stycznia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (tekst jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 446) stosowanym per analogiam ustanawia nowego reprezentanta grupy w osobie D. D.;
  2. podejmuje zawieszone postępowanie kasacyjne z udziałem D. D.

Postanowienie Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 19 grudnia 2019 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

Prezes SN Dariusz Zawistowski

w sprawie z powództwa D. C.

przeciwko V. AG w W. (Niemcy)

o zapłatę,

na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 19 grudnia 2019 r.

na skutek skargi kasacyjnej powoda

od postanowienia Sądu Apelacyjnego w (…)

z dnia 2 października 2018 r. sygn. akt VI Acz (…),

przyjmuje skargę kasacyjną do rozpoznania.


Wyrok Sądu Najwyższego w Izbie Cywilnej z dnia 28 czerwca 2023 r.

Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej w składzie:

Przewodniczący:    SSN Dariusz Dończyk

Sędziowie:             SSN Grzegorz Misiurek, SSN Karol Weitz (spr.)

po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 6 czerwca 2023 r., skarg kasacyjnych Gminy […] i Powiatu […]. w sprawie z powództwa K. K. – reprezentanta grupy mieszkańców: [dane 133 osób]

przeciwko Gminie […] i Powiatowi […]

o ustalenie,

od wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu

z dnia 12 października 2020 r., sygn. akt I ACa 478/19,

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.


Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2022 r.

  1. Na postanowienie sądu pierwszej instancji co do składu grupy wydane w postępowaniu grupowym przysługuje zażalenie do sądu drugiej instancji (art. 394 k.p.c. w zw. z art. 24 ust. 1 ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym).
  2. W sytuacji, w której dany środek zaskarżenia jest kierowany do określonego sądu jako właściwego do jego rozpoznania (sądu ad quem) za pośrednictwem sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie (sądu a quo), zagadnienie prawne Sądowi Najwyższemu może przedstawić tylko sąd, do którego kierowany jest ten środek (sąd ad quem). Nie może to być sąd, za którego pośrednictwem środek zaskarżenia jest wnoszony (sąd a quo).
  3. Sąd za pośrednictwem, którego wniesiono zażalenie nie jest właściwy do orzekania o dopuszczalności wniesionego środka odwoławczego w związku z przyjętą od 7 listopada 2019 r. regułą, iż sąd za pośrednictwem którego wnosi się zażalenie jedynie przekazuje akta sprawy sądowi drugiej instancji (nowe brzmienie art. 371 k.p.c. oraz art. 395 § 1 k.p.c.).
  4. W sytuacji, w której ustawa dopuszcza zażalenie, nie wskazując, jaki sąd jest właściwy do jego rozpoznania, to powinien je rozpoznać sąd drugiej instancji, gdyż jest to wciąż rozwiązanie modelowe w postępowaniu cywilnym. Założenie, że przewidziane ustawą przypadki zażalenia, do którego rozpoznania jest właściwy inny skład sądu wydającego zaskarżone orzeczenie, należy kwalifikować jako odstępstwa od modelowej konstrukcji zażalenia wyrażonej w art. 394 w zw. z art. 395-397 k.p.c., a nie odrębny rodzajowo środek zaskarżenia.

Sąd Najwyższy w składzie:

Przewodniczący:           SSN Jacek Grela

Sędziowie:                      SSN Marcin Łochowski, SSN Mariusz Łodko

w sprawie z powództwa Powiatowego Rzecznika Konsumentów w S. działającego jako reprezentant grupy przeciwko Bankowi […] Spółce Akcyjnej w G. o ustalenie ewentualnie o ukształtowanie, po rozstrzygnięciu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 25 stycznia 2022 r., zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Apelacyjny w […] postanowieniem z dnia 9 czerwca 2021 r., sygn. akt V ACz […],

„Czy po wejściu w życie ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2019 r. poz. 1469), na postanowienie w przedmiocie składu grupy zgodnie z art. 17 ust. 2 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 446) o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, zażalenie na postanowienie sądu przysługuje do sądu II instancji na podstawie art. 394 § 1 k.p.c., czy też do innego składu sądu I instancji zgodne z art. 3941a k.p.c.?”.

podjął uchwałę:

Na postanowienie sądu pierwszej instancji co do składu grupy wydane w postępowaniu grupowym przysługuje zażalenie do sądu drugiej instancji (art. 394 k.p.c. w zw. z art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, jedn. tekst: Dz.U. z 2020 r., poz. 446 ze zm.).

UZASADNIENIE

Przedstawione do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne powstało w ramach postępowania zażaleniowego prowadzonego przed Sądem Okręgowym w G. w postępowaniu toczącym się na podstawie przepisów ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (t.j. Dz.U. z 2020 r., poz. 446 ze zm., dalej: u.p.g.). Pozwany bank zaskarżył postanowienie tego Sądu z 11 września 2020 r. o ustaleniu składu grupy wydane na podstawie art. 17 ust. 1 u.p.g. Pozwany wniósł dwa odrębne zażalenia, z których jedno skierował do Sądu Apelacyjnego za pośrednictwem Sądu Okręgowego, a drugie do Sądu Okręgowego jako zażalenie poziome z wnioskiem o wystąpienie z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego.

Sąd Okręgowy po przeanalizowaniu zmian modelu postępowania odwoławczego dokonanego ustawą z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2019 r., poz. 1469 ze zm., dalej: ustawa z 2019 r.) stwierdził, że ustawodawca przyjął niefortunny model delimitacji kompetencji do rozpoznania zażalenia pomiędzy sądami pierwszej i drugiej instancji. Zamiast wprowadzić zasadę, że zażalenia na rozstrzygnięcia niewymienione w art. 394 § 1 k.p.c. rozpoznaje sąd pierwszej instancji w innym składzie, wprowadził w art. 3941a § 1 k.p.c. osobny katalog rozstrzygnięć, które podlegają tzw. zażaleniu poziomemu. Prowadzi to do poważnych problemów interpretacyjnych. W zakresie przedstawionego zagadnienia prawnego Sąd drugiej instancji zrelacjonował dwa stanowiska.

Zgodnie z pierwszym stanowiskiem zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji co do składu grupy na podstawie art. 394 § 1 k.p.c. nadal powinno być rozpoznawane przez sąd drugiej instancji, jak miało to miejsce w stanie prawnym obowiązującym przed 7 listopada 2019 r. Za dewolutywnym charakterem tego zażalenia przemawia to, że zażalenie stanowi środek odwoławczy. Ponadto w doktrynie jednoznacznie podnoszono, że środki odwoławcze charakteryzuje dewolutywność i suspensywność. W związku z tym można przyjąć, że podstawowe znaczenie nadal ma zażalenie dewolutywne, co oznacza, iż zasadę stanowi zażalenie do sądu drugiej instancji. Można uznać, że skoro w stanie prawnym przed 7 listopada 2019 r. wszystkie zażalenia na postanowienia sądu pierwszej instancji miały charakter dewolutywny, to w nowym stanie prawnym charakter poziomy uzyskały tylko te zażalenia, co do których ustawodawca wyraźnie przewidział, iż są rozpoznawane przez inny skład sądu pierwszej instancji. Stanowisko to stanowi wsparcie poglądu wyrażonego w uchwale Sądu Najwyższego z 27 listopada 2020 r., III CZP 12/20 (OSNC 2021, nr 4, poz. 25), wskazującej, że podstawowy model zażalenia na postanowienie sądu pierwszej instancji nadal stanowi zażalenie dewolutywne, a przewidziane w ustawie przypadki zażalenia poziomego należy traktować jako odstępstwa od modelowej konstrukcji zażalenia wyrażonej w art. 394 w zw. z art. 395-397 k.p.c.

Drugie stanowisko według Sądu Okręgowego można wywieść z nowo wprowadzonej kompetencji innego składu sądu pierwszej instancji do rozpoznawania zażaleń na postanowienia sądu pierwszej instancji, o czym stanowi art. 3941a k.p.c. Możliwe jest twierdzenie, że skoro sąd pierwszej instancji ma kompetencję do wydania rozstrzygnięcia w przedmiocie składu grupy, to ma on również kompetencję do rozpoznania w innym składzie zażalenia na postanowienie w tym przedmiocie. Przyjęcie drugiego stanowiska uzasadnione jest zmianą ustawodawczą polegającą na wprowadzeniu zażaleń poziomych, co w dążeniu do przyspieszenia postępowania – oznacza poszerzenie kompetencji sądu pierwszej instancji o uprawnienie do rozpoznawania zażaleń. Sąd podkreślił przy tym, że art. 17 ust. 2a u.p.g. stanowi, iż wniesienie zażalenia na postanowienie w przedmiocie składu grupy nie wstrzymuje merytorycznego rozpoznania sprawy. Niezwłocznie po wydaniu postanowienia w przedmiocie składu grupy sąd wyznacza rozprawę lub w inny sposób nadaje sprawie dalszy bieg. Uwzględnienie zasad ekonomiki procesowej przemawia za tym, że to sąd pierwszej instancji w innym składzie powinien rozpoznawać zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji co do składu grupy.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

  1. Nie powinno być wątpliwości, iż w okolicznościach sprawy mają zastosowanie przepisy o postępowaniu zażaleniowym ukształtowane ustawą z 2019 r. Wynika to z wniesienia zażalenia przez pozwanego po wejściu w życie tej ustawy, czyli po 7 listopada 2019 r., od kiedy to stosuje się jej przepisy o środkach odwoławczych. Zaskarżone postanowienie sądu pierwszej instancji zostało także wydane już po tej dacie, tj. 11 września 2020 r. Przepis intertemporalny ustawy z 2019 r. wyraźnie uzależnia jednak stosowanie nowych przepisów od chwili dokonania czynności (art. 9 ust. 1 ustawy z 2019 r.), a rozciąga stosowanie przepisów dotychczasowych jedynie na rozpoznanie środków odwoławczych wniesionych przed wejściem w życie ustawy (art. 9 ust. 4 ustawy z 2019 r.). Skoro zatem zażalenie zostało wniesione już w nowym stanie prawnym ma on zastosowanie w niniejszej sprawie.
  2. Możliwość wystąpienia sądu odwoławczego z pytaniem prawnym jest przede wszystkim uzależniona od tego, czy sąd ten jest adresatem wniesionego środka prawnego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z 15 marca 2018 r., III CZP 109/17, w sytuacji, w której dany środek zaskarżenia jest kierowany do określonego sądu jako właściwego do jego rozpoznania (sądu ad quem) za pośrednictwem sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie (sądu a quo), zagadnienie prawne Sądowi Najwyższemu może przedstawić tylko sąd, do którego kierowany jest ten środek (sąd ad quem). Nie może to być sąd, za którego pośrednictwem środek zaskarżenia jest wnoszony (sąd a quo).

Pozwany wniósł dwa zażalenia na to samo postanowienie, z których jedno skierował do Sądu Apelacyjnego w (…) za pośrednictwem Sądu Okręgowego w G. Drugie zostało zaś zaadresowane do Sądu Okręgowego w G. Oznacza to, że w odniesieniu do pierwszego zażalenia Sąd Okręgowy w G., działając jedynie jako sąd w postępowaniu międzyinstancyjnym, nie był uprawniony do wystąpienia z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego (art. 390 k.p.c.). Powinien był zatem, w zakresie tego zażalenia, przekazać akta sprawy wraz z zażaleniem do Sądu Apelacyjnego (art. 395 § 1 zd. 1 k.p.c.). Sąd za pośrednictwem, którego wniesiono zażalenie nie jest bowiem właściwy do orzekania o dopuszczalności wniesionego środka odwoławczego w związku z przyjętą od 7 listopada 2019 r. regułą, iż sąd za pośrednictwem którego wnosi się zażalenie jedynie przekazuje akta sprawy sądowi drugiej instancji (nowe brzmienie art. 371 k.p.c. oraz art. 395 § 1 k.p.c.). Ze względu jednak na fakt, że w odniesieniu do drugiego z zażaleń Sąd Okręgowy w G. jest uprawniony do oceny jego dopuszczalności (a w razie uznania, że właściwe jest zażalenie dewolutywne do uznania swej niewłaściwości) należy uznać, że w tej sprawie nie zachodzą podstawy do odmowy udzielenia odpowiedzi na przedstawione pytanie prawne.

  1. Zarówno Sąd Najwyższy, jak i doktryna wyjaśniły już przekonująco, że w sytuacji, w której ustawa dopuszcza zażalenie, nie wskazując, jaki sąd jest właściwy do jego rozpoznania to powinien je rozpoznać sąd drugiej instancji, gdyż jest to wciąż rozwiązanie modelowe w postępowaniu cywilnym. Pogląd ten został wyraźnie wypowiedziany po raz pierwszy w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z 27 listopada 2020 r., III CZP 12/20 (OSNC 2021, nr 4, poz. 25). Założenie, że przewidziane ustawą przypadki zażalenia, do którego rozpoznania jest właściwy inny skład sądu wydającego zaskarżone orzeczenie, należy kwalifikować jako odstępstwa od modelowej konstrukcji zażalenia wyrażonej w art. 394 w zw. z art. 395-397 k.p.c., a nie odrębny rodzajowo środek zaskarżenia, należy uznać za operatywne także dlatego, że pozwala ono sformułować jasną wskazówkę interpretacyjną co do reżimu procesowego licznych przypadków zażalenia na postanowienie sądu pierwszej instancji, w których ustawa nie wskazuje, jaki sąd jest właściwy do jego rozpoznania.

Późniejsze orzecznictwo Sądu Najwyższego zaakceptowało ten pogląd, przyjmując jako regułę w razie milczenia ustawodawcy, iż do rozpoznania zażalenia właściwy jest sąd drugiej instancji. Przykładowo w postanowieniu Sądu Najwyższego z 30 września 2021 r., III CZP 47/20, przyjęto, że generalną zasadą w postępowaniu cywilnym jest rozpoznawanie zażaleń przez sąd drugiej instancji z uwagi na ich tradycyjnie dewolutywny i suspensywny charakter, a wprowadzenie na szerszą skalę zażaleń poziomych jest jedynie zwiększeniem zakresu wyjątków od tej zasady. Ponadto wykładnia systemowa, oparta na kolejności przepisów w treści aktu prawnego, może przemawiać za stanowiskiem, że podstawowe znaczenie ma zażalenie dewolutywne. Potwierdza to fakt, że ustawa z 2019 r. nie wprowadziła wyraźnej regulacji, że zażalenie nieujęte w katalogu określonym w art. 394 § 1 k.p.c. przysługuje do sądu drugiej instancji, natomiast w dwóch przypadkach poza art. 3941 § 1 k.p.c., tj. art. 741 § 2 k.p.c. i art. 7674 § 1 k.p.c., ustawodawca przewidział wprost, że określone zażalenie należy do katalogu zażaleń poziomych (por. też uchwały Sądu Najwyższego: z 25 lutego 2021 r., III CZP 17/20; z 9 marca 2021 r., III CZP 89/19).

Pogląd o przyjęciu zażalenia dewolutywnego jako rozwiązania modelowego, co implikuje założenie o właściwości sądu drugiej instancji do rozpoznania zażalenia w razie milczenia ustawodawcy, dominuje też zdecydowanie w doktrynie.

  1. Tak ujętą generalną regułę na tle przepisów u.p.g. wspierają jeszcze dodatkowe argumenty. Po pierwsze, do 7 listopada 2019 r. nie budziło wątpliwości, że to zażalenie dewolutywne było tym środkiem odwoławczym, które służyło kontroli postanowienia o składzie grupy z art. 17 u.p.g. Zmiana tego stanu rzeczy wymagałaby od ustawodawcy wyraźnego uregulowania, tak jak stało się z zażaleniem na postanowienie w przedmiocie kaucji (art. 8 u.p.g.). Po drugie, argumentu przeciwnego nie dostarcza okoliczność podniesiona przez Sąd pytający, iż zgodnie z art. 17 ust. 2a u.p.g. wniesienie zażalenia na postanowienie w przedmiocie składu grupy nie wstrzymuje merytorycznego rozpoznania sprawy, a niezwłocznie po wydaniu postanowienia w przedmiocie składu grupy sąd wyznacza rozprawę lub w inny sposób nadaje sprawie dalszy bieg. Regulacja ta jest obecna w ustawie o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym już od 1 czerwca 2017 r., a więc obowiązywała w czasie, gdy nie było wątpliwości, że zażalenie, którym należy kontrolować postanowienie o składzie grupy jest zażaleniem dewolutywnym. Wprowadzając zresztą w 2017 r. to rozwiązanie, ustawodawca bez wątpienia zdawał sobie sprawę z komplikacji związanych z jednoczesnym merytorycznym rozpoznaniem sprawy i zażalenia co do składu grupy. Po trzecie, rozstrzygnięcie o składzie grupy ma niebagatelne znaczenie dla stron postępowania i osób dochodzących roszczeń w postępowaniu grupowym. Nie jest zaś tylko jednym z wielu rozstrzygnięć formalnych wydawanych w tym postępowaniu. Po uprawomocnieniu się tego postanowienia oświadczenie członka grupy o wystąpieniu z grupy jest bezskuteczne (art. 17 ust. 3 u.p.g.). Tylko członkowie grupy mogą zaś decydować o zmianie reprezentanta grupy (art. 18 u.p.g.), wyrażać zgodę na czynności dyspozytywne reprezentanta grupy (art. 19 u.p.g.) oraz to członka grupy przesłuchuje się w charakterze strony (art. 20 u.p.g.). Przede wszystkim zaś wyrok prawomocny ma skutek wobec wszystkich członków grupy (art. 21 ust. 3 u.p.g.). Rozstrzygnięcie zatem o przynależności do grupy należy do tych orzeczeń, które decydują o możliwości partycypacji w postępowaniu grupowym i skutkach orzeczenia wydanego w tym postępowaniu. Jego waga przemawia zatem za poddaniem go kontroli o charakterze dewolutywnym.
  2. Z tego względu, Sąd Najwyższy na podstawie art. 390 § 1 k.p.c. w zw. z art. 397 § 3 k.p.c. podjął uchwałę jak na wstępie.

Postanowienie Sądu Najwyższego, Izba Cywilna z dnia 17 lutego 2021 r.

Sąd Najwyższy w składzie: SSN Jacek Grela

w sprawie z powództwa S. P. działająca także na rzecz członków grupy: (…) przeciwko J. S. A. w Z.

o zapłatę,

na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 17 lutego 2021 r., na skutek skargi kasacyjnej strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego w (…) z dnia 5 czerwca 2018 r., sygn. akt VI ACa (…),

  1. odmawia przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania;
  2. nie obciąża strony powodowej kosztami postępowania kasacyjnego.

Uchwała Sądu Najwyższego z 27 lutego 2020 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

Przewodniczący:           SSN Roman Trzaskowski

Sędziowie:                      SSN Monika Koba (sprawozdawca)

SSN Krzysztof Pietrzykowski

w sprawie z powództwa Z. R. reprezentanta grupy złożonej ze: (…) przeciwko Skarbowi Państwa – Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu Wody Polskie w Warszawie i Województwu (…) o ustalenie, po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym w dniu 27 lutego 2020 r., zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Apelacyjny w (…) postanowieniem z dnia 28 czerwca 2019 r., sygn. akt I ACa (…),

„1. Czy regionalna wspólnota samorządowa – województwo ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za niezgodne z prawem działanie (zaniechanie) marszałka województwa realizowane przy wykonywaniu władzy publicznej w ramach zadań z zakresu administracji rządowej, określonych w art. 75 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (tj. dawnego prawa wodnego, według brzmienia wynikającego z Dz.U.2001 r. Nr 115 poz. 1229, ze zm. Dz.U. z 2004 r. Nr 116 poz. 1206)?;

  1. w wypadku pozytywnej odpowiedzi na pytanie wskazane w punkcie 1:

Czy Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w Warszawie wstąpiło do procesu na podstawie art. 534 ust. 5 pkt 3 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne (tj. nowego Prawa wodnego Dz.U. 2017.1566), z mocy prawa z dniem 1 stycznia 2018 r., w miejsce dotąd biorącego udział w sprawie województwa?”

podjął uchwałę:

  1. Województwo ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za niezgodne z prawem działania lub zaniechania marszałka województwa realizowane przy wykonywaniu władzy publicznej w ramach zadań zleconych z zakresu administracji rządowej, o których mowa w art. 75 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (jedn. tekst: Dz.U. z 2017 r. poz. 1121 ze zm.);
  2. W procesie cywilnym o odszkodowanie za niezgodne z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu zadań publicznych, o których mowa w art. 75 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (jedn. tekst: Dz.U. z 2017 r. poz. 1121 ze zm.), wszczętym przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne (Dz. U. z 2018 r. poz. 2268, ze zm.) w miejsce pozwanego województwa, nie wstępuje na podstawie art. 534 ust. 5 pkt 3 tej ustawy Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w Warszawie.

Postanowienie Sądu Najwyższego z 19 grudnia 2019 r.

  1. Art. 391 § 2 zd. 1 k.p.c., w świetle którego w razie cofnięcia apelacji sąd drugiej instancji umarza postępowanie kasacyjne i orzeka o kosztach jak przy cofnięciu pozwu, znajduje odpowiednie zastosowanie w postępowaniu kasacyjnym.

Sąd Najwyższy w składzie: SSN Tomasz Szanciło

w sprawie z powództwa Z. P. reprezentanta grupy działającej na rzecz (…) przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w C. i Prezydenta Miasta C., o ustalenie, na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 19 grudnia 2019 r.,

na skutek skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w (…) z dnia 23 stycznia 2019 r., sygn. akt V ACa (…):

umarza postępowanie kasacyjne.

 

UZASADNIENIE

W sprawie o ustalenie, wyrokiem z dnia 23 kwietnia 2018 r., Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił odpowiedzialność pozwanego Skarbu Państwa – Prezydenta Miasta C. i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w C. w związku z zawaleniem się hali wystawowej nr (…) w C. w dniu 28 stycznia 2006 r. i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2019 r. Sąd Apelacyjny (…) oddalił apelację pozwanego i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Pozwany, reprezentowany przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, wniósł skargę kasacyjną od powyższego wyroku, zaskarżając go w całości.

Następnie pismem z dnia 4 grudnia 2019 r. pozwany cofnął skargę kasacyjną, wskazując na wykonanie zobowiązania wynikającego z ugody zawartej przed Sądem Rejonowym w C. w dniu 5 listopada 2019 r. Jednocześnie wskazał, że z zobowiązaniem w ugodzie do cofnięcia skargi kasacyjnej w niniejszej sprawie zostało powiązane zrzeczenie się przez stronę przeciwną wszelkich kosztów związanych z postępowaniem kasacyjnym.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 39821 k.p.c., jeżeli nie ma szczególnych przepisów o postępowaniu przed Sądem Najwyższym, do postępowania tego stosuje się odpowiednio przepisy o apelacji, z tym że skargę kasacyjną cofnąć może również sama strona.

Odpowiednie zastosowanie znajduje więc m.in. art. 391 § 2 zd. 1 k.p.c., w świetle którego w razie cofnięcia apelacji sąd drugiej instancji umarza postępowanie kasacyjne i orzeka o kosztach jak przy cofnięciu pozwu. W odniesieniu do postępowania kasacyjnego oznacza to, że w wypadku cofnięcia skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy umarza postępowanie kasacyjne, orzekając o kosztach tego postępowania.

Takie cofnięcie skargi kasacyjnej miało miejsce w niniejszej sprawie. Podkreślić przy tym należy, że cofnięcie skargi kasacyjnej jest czynnością procesową niepodlegającą kontroli sądu (por. np. postanowienia SN: z dnia 3 września 1998 r., I CKN 820/97, niepubl. i z dnia 14 czerwca 2017 r., I CSK 520/16, niepubl.).

Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 391 § 2 w zw. z art. 39821 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.