Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu I Wydział Cywilny z dnia 12 października 2020 r.
I ACa 478/19

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:       SSA Ewa Barnaszewska (spr.)

Sędziowie:                  SSA Małgorzata Lamparska

                                     SSA Janusz Kaspryszyn

po rozpoznaniu w dniu 12 października 2020 r. we Wrocławiu na rozprawie

sprawy z powództwa K. K. – reprezentanta grupy mieszkańców: [dane 132 osób]

przeciwko Gminie K. – Prezydentowi Miasta K. i Powiatowi K. – Staroście K.

o ustalenie

na skutek apelacji strony powodowej od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu z dnia 11 sierpnia 2016 r., sygn. akt I C 123/14:

  1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, ze ustala solidarną odpowiedzialność pozwanych za zwiększenie szkód wyrządzonych w mieniu powodów w związku z doprowadzeniem do zwiększenia poziomu zalania terenów zamieszkałych przez powodów w wyniku powodzi na rzece Odrze w dniach 18 i 19 maja 2010 r. oraz zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz grupy powodów kwotę 79.921 zł kosztów procesu, a także kwotę 27.100 zł wydatków uiszczonych tytułem zaliczki na opinię Zespołu Rzeczoznawców (…) przy (…) Radzie Federacji Stowarzyszeń Technicznych (…);
  2. zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz grupy powodów kwotę 69.480 zł kosztów postępowania odwoławczego;
  3. nakazuje pozwanym, aby uiścili solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu kwotę 20.334,70 zł tytułem poniesionych wydatków.

UZASADNIENIE

K., reprezentant grupy mieszkańców ulic (…) i (…) w K. oraz miejscowości K., wystąpił z pozwem przeciwko Gminie K., reprezentowanej przez Prezydenta Miasta K., oraz Powiatowi K., reprezentowanemu przez Starostę K., wnosząc o rozpoznanie sprawy w postępowaniu grupowym i ustalenie solidarnej odpowiedzialności pozwanych za szkody wyrządzone grupie poprzez doprowadzenie do zalania ich mienia w wyniku powodzi na rzece O. w dniach 18 i 19 maja 2010 r. oraz o obciążenie pozwanych kosztami procesu.

Powództwo zostało oddalone wyrokiem Sądu Okręgowego w Opolu z dnia  20 czerwca 2013 r., sygn. akt I C 454/10, który w wyniku wniesionej apelacji został uchylony wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 20 listopada 2013 r., sygn. akt  I ACa 1232/13, a sprawa została przekazana Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania z zaleceniem zakreślenia podstaw faktycznych powództwa i przeprowadzenia w niezbędnym zakresie dowodu z opinii biegłego.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 11 sierpnia 2016r., sygn. akt I C 123/14 oddalił powództwo i zasądził od strony powodowej na rzecz każdego z pozwanych kwoty po 19.800 zł tytułem kosztów postępowania.

Sąd Okręgowy ustalił, że z całej doliny O. tylko odcinek (…) jest nieobwałowany. Jedynym skutecznym i racjonalnym rozwiązaniem ochrony przed powodzią dla tego obszaru jest zakończenie budowy obwałowań i zbiornika R.. W ramach zabezpieczenia przed powodzią miasta i okolicznych terenów wybudowano między innymi wały przeciwpowodziowe i zamknięcie szandorowe przy ul. (…).

W 2009 roku opracowany został „Plan reagowania kryzysowego Starostwa Powiatowego K.”, a także standardowe procedury operacyjne. Częścią planu był „Plan operacyjny ochrony przed powodzią Powiatu K.” opracowany we wrześniu 2003 roku. W oparciu o ten plan w maju 2010 roku działał powiatowy zespół zarządzania kryzysowego.

W roku 2003 opracowano „Operacyjny plan ochrony przed powodzią miasta K.” zatwierdzony przez prezydenta miasta. Integralną częścią planu był „Operat ochrony przed powodzią dla Gminy K.” opracowany w tym samym roku. W wykazie urządzeń i budowli ujęto szandory ze wskazaniem, że zamknięcie przejazdu następuje przy stanie wodowskazowym 800 cm w K.. Sąd ustalił, że oba te dokumenty były regularnie aktualizowane.

W dniach od 18 do 19 maja 2010r. przez miejscowości C., L., K. i K. przechodziła fala powodziowa zwiększająca poziom wody w rzece do około 8 m. Na terenie powiatu już od 16 maja obowiązywało pogotowie przeciwpowodziowe.

W maju 2010 roku trwała budowa południowej obwodnicy K.. W związku z tym w wale przeciwpowodziowym powstała przerwa techniczna o szerokości około 20m przy nowo budowanym moście na O.. W wałach przeciwpowodziowych we wsi L. istniała w tym czasie przerwa długości około 200 m, zrobiona kilka lat wcześniej w czasie budowy wałów wzdłuż O.. Obie inwestycje nie były zakończone w chwili powodzi. W dniu 17 maja 2010 r. o godzinie 15.00 Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostów w K. rozpoczęło zasypywanie przerwy technicznej na lewobrzeżnym wale przeciwpowodziowym O. na styku z nowo budowanym mostem. To działanie zgodne było z warunkami pozwolenia na budowę.

Starosta powiatu K. w dniu 17 maja 2010 r. ogłosił od godziny 15:00 alarm przeciwpowodziowy dla gmin K., B., C., R.. Od 16:00 alarm obowiązywał również na terenie powiatu.

17 maja 2010r. o godzinie 17:00 odbyło się pierwsze posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego, na którym omawiano między innymi kwestie postawienia szandorów. Wójt Gminy C. informował, że z powodu przerwy w obwałowaniu na wysokości L., przy poziomie wodowskazu w M. powyżej 800 cm woda przelewa się przez wały i możliwa jest wyłącznie akcja ratownicza, a nie zapobiegawcza.

W dniu 18 maja 2012r. na posiedzeniu gminnego zespołu reagowania kryzysowego podjęto decyzję o przywiezieniu szandorów oraz ewakuacji mieszkańców ulic (…) i (…). W tym samym dniu kończono zasypywanie przerwy technicznej w wale przy obwodnicy.

Dużym zaskoczeniem było pojawienie się wody nie od strony O., ale od strony K.. Woda, piętrząc się w rozlewisku w miejscu, w którym zasypano przerwę techniczną, przelewała się przez wał i wskutek różnicy poziomów przelewała się od strony rozlewiska do O..

W dniu 18 maja 2010 r. starosta podjął decyzję o niezwłocznym zamknięciu szandorów. Polecił również sprawdzenie i natychmiastowe zabezpieczenie newralgicznego punktu na nowo budowanej obwodnicy. W nocy z 18 na 19 maja 2010 r. na obniżeniu drogi nr 418 na odcinku około 200 m pomiędzy rondem a R. strażacy z KP PSP K., OSP oraz ochotnicy układali worki z piaskiem. Mimo to woda przelewała się przez zabezpieczenie w kierunku K.. W dniu 19 maja 2010 r. w godzinach rannych na miejsce obniżenia terenu przyjechał starosta. Zapadła decyzja o użyciu ciężkiego sprzętu i około 9:00 zaczęły przyjeżdżać wywrotki z ziemią i gruzem. Budowa umocnienia trwała do godzin nocnych. Szandory zostały założone do połowy. W dniu 19 maja po pojawieniu się wody w K. dostawiono całość przez strażaków około godziny 15:30, gdy woda dochodziła do mostku oddalonego 20 m od wiaduktu. W godzinach pomiędzy 14:00 a 15:00 wodowskaz w K. przekraczał 700 cm. Szandory zostały założone w ostatnim możliwym momencie.

O godzinie 18:00 w dniu 19 maja 2010 r. odbyło się posiedzenie zespołu powiatowego. Na posiedzeniu informowano, iż najtrudniejsza sytuacja panuje w miejscu, gdzie budowano wał zabezpieczający K. od strony R. przy użyciu ciężkiego sprzętu. Starosta informował o ewakuacji szpitala i innych instytucji, a także o zabezpieczeniu mostu na nowo budowanej obwodnicy. W dniu 19 maja wystąpiła kulminacja fali powodziowej na O.. W dniu 20 maja 2010r. około godziny 11:00 przekopywano wał oddzielający rozlewisko w rejonie K. oraz ulicy (…) i ulicy (…) od strony O., aby umożliwić zejście wody z rozlewiska do rzeki. Na posiedzeniach w kolejnych dniach omawiano kwestie związane z opadaniem wody i nadejściem kolejnej fali powodziowej. Alarm odwołano w dniach 26 i 27 maja 2010 r.

Na podstawie opinii zespołu biegłych Sąd poczynił szczegółowe ustalenia dotyczące zabezpieczeń przeciwpowodziowych na omawianym obszarze, podkreślając, że jest to złożony problem, a obecny stan infrastruktury nie pozwala na jego kompleksowe rozwiązanie. Powódź w 2010 roku została spowodowana wyjątkowo obfitymi opadami w dorzeczu O..

Ustosunkowując się do pytań postawionych przez Sąd, biegli ocenili, że obserwacje wodowskazowe w przekrojach K. i M. oraz związek wodowskazów M. – K., znajdujący się w operacie, stanowiły dobrą i wiarygodną podstawę dla dokonania prawidłowej oceny stopnia zagrożenia powodziowego dla K. i dla doliny O. powyżej K. w obrębie województwa opolskiego. Ocena ta mogła być dokonana w okresie od godz. 20:00 17 maja do 7:00 18 maja. Z oceny tej powinno wynikać, że lewobrzeżna dolina O. będzie zatopiona. Biegli wskazali, że postawienie szandorów było działaniem prawidłowym, jednakże jednocześnie należało przekopać wał zamykający ujście G. do O., co pozwoliłoby na odpływ wody z zalanych terenów. Tymczasem działania te podjęto dopiero 19 maja. W tym czasie hamowano przepływ przez drogę nr 418 budowlą wznoszoną w charakterze prowizorycznej tamy. Spiętrzona woda przez tworzony nasyp rozmywała zabudowę przerwy technologicznej w wale K. – L. w godzinach wieczornych 18 maja. Biegli wskazali na brak realistycznej oceny wielkości powodzi na etapie podejmowania decyzji o wyborze środków i sposobów działania, prowadzenie akcji na podstawie planu operacyjnego, który nie zawierał informacji o aktualnym stanie budowli hydrotechnicznych mających istotny wpływ na warunki hydrologiczno–hydrauliczne kształtowania się fali powodziowej i jej przebiegu w dolinie O. powyżej K. i w obrębie K.. Ich zdaniem niewystarczająca efektywność podejmowanych działań wynikała również z prognozy IMGW z dnia 17 maja 2010 r. oraz nieuprawnionej optymistycznej oceny o braku zagrożenia dla K.. Prognozy, jakimi dysponowały zespoły reagowania dawały jednak podstawę do stwierdzenia, że wody rzeki O. przedostaną się przez istniejące przerwy w obwałowaniach w miejscowości C. i L. i zaleją tereny położone między miejscowością C. i K.. Według biegłych działaniem korzystnym dla zalanych terenów technicznie możliwym było ułożenie pryzmy z worków w przerwie wału K. – L. o długości ok. 200 m oraz wykonanie przerwy w wale łączniku o długości ok. 50 m w dniu 18 maja po założeniu szandorów na ul. (…) i niedokonywanie podwyższenia drogi nr 418 w dniu 18 i 19 maja.

Mieszkańcy zalanych terenów złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na ich szkodę w wyniku nieprawidłowo prowadzonych działań, mających na celu minimalizowanie skutków przejścia przez powiat K. fali powodziowej, to jest o czynie z art. 163 § 2 k.k. Śledztwo w tej sprawie umorzono postanowieniem z dnia 28 maja 2012 r.

Sąd I Instancji uznał, że powództwo oparte na art. 417 § 1 k.c., zgodnie z którym za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa, nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd przyjął, że pozwani byli legitymowani biernie w sprawie, gdyż wszelkie działania podejmowane przez nich w związku z powodzią na podstawie szeregu aktów prawnych miały charakter wykonywania władzy publicznej. Obowiązki pozwanych w tym zakresie wynikają między innymi z art. 17 w przypadku powiatu oraz art. 19 w przypadku gminy ustawy o zarządzaniu kryzysowym (dalej: „u.z.k.”). Zostały one sformułowane w sposób ogólny i polegają na ostrzeganiu, alarmowaniu i informowaniu ludności o niebezpieczeństwie, ewakuacji i zakwaterowaniu ewakuowanych, wspieraniu działań profesjonalnych sił ratowniczych, usuwaniu skutków zdarzeń, a także na zapewnieniu wszystkim poszkodowanym pomocy socjalnej. Przy czym do uregulowań tych nie zostały wydane przepisy wykonawcze.

Ze wskazanych przepisów i art. 5 u.z.k. wynikają także obowiązki pozwanych dotyczące tworzenia i aktualizowania planów zarządzania kryzysowego. Sąd nie zgodził się z zarzutem strony powodowej, że operaty stanowiące załączniki planów zarówno powiatowego jak i gminnego nie były aktualizowane. Wskazał przy tym, że w 2009 r. przyjęto inne dokumenty regulujące sposób postępowania na wypadek powodzi, a nadto z operatów wynika, że choć sporządzono je w 2003 r., to ich treść była aktualizowana. W ocenie Sądu inwestycje, na których brak w operatach wskazuje strona powodowa, w 2010 r. nie zostały jeszcze zakończone, a zatem właściwym rozwiązaniem było umieszczenie ich jako inwestycje planowane, a poza tym stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego nie był dla członków zespołów zarządzania kryzysowego tajemnicą. Zdaniem Sądu operaty nie mogą przewidywać scenariuszy na wszystkie możliwe okoliczności, szczególnie w stanie przejściowym, jakim jest budowa zabezpieczeń.

Sąd I Instancji nie podzielił zarzutu dotyczącego zasypania przerwy technicznej związanej z budową obwodnicy. Podkreślił, że nie mogła ona zostać umieszczona w operacie, gdyż została wykonana wyłącznie na potrzeby budowy, a jej zasypanie wynikało z warunków udzielonego pozwolenia na budowę. Na tej podstawie działania w tym zakresie podjął inwestor. Choć biegły stwierdził, że niezasypywanie przerwy pozwoliłoby na szybsze odpłynięcie wody, to jednak działania tego nie można uznać za bezprawne.

Sąd, powołując się na opinię biegłych, jako działanie prawidłowe uznał również postawienie szandorów. Obowiązek ich użycia w razie osiągnięcia określonego poziomu przez wodę wynikał wprost między innymi z operatów przeciwpowodziowych. W ocenie biegłych zostały one ustawione w odpowiednim momencie, a rezygnacja z ich użycia nie uratowałaby terenów zamieszkałych przez powodów, doprowadziłaby natomiast do zalania w większym zakresie K..

Sąd wskazał, że biegły za błędne działanie uznał podwyższanie drogi nr 418, ale wobec konstatacji, że i tak doszłoby do zalania mienia powodów, uznał, że wniosek ten nie wpływa na rozstrzygnięcie. Oddalił przy tym wniosek dowodowy strony powodowej o przeprowadzenie dowodu z opinii uzupełniającej w celu ustalenia, jak zmieniłaby się sytuacja na zalanych terenach, gdyby władze podjęły działania wskazywane przez biegłych jako prawidłowe. Sąd uznał, że nie można pozwanym czynić zarzutu również z tego, że nie przekopano odpowiednio wcześnie wału łącznikowego. Stwierdził, że w toku dynamicznej akcji przeciwpowodziowej nie było czasu na szczegółowe przemyślenia i stąd nie wszystkie decyzje były do końca trafne.

Ustosunkowując się do pozostałych zarzutów powodów, Sąd zaznaczył, że tworzenie koncepcji ochrony przeciwpowodziowej nie należy do pozwanych, ale do władz na szczeblu krajowym. W oparciu o stanowisko biegłych wskazał na brak zbiornika (…) i niepełne obwałowanie O. jako główne przyczyny braku skuteczności zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Sąd uznał, że nie ma także podstaw do ustalenia odpowiedzialności pozwanych w związku z budową obwodnicy czy wałów. Inwestycje te były prowadzone na podstawie decyzji administracyjnych, co do których nie stwierdzono nieważności (art. 4171 § 2 k.c.). Ponadto z przedłożonych dokumentów wynika, że decyzje te były wydawane przez wojewodę opolskiego. Sąd wskazał również, że zgodnie z art. 71 i 72 ustawy prawo wodne, urządzenia melioracji wodnych podstawowych stanowią własność Skarbu Państwa, do którego należą również zadania z zakresu eksploatacji i konserwacji. Skoro powód czyni zarzuty w zakresie objętym zadaniami Skarbu Państwa jednostkom samorządu terytorialnego powinien wskazać, które z działań bądź decyzji w zakresie związanym z budową, projektowaniem, czy utrzymaniem urządzeń melioracji wodnych w postaci budowli przeciwpowodziowych, kwestionuje.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się strona powodowa, która wywiodła apelację, domagając się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez ustalenie solidarnej odpowiedzialności pozwanych za szkody wyrządzone grupie mieszkańców reprezentowanych przez powoda poprzez doprowadzenie do zalania ich mienia w wyniku powodzi na rzece O. w dniach 18 i 19 maja 2010 r., które to żądanie miało zostać doprecyzowane po wykonaniu opinii uzupełniającej oraz o zarządzenie na rzecz powoda od pozwanych kosztów postępowania za obie instancje.

Wyrokiem z dnia 27 czerwca 2017 r., sygn. akt I ACa 1735/16, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, w pkt 1 sentencji oddalił apelację wniesioną przez powodów, zaś w pkt 2 odstąpił od obciążania strony powodowej kosztami postępowania apelacyjnego.

Sąd ten wskazał, iż finalnie po uzyskaniu opinii zespołu biegłych stanowisko powodów zmieniło się o tyle, że wskazywali, iż nawet jeśli pozwani nie ponoszą odpowiedzialności za szkodę w ich majątku w całości, to ponoszą ją w części, gdyż z ekspertyzy wynikało, iż podjęcie innych działań niż te zastosowane mogłoby wpłynąć na poziom zalania posesji należących do grupy powodów, a co za tym idzie na rozmiar poniesionej przez nich szkody. Sąd Apelacyjny podzielił powyższe stanowisko o tyle, że uznał konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii uzupełniającej zespołu biegłych, jednakże nie wpłynęło to na treść rozstrzygnięcia, gdyż nie wykazano istnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy działaniami podejmowanymi przez zespoły reagowania kryzysowego pozwanych jednostek samorządowych a szkodą wyrządzoną w majątku powodów.

Jak stwierdził Sąd Apelacyjny, w rozpoznawanej sprawie poza sporem było to, że powodowie w wyniku powodzi z 2010 r. ponieśli szkodę w majątku i choć oczywiście w przypadku każdego z nich zapewne miała ona inny rozmiar, to kwestia ta nie podlegała badaniu w procesie o ustalenie wytoczonym na podstawie przepisów ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2015 r., I CSK 533/14, LEX nr 1648177). Wobec powyższego, do wydania rozstrzygnięcia konieczne było zbadanie pozostałych przesłanek odpowiedzialności pozwanych, a zatem bezprawności podjętych działań oraz związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy nimi a zaistniałą szkodą.

Odnosząc się do przesłanki bezprawności, Sąd Apelacyjny wskazał, że art. 17 ust. 2 pkt 2 lit. a u.z.k. nakłada obowiązek sporządzania powiatowych planów reagowania kryzysowego na starostów, natomiast art. 19 ust. 2 pkt 2 lit b u.z.k. na poziomie gminy obowiązek taki nakłada na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Nie miał Sąd wątpliwości, że wskazane organy pozwanej gminy i powiatu nie tylko powinny sporządzić odpowiedni plan, ale również go aktualizować. Z art. u.z.k. jednoznacznie wynika, jakie elementy powinien zawierać tego rodzaju dokument, aby spełniał swoje funkcje, w tym przykładowo procedury reagowania kryzysowego, określające sposób postępowania w sytuacjach kryzysowych (art. 5 ust. 2 pkt 2 lit. c u.z.k.). Mając powyższe na względzie, Sąd zgodził się ze stroną apelującą, że Sąd Okręgowy doszedł do błędnych wniosków, iż gminny oraz powiatowy plan zarządzania kryzysowego, a konkretnie operaty przewidujące sposób reagowania na wypadek powodzi stanowiące załączniki do tych dokumentów, były systematycznie aktualizowane, bowiem Sąd Okręgowy wskazał, wbrew treści ekspertyzy, że w jego ocenie omawiane dokumenty były aktualne. Sąd Apelacyjny zważył, w oparciu o sporządzoną opinię, że akcja prowadzona była na podstawie planów operacyjnych, które nie zawierały informacji o aktualnym stanie budowli hydrotechnicznych mających istotny wpływ na warunki hydrologiczno-hydrauliczne kształtowania się fali powodziowej i jej przebiegu w dolinie O. powyżej K. i w obrębie K. (k. 2225). Aktualizacje, na które powołuje się Sąd Okręgowy, miały natomiast charakter ściśle formalny i polegały na przykład, na wprowadzeniu nowych numerów telefonów, o czym również mówił biegły, składając opinię ustną. Biegli w wielu miejscach opinii wskazywali na elementy zabezpieczeń przeciwpowodziowych, które istniały w 2010 r., ale nie zostały uwzględnione w dokumentacji. Braki te skutkowały podjęciem nie do końca trafnych decyzji. Z tego względu Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu Okręgowego, który argumentował, że operaty spełniały swoje zadanie, gdyż zawierały informacje o planowanych zabezpieczeniach, a inwestycje o których mowa nie zostały zakończone. Nawet, jeżeli planowana budowla została wzniesiona tylko częściowo, to miała ona wpływ na przebieg powodzi, sposób przemieszczania się wody i powinna zostać uwzględniona w planach reagowania, nie można zatem zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że dopiero ukończenie inwestycji powodowało konieczność umieszczenia informacji o niej w operacie.

Dalej w uzasadnieniu wskazano, że nie sposób zgodzić się i z tym, że obowiązkowi systematycznej aktualizacji planów zarządzania kryzysowego uczyniono zadość poprzez sporządzenie innych dokumentów. W ocenie Sądu Apelacyjnego, słusznie podnosił powód, że nie chodziło wyłącznie o to, by członkowie zespołów reagowania kryzysowego jedynie wiedzieli o określonych budowlach, gdyż mogli je po prostu zobaczyć, ale o to, żeby zostały one uwzględnione na mapach, a plany reagowania zawierały procedury uwzględniające ich istnienie i umożliwiające ich wykorzystanie w zabezpieczeniu terenu oraz ludności przed powodzią. Błędne było również stanowisko, zgodnie z którym operaty nie mogły zawierać scenariuszy reagowania na każdy możliwy przebieg wypadków. Istotą ich konstruowania jest bowiem to, że powinny uwzględniać wykorzystanie i wpływ całej istniejącej infrastruktury przeciwpowodziowej, a w rozpoznawanej sprawie niewątpliwie tak się nie działo.

Z tych względów Sąd Apelacyjny uznał, że niezasadnie Sąd Okręgowy uznał, że pozwani dopełnili swoich obowiązków w zakresie systematycznej aktualizacji planów reagowania kryzysowego, a tym samym, że ich działanie w tym zakresie nie było nacechowanie bezprawnością w rozumieniu art. 417 § 1 k.c.

W oparciu o sporządzoną opinię biegłych Sąd wskazał, że w operatach nie naniesiono wału zamykającego ujście rzeki G. do O. wraz z przepustami oraz nowego odcinka wału K. – L., który stanowił ograniczenie dla wód z lewobrzeżnej doliny, aby mogły odpływać do O.. Braki w dokumentacji mogły wpłynąć na to, że zespoły reagowania zbyt optymistycznie oceniały przebieg powodzi i w dodatku nie doceniły jej skutków dla terenów zamieszkałych przez powodów. Konsekwencją posługiwania się nieaktualnymi planami było niepodjęcie określonych decyzji, które mogły wpłynąć na poziom zalania terenów zamieszkałych przez powodów, a co za tym idzie na wysokość poniesionych przez nich szkód. Podkreślono również, że bez wątpliwości w istniejącym stanie infrastruktury przeciwpowodziowej zespoły reagowania kryzysowego powołane przez pozwanych nie były w stanie zapobiec w całości zalaniu terenów, których dotyczy powództwo. Niemniej w przekonaniu specjalistów należało podjąć dodatkowe działania w postaci wykonania przerwy w wale łączniku o długości około 50 m w dniu 18 maja 2010 r. po założeniu szandorów na ul. (…), co ułatwiłoby odpływ wody do O. z zalanych terenów. Samo założenie szandorów oceniono jako działanie właściwe, choć było ono również kwestionowane przez stronę powodową. Błędem było podwyższenie drogi nr 418 w dniach 18 i 19 maja 2010 r. Sąd Apelacyjny uwypuklił nadto, że z przeprowadzonej symulacji wynikało, że spiętrzenie wody w efekcie podjęcia tych działań mogło być niższe o około 70 cm, przy czym efekt ten był największy bezpośrednio przy drodze, a zanikał w miarę wzrostu odległości od niej, a więc również na terenach zamieszkałych przez powodów. Pozytywny efekt mogło mieć umocnienie przerwy technicznej przy budowanym wówczas moście na obwodnicy, jednakże do działań w tym zakresie przystąpiono zbyt późno i napływająca woda zdołała rozmyć umocnienia. Kolejne działania mogące przynieść pozytywny efekt, a które być przewidziane w planie reagowania polegały na ułożeniu pryzmy z worków z piaskiem w przerwie wału przeciwpowodziowego L. – K., co ograniczyłoby dopływ wody z O. do terenu zatapianego.

Sąd Apelacyjny uznał za uzasadnione dopuszczenie, zgodnie z wnioskiem strony powodowej, dowodu z uzupełniającej opinii biegłych, którzy mieliby przeprowadzić symulację, jak wszystkie wymienione powyżej działania mogłyby wpłynąć na poziom zalania terenów zamieszkałych przez powodów, a w efekcie na rozmiar poniesionych przez nich szkód. Sąd ocenił, że wniosek powodów zmierzał do wykazania związku przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanych a zwiększeniem doznanej przez nich szkody, a zatem niewątpliwie był dopuszczalny w postępowaniu grupowym.

Niemniej przeprowadzenie wnioskowanego dowodu pozostało bez wpływu na rozstrzygnięcie, bowiem podjęcie wszystkich opisanych powyżej działań, które biegli uznali za racjonalne i możliwe do podjęcia przy założeniu, że zespoły reagowania kryzysowego dysponowałyby aktualna dokumentacją, mogłoby wpłynąć na obniżenie lustra wody na zalanych terenach na poziomie od 21 cm do 39 cm. Mimo zastrzeżeń do sporządzonej opinii podniesionych przez grupę powodową, Sąd Apelacyjny uznał ją za w pełni rzetelny materiał dowodowy. Działania podejmowane przez zespoły reagowania kryzysowego pozwanych jednostek samorządowych miały istotnie wpływ na rozmiar szkody doznanej przez członków grupy powodowej, gdyż różnice wskazywane przez biegłych okazały się niewielkie, a ponadto z opinii wynika, że wniosku o ich wystąpieniu nie można traktować w sposób jednoznaczny. Biegli zastrzegli, że przy tego rodzaju symulacjach, obejmujących znaczny teren, rezultaty symulacji mają jedynie charakter szacunkowy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego pomimo uzupełnienia postępowania dowodowego powództwo należało oddalić, gdyż pozostałe zarzuty podniesione w apelacji nie mogły zostać uwzględnione. Strona powodowa zarzucała bowiem głównie różnego rodzaju braki w ustaleniach faktycznych, tak co do działań pozwanych w zakresie ochrony przeciwpowodziowej, jak i do wiedzy poszczególnych członków zespołów reagowania kryzysowego.

Finalnie Sąd stwierdził, że nie można uznać, że działania, na które wskazują powodowie mają charakter bezprawny, jak również, że pozostawały one w normalnym związku przyczynowo skutkowym ze szkodą powodów. Powodowie nie zdołali jednakże wykazać, że okoliczności te miały jakikolwiek związek z doznaną przez nich szkodą, bowiem tylko zakończenie budowy projektowanych zabezpieczeń przeciwpowodziowych może w pełni uchronić zalany teren przed powodzią, a w omawianej sytuacji nie można było zapobiec zaistniałym skutkom powodzi. Nie można obarczyć odpowiedzialnością pozwanych za stan i ewentualne braki w zakresie zabezpieczeń przeciwpowodziowych, które winny być ustanowione na szczeblu centralnym. Po raz kolejny powodowie wskazywali również na brak świadomości w zespołach reagowania co do tego, jakie konsekwencje będzie miało użycie szandorów. Biegli jednakże kategorycznie zaznaczyli, że decyzja w tym zakresie była prawidłowa.

Wbrew twierdzeniom podnoszonym w apelacji, Sąd I Instancji analizował sytuację, jaka miała miejsce w 2010 roku w sposób kompleksowy, nie ograniczając się jedynie do badania wpływu poszczególnych wskazywanych zachowań pozwanych na zaistnienie szkody u powodów. Jednakże część zarzutów formułowanych przez powodów nie mogła w ogóle obciążać pozwanych, gdyż nie ponosili oni odpowiedzialności chociażby za stopień realizacji planów dotyczących budowy zabezpieczeń przeciwpowodziowych, a pozostałe okazały się niezwiązane z zaistniałą szkodą.

Z tych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony powodowej. Na podstawie art. 102 k.p.c. Sąd odstąpił od obciążania strony powodowej kosztami postępowania odwoławczego.

Wyrok powyższy został zaskarżony skargą kasacyjną wniesioną przez powodów. Skarga oparta na obu podstawach z art. 3983 k.p.c. zawierała zarzut naruszenia art. 290 § 1, 235 § 1, 236, 328 § 2, 321, 187 § 1 k.p.c., art. 189 k.p.c., 361 § 1 i 2 k.c. oraz art. 2 ust. 3 i 4 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (jedn. tekst: Dz.U. 2018, poz. 573, dalej „u.d.p.g.”), skarżący domagali się uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 27 czerwca 2017r. oraz przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Wyrokiem z dnia 31 stycznia 2019 r., sygn. akt V CSK 596/17, Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.

W uzasadnieniu wyroku kasatoryjnego Sąd Najwyższy po przeprowadzeniu szerokiego wywodu w przedmiocie charakterystyki i problematyki związanej z rozpoznaniem sprawy w postępowaniu grupowym wskazał, że pozostawienie do oceny sądu możliwości i celowości dokonania ustaleń z pominięciem niektórych elementów sytuujących się w sferze odpowiedzialności pozwanego, odpowiada nie tylko ekonomii procesowej, lecz także koresponduje z pożądaną aktywną rolą sądu prowadzącego postępowanie grupowe. Objęcie jednym postępowaniem cywilnym roszczeń dochodzonych przez wiele osób służy także interesowi wymiaru sprawiedliwości w ogólności. W powiązaniu ze szczególną strukturą postępowania grupowego, w którym poddane są pod osąd roszczenia osób niemających praw strony tego postępowania, wymusza to konieczność zwiększenia aktywności sądu w zakresie kierowania procesem, w tym także co do określenia przedmiotu ustaleń w postępowaniu, jeżeli działania te nie wybiegają poza przepisy ustawy, a zarazem pozwalają zrealizować założenia postępowania grupowego.

W ocenie Sądu Najwyższego, Sąd Apelacyjny rozstrzygając w sprawie wyszedł z odmiennych założeń uznał bowiem, że podwyższony poziom wody o 21 do 39 cm w wyniku prowadzenia akcji przeciwpowodziowej przez zespoły reagowania kryzysowego pozwanych na podstawie nieaktualnego planu operacyjnego nie miał istotnego wpływu na rozmiar szkody doznanej przez członków grupy, przy czym nie przeprowadził pod tym kątem analizy przejścia fali powodziowej. Sąd Najwyższy wskazał finalnie, że nie można uznać bez tej analizy, że tak podwyższony poziom fali powodziowej nie miał wpływu na powstanie szkody, czy też jej rozmiar choćby u niektórych członków grupy. Powszechnie wiadomo, że wysokość fali powodziowej z reguły ma taki wpływ.

W toku postępowania apelacyjnego, sygn. akt I ACa 478/19, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu ustalił dodatkowo:

Symulacja fali rzeki O. z 2010 r. na odcinku C.-K.-K. (obwodnica) wskazuje, że przyrost napełnienia wody na terenach zamieszkałych przez członków grupy powodowej, przedstawiony na mapie stanowiącej rys. 20 opinii z września 2015 r., na której zaznaczono obszar, gdzie doszło do zwiększenia zalania, opisany w legendzie mapy jako: „zasięg nadpiętrzenia (0,7 m > 0,1 m)”, do których odnosi się Tabela 4 na str. 56 opinii z września 2015r. przy założeniu, że:

  • została wykonana przerwa w wale łączniku o długości ok. 50 m w dniu 18 maja 2010 r. po założeniu szandorów na ul. (…);
  • przerwa technologiczna przy moście na obwodnicy nie została zasypana;
  • nie dokonano podwyższenia drogi nr 418 w dniu 19 maja 2010 r.;
  • ułożono w odpowiednim czasie pryzmy z worków z piaskiem w przerwie wału K.-L. na długości ok. 200 m,

lustro wody w czasie powodzi w maju 2010 r. byłoby niższe od maksymalnego stanu jaki wystąpił na terenach zatopionych. Obniżenie poziomu lustra wody wyniosłoby od ok. 0,20 m na odcinku C.-L. do od ok 0,50 m do 0,60 m na odcinku K.-Obwodnica.

Dowód: opinia uzupełniająca zespołu rzeczoznawców (…) we W. z grudnia 2019 r. k.2638-2640; ustna opinia uzupełniająca zespołu rzeczoznawców (…) we W. złożona na rozprawie apelacyjnej z dnia 30 czerwca 2020 r. k.2674-2675; ustna opinia uzupełniająca zespołu rzeczoznawców (…) we W. k. …;

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powodów, jest uzasadniona, co skutkowało zmianą zaskarżonego orzeczenia.

Mając na uwadze wskazania Sądu Najwyższego poczynione na skutek rozpoznania skargi kasacyjnej w niniejszej sprawie, jak również przeprowadzoną przez ten Sąd wykładnię przepisów prawa, Sąd Apelacyjny przy ponownym rozpoznaniu sprawy, uznał wywiedzioną apelację za uzasadnioną. Należy również przypomnieć, że Sąd Apelacyjny pozostaje związany stanowiskiem, jak i poglądami prawnymi wyrażonymi przez Sąd Najwyższy w wyroku z  dnia 31 stycznia 2019 r., sygn. akt V CSK 596/17, przekazującym mu sprawę do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny, ponownie rozpoznając sprawę wskazuje, że istotą sporu w niniejszej sprawie było ustalenie odpowiedzialności pozwanych za szkody poniesione w mieniu przez grupę mieszkańców, a która to szkoda powstać miała podczas powodzi z maja 2010 r., przy czym wskazać należy, że podstawy odpowiedzialności pozwanych powodowie upatrują w tym, że mieli się oni dopuścić niezgodnych z prawem działań lub zaniechań przy wykonywaniu władzy publicznej, także w świetle obowiązków, o których mowa w art. 2 u.z.k., do wykonania których byli obowiązaniu na podstawie art. 17 ust. 2 i art. 19 ust. 2 u.z.k., a nadto na podstawie art. 4 ust. 1 pkt 16 ustawy o samorządzie powiatowym i art. 7 ust. 1 pkt 14 ustawy o samorządzie gminnym. Zdaniem powodów, ocenie w niniejszej sprawie winny podlegać działania pozwanych, którzy dopuścili do powstania systemu zabezpieczeń przeciwpowodziowych, który spowodował większe aniżeli oczekiwane zalanie mienia niektórych mieszkańców.

Jako podstawę prawną dochodzonych roszczeń wskazano przepis art. 417 §  1 k.c. argumentując, że w toku działań podjętych przez powiatowy i gminny zespół reagowania kryzysowego pozwani nie wywiązali się ze swoich obowiązków wynikających między innymi z ustawy o zarządzaniu kryzysowym, ustawy o samorządzie gminnym, oraz innych ustaw, co doprowadziło do zalania należącego do powodów majątku. W toku sprawy, a już po sporządzeniu i przedłożeniu do akt postępowania opinii zespołu biegłych, stanowisko powodów zmieniło się, bowiem w wyniku opinii, finalnie wskazywali, że nawet jeśli pozwani nie ponoszą odpowiedzialności za szkodę w ich majątku w całości, to ponoszą ją w części. Opierając się o treść opinii argumentowali, że podjęcie innych działań niż te zastosowane przez pozwanych podczas powodzi, mogłoby istotnie wpłynąć na poziom zalania majątku członków grupy powodów, a co za tym idzie na rozmiar poniesionej przez nich szkody.

Mając na względzie treść wywiedzionej apelacji, jak również treść wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2019 r., sygn. akt V CSK 596/17, Sąd Apelacyjny uznał konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii uzupełniającej zespołu biegłych, zaś mając na względzie cały zgromadzony materiał dowodowy, w tym treść opinii uzupełniającej zespołu rzeczoznawców (…) we W. z grudnia 2019 r. wraz z ustnymi opiniami uzupełniającymi wygłoszonymi w toku postępowania apelacyjnego, nieodzownym stało się stwierdzenie, iż zaskarżone orzeczenie podlegało zmianie, bowiem w toku procesu wykazano istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy działaniami podejmowanymi przez zespoły reagowania kryzysowego pozwanych jednostek samorządowych a zwiększeniem szkody wyrządzonej w majątku członków grupy powodów.

Przepis art. 417 § 1 k.c. stanowi, że za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. W rozpoznawanej sprawie poza wątpliwościami Sądu Apelacyjnego było to, że w sporze chodzi o działania podejmowane przez jednostki samorządu terytorialnego przy wykonywaniu władzy publicznej, gdyż zadania związane z ochroną przeciwpowodziową wynikają wprost z przepisów u.z.k., co zostało szeroko i trafnie wyjaśnione w uzasadnieniu wyroku Sądu I Instancji.

W sprawie poza sporem stron było to, że powodowie w wyniku powodzi z maja 2010 r. ponieśli szkodę w majątku i choć oczywiście w przypadku każdego z nich zapewne miała ona inny rozmiar, to kwestia ta nie podlegała badaniu w procesie o ustalenie wytoczonym na podstawie przepisów u.d.p.g. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2015 r., I CSK 533/14, LEX nr 1648177). Jak wskazał Sąd Najwyższy, w art. 2 ust. 3 u.d.p.g. chodzi o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za określone zdarzenie, to zaś, czy członek grupy poniósł w jego następstwie szkodę, powinno być oceniane w indywidualnym procesie. Wyrok ustalający wpływa na późniejsze postępowania indywidualne jedynie co do tego, co było przedmiotem orzekania w postępowaniu grupowym. Przedmiot ten stanowią okoliczności wspólne wszystkim członkom grupy, nie zaś okoliczności indywidualne dotyczące poszczególnych członków. Okoliczności te mogą być rozpatrywane w odrębnym procesie wszczętym przez osobę, która uprzednio była członkiem grupy. W takim postępowaniu możliwe jest wzięcie pod uwagę okoliczności indywidualnych, które nie były przedmiotem postępowania grupowego, takich jak związek przyczynowy, przyczynienie się i wysokość szkody (tak SN w wyroku z dnia 31 stycznia 2019 r., sygn. akt V CSK 596/17).

Dla prawidłowego rozstrzygnięcia sporu w niniejszej sprawie konieczne było zbadanie pozostałych przesłanek odpowiedzialności pozwanych, tj. bezprawności podjętych działań oraz ewentualnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy nimi a zaistniałą szkodą.

Podstawową przesłanką odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem przy wykonywaniu zadań z zakresu władzy publicznej jest ich bezprawność, którą ustawodawca określił w w/w przepisie jako zachowanie „niezgodne z prawem”. Taką samą konstrukcję przyjęto w art. 77 ust. 1 Konstytucji RP. Przyjmuje się, że przesłankę bezprawności należy ujmować ściśle, jako zaprzeczenie zachowania uwzględniającego nakazy i zakazy wynikające z normy prawnej – z wyłączeniem norm moralnych, obyczajowych, zasad współżycia społecznego. Chodzi tu więc o niezgodność z konstytucyjnie rozumianymi źródłami prawa, czyli Konstytucją, ustawami, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, rozporządzeniami oraz prawem stanowionym przez Unię Europejską (te ostatnie normy mają pierwszeństwo w razie kolizji z normami zawartymi w ustawach, rozporządzeniach, czy aktach prawa miejscowego, co wynika z art. 91 ust. 3 Konstytucji RP). Jednocześnie zauważa się, że nie istnieje jakiś uniwersalny stosunek publicznoprawny pomiędzy państwem a jednostką, lecz raczej wielość takich stosunków. W konsekwencji niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej należy każdorazowo oceniać na podstawie tych norm, które dany stosunek regulują. Oznacza to, że bezprawność musi być każdorazowo ustalana na podstawie norm regulujących określony stosunek publicznoprawny. Co istotne wśród przesłanek konstytuujących obowiązek odszkodowawczy na tle art. 417 k.c. nie występuje wina. Ustawodawca zrezygnował z przesłanki zawinionego działania lub zaniechania, poprzestając na przesłance niezgodnego z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej, co skutkuje obiektywizacją tej odpowiedzialności odszkodowawczej w kontekście ogólnych zasad odpowiedzialności deliktowej. Dla przyjęcia odpowiedzialności z omawianego przepisu wystarczające będzie ustalenie bezprawności zachowania, a wina sprawcy nie jest ani zasadą, ani przesłanką odpowiedzialności. W art. 417 k.c. mamy więc do czynienia z odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. Tak surową odpowiedzialność uzasadnia się służebną rolą organów władzy publicznej i potrzebą sankcjonowania jej bezprawnych zachowań.

Jak wynika z analizy akt postępowania, a w szczególności pism procesowych, wskazując na podstawę faktyczną roszczenia, powodowie twierdzili między innymi, że akcja przeciwpowodziowa była w ich mniemaniu nieskuteczna, gdyż zespoły reagowania kryzysowego posługiwały się nieaktualnymi operatami przeciwpowodziowymi, które stanowiły część zarządzania kryzysowego, zaś obowiązek ich systematycznej aktualizacji wynikał z art. 5 ust. 3 u.z.k. Art. 17 ust. 2 pkt 2 lit. a u.z.k. nakłada obowiązek sporządzania powiatowych planów reagowania kryzysowego na starostów, natomiast art. 19 ust. 2 pkt 2 lit b u.z.k. na poziomie gminy obowiązek taki nakłada na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Wobec powyższego nie ulegało wątpliwości, że wskazane organy pozwanej gminy i powiatu nie tylko powinny sporządzić odpowiedni plan, ale co również istotne – aktualizować go. Z art. 5 u.z.k. wynika wprost, że plany te winny zawierać w sobie trzy główne elementy (plan główny, zespół przedsięwzięć na wypadek sytuacji kryzysowych oraz załączniki funkcjonalne planu głównego), zaś każdy z tych elementów winien obejmować szczegółowo wyartykułowane w przepisie art. 5 ust. 2 u.z.k. zagadnienia. Należy również podkreślić, że zgodnie z art. 5 ust. 3 u.z.k., plany zarządzania kryzysowego podlegają systematycznej aktualizacji, a cykl planowania nie może być dłuższy niż dwa lata.

W tym kontekście należy zgodzić się ze stroną apelującą, że Sąd Okręgowy doszedł do nieuprawnionych w okolicznościach niniejszej sprawy wniosków, iż gminny oraz powiatowy plan zarządzania kryzysowego, a konkretnie operaty przewidujące sposób reagowania na wypadek powodzi stanowiące załączniki do tych dokumentów, były systematycznie aktualizowane. Dopuszczając dowód z opinii zespołu biegłych, Sąd zadał między innymi pytanie, czy operaty przeciwpowodziowe i inne dokumenty stanowiące podstawę podejmowania decyzji przez powiatowy i gminny zespół zarządzania kryzysowego były aktualne i zawarte w nich wskazówki oraz instrukcje uwzględniały stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego powiatu i miasta oraz przepustowość O.. Nie ulegało wątpliwości, że ustalenie tego rodzaju okoliczności wymaga wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. Tym niemniej jednak, wbrew wyraźnej i kategorycznej treści opinii w zakresie odpowiedzi na powyższe pytanie, w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Sąd Okręgowy wskazuje, że w jego ocenie omawiane dokumenty były aktualne.

Z przeprowadzonej w sprawie opinii wynika, że akcja prowadzona była na podstawie planów operacyjnych, które nie zawierały informacji o aktualnym stanie budowli hydrotechnicznych mających istotny wpływ na warunki hydrologiczno-hydrauliczne kształtowania się fali powodziowej i jej przebiegu w dolinie O. powyżej K. i w obrębie K. (k. 2225). W tych okolicznościach stwierdzić należy, że aktualizacje, o których rozprawia Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, miały charakter ściśle formalny i polegały na przykład na wprowadzeniu nowych numerów telefonów, o czym również mówił biegły, składając opinię ustną. Skrupulatna analiza sporządzonej opinii wskazuje, iż biegli w wielu miejscach opinii zwracali uwagę na elementy zabezpieczeń przeciwpowodziowych, które istniały w 2010 r., ale nie zostały uwzględnione w dokumentacji. W ocenie biegłych braki te skutkowały podjęciem nie do końca trafnych decyzji.

Z tego względu nie można zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, który argumentował, że operaty spełniały swoje zadanie, gdyż zawierały informacje o planowanych zabezpieczeniach, a inwestycje o których mowa nie zostały zakończone. Należy bowiem zauważyć, że nawet, jeżeli planowana budowla została wzniesiona tylko częściowo (na przykład wybudowano jedynie fragment wałów powodziowych), to miała ona wpływ na przebieg powodzi, sposób przemieszczania się wody i powinna zostać uwzględniona w planach reagowania. Nie można zatem zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że dopiero ukończenie inwestycji powodowało konieczność umieszczenia informacji o niej w operacie.

Nie zasługiwało na aprobatę również stanowisko Sadu Okręgowego, zgodnie z którym omawianemu obowiązkowi systematycznej aktualizacji planów zarządzania kryzysowego uczyniono zadość poprzez sporządzenie innych dokumentów, w tym „Raportu o zaawansowaniu, realizacji prac, planowanych zadań w zakresie ochrony przeciwpowodziowej województwa opolskiego w dorzeczu O. według stanu na dzień 3 lutego 2009 r.”. Słusznie powodowie zauważają, że nie chodziło wyłącznie o to, by członkowie zespołów reagowania kryzysowego jedynie wiedzieli o określonych budowlach, gdyż mogli je po prostu zobaczyć, ale o to, żeby zostały one uwzględnione na mapach, a plany reagowania zawierały procedury uwzględniające ich istnienie i umożliwiające ich wykorzystanie w zabezpieczeniu terenu oraz ludności przed powodzią.

Nie sposób także zgodzić się z argumentacją Sądu pierwszej instancji, że operaty nie mogły zawierać scenariuszy reagowania na każdy możliwy przebieg wypadków. Istotą ich konstruowania jest bowiem to, że powinny uwzględniać wykorzystanie i wpływ całej istniejącej infrastruktury przeciwpowodziowej. Mając na względzie treść całego zgromadzonego materiału dowodowego stwierdzić należy, że sporządzone i pozornie aktualizowane operaty, w niniejszej sprawie nie spełniały swej roli, gdyż najzwyczajniej doszło do zaniedbań po stronie pozwanych w zakresie ich aktualizacji.  Z tych względów nie można zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że pozwani dopełnili swoich obowiązków w zakresie systematycznej aktualizacji planów reagowania kryzysowego, a tym samym, że ich działanie w tym zakresie nie było nacechowanie bezprawnością w rozumieniu art. 417 § 1 k.c.

Uszczegółowiając, czy też uzasadniając powyższą tezę należy jednoznacznie zaznaczyć, iż biegli w toku postępowania wskazywali między innymi, że w operatach nie naniesiono wału zamykającego ujście rzeki G. do O. wraz z przepustami oraz nowego odcinka wału K. – L., który stanowił ograniczenie dla wód z lewobrzeżnej doliny, aby mogły odpływać do O.. Zgodnie ze stanowiskiem biegłych braki w dokumentacji mogły wpłynąć na to, że zespoły reagowania zbyt optymistycznie oceniały przebieg powodzi i w dodatku nie doceniły jej skutków dla terenów zamieszkałych przez powodów. Nadto wskazywali, co istotne wziąwszy pod uwagę treść uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2019 r., sygn. akt V CSK 596/17, że konsekwencją posługiwania się nieaktualnymi planami było niepodjęcie określonych decyzji, które mogły wpłynąć na poziom zalania terenów zamieszkałych przez powodów, a co za tym idzie na wysokość poniesionych przez nich szkód. Co prawda biegli nie mieli wątpliwości co do tego, że przy istniejącym stanie infrastruktury przeciwpowodziowej zespoły reagowania kryzysowego powołane przez pozwanych nie były w stanie zapobiec w całości zalaniu terenów, których dotyczy powództwo, tym niemniej jednak wziąwszy pod uwagę treść w/w judykatu oraz treść stanowiska biegłych oraz wyniki uzupełniającego postępowania dowodowego, stwierdzić należy, że powyższe okoliczności miały w niniejszej sprawie istotne znaczenie.

Jak ustalono, w przekonaniu powołanych specjalistów należało podjąć dodatkowe działania w postaci wykonania przerwy w wale łączniku o długości około 50 m w dniu 18 maja 2010 r. po założeniu szandorów na ul. (…), co ułatwiłoby odpływ wody do O. z zalanych terenów. Przy czym samo założenie szandorów biegli ocenili jako działanie właściwe, choć było ono również kwestionowane przez stronę powodową. Ponadto w ocenie biegłych błędem było podwyższenie drogi nr 418 w dniach 18 i 19 maja 2010 r. Przeprowadzili również symulację, z której wynikało, że spiętrzenie wody w efekcie podjęcia tych działań mogło być niższe o około 70 cm, przy czym efekt ten był największy bezpośrednio przy drodze, a zanikał w miarę wzrostu odległości od niej, a więc również na terenach zamieszkałych przez powodów. Biegli podnosili również, że pozytywny efekt mogło mieć umocnienie przerwy technicznej przy budowanym wówczas moście na obwodnicy, jednakże do działań w tym zakresie przystąpiono zbyt późno i napływająca woda zdołała rozmyć umocnienia. Kolejne działania, które zdaniem biegłych mogły poprawić sytuację powodów i które winny być przewidziane w planie reagowania, gdyby ten był aktualizowany, polegały na ułożeniu pryzmy z worków z piaskiem w przerwie wału przeciwpowodziowego L. – K., co ograniczyłoby dopływ wody z O. do terenu zatapianego.

W toku sprawy przeprowadzony został również dowód z uzupełniającej opinii biegłych, którzy mieli za zadanie przeprowadzić symulację, jak wszystkie wymienione powyżej działania mogłyby wpłynąć na poziom zalania terenów zamieszkałych przez powodów, a w efekcie na rozmiar poniesionych przez nich szkód. Argumentacja Sądu pierwszej instancji, że złożony przez powodów wniosek dowodowy podlega oddaleniu, gdyż prowadzi do ustalenia poziomu zalania u każdego z członków grupy powodowej, nie może zostać oceniona jako trafna. Tego rodzaju ustalenia oczywiście powinny zostać poczynione dopiero na etapie ewentualnego powództwa o zapłatę. W tym momencie natomiast powodowie zmierzali do wykazania, iż pozwani odpowiadają za zwiększenie szkody. Zgodnie z dotychczasowym stanowiskiem prezentowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrok wydany na podstawie art. 2 ust. 3 u.d.p.g. stanowi prejudykat w indywidualnych postępowaniach, w których dopiero zostaną zbadane okoliczności indywidualne dotyczące poszczególnych członków grupy, a więc chociażby powstanie szkody u konkretnego członka i jej wysokość, jeżeli te okoliczności odnoszą się jedynie do roszczeń indywidulanych, a nie wszystkich członków grupy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2015 r., I CSK 533/14, LEX nr 1648177). Tymczasem wniosek powodów zmierzał do wykazania związku przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanych a zwiększeniem doznanej przez nich szkody, a zatem niewątpliwie był dopuszczalny w tego rodzaju postępowaniu.

Z opinii z kwietnia 2017 r. wynika, że podjęcie wszystkich opisanych powyżej działań, które biegli uznali za racjonalne i możliwe do podjęcia przy założeniu, że zespoły reagowania kryzysowego dysponowałyby aktualną dokumentacją, mogłoby wpłynąć na obniżenie lustra wody na zalanych terenach na poziomie od 21 cm do 39 cm.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na treść uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2019 r., sygn. akt V CSK 596/17, w którym to Sąd Najwyższy wskazał, że „Sąd Apelacyjny rozstrzygając w sprawie wyszedł z odmiennych założeń. Uznał, że podwyższony poziom wody od 21 do 39 cm w wyniku prowadzenia akcji przeciwpowodziowej przez zespoły reagowania kryzysowego pozwanych na podstawie nieaktualnego planu operacyjnego nie miał istotnego wpływu na rozmiar szkody doznanej przez członków grupy, przy czym nie przeprowadził pod tym kątem analizy przejścia fali powodziowej. Nie sposób natomiast uznać bez tej analizy, jak to uczynił Sąd Apelacyjny, że tak podwyższony poziom fali powodziowej nie miał wpływu na powstanie szkody, czy też jej rozmiar choćby u niektórych członków grupy. Powszechnie wiadomo, że wysokość fali powodziowej z reguły ma taki wpływ.” Celem przeprowadzenia pogłębionej analizy okoliczności na które zwrócił uwagę w uzasadnieniu w/w wyroku Sąd Najwyższy, Sąd Apelacyjny przy ponownym rozpoznaniu sprawy dopuścił dowód z uzupełniającego opinii zespołu rzeczoznawców (…) we W. z grudnia 2019 r. wraz z ustnym jej uzupełnieniem, przy uwzględnieniu postulatów dowodowych stron postępowania.

Z w/w opinii wynika jednoznacznie, że symulacja fali rzeki O. z 2010 r. na odcinku C.-K.-K. (obwodnica) wskazuje, że przyrost napełnienia wody na terenach zamieszkałych przez członków grupy powodowej, przedstawiony na mapie stanowiącej rys. 20 opinii z września 2015 r., na której zaznaczono obszar gdzie doszło do zwiększenia zalania, opisany w Legendzie mapy jako: „zasięg nadpiętrzenia (0,7 m > 0,1 m)”, do których odnosi się Tabela 4 na str. 56 opinii z września 2015 r. przy założeniu, że:

  • została wykonana przerwa w wale łączniku o długości ok. 50 m w dniu 18 maja 2010 r. po założeniu szandorów na ul. (…);
  • przerwa technologiczna przy moście na obwodnicy nie została zasypana;
  • nie dokonano podwyższenia drogi nr 418 w dniu 19 maja 2010 r.;
  • ułożono w odpowiednim czasie pryzmy z worków z piaskiem w przerwie wału K.-L. na długości ok. 200 m,

lustro wody w czasie powodzi w maju 2010 r. byłoby niższe od maksymalnego stanu jaki wystąpił na terenach zatopionych. Obniżenie poziomu lustra wody wyniosłoby od ok. 0,20 m na odcinku C.-L. do od ok 0,50 m do 0,60 m na odcinku K.-Obwodnica.

Mając na względzie powyższe, a w szczególności treść uzasadnienia wyroku kasatoryjnego wydanego w niniejszej sprawie, stwierdzić należy, że uzyskane wyniki pozwalają przyjąć, że działania podejmowane przez zespoły reagowania kryzysowego pozwanych jednostek samorządowych miały istotnie wpływ na rozmiar szkody doznanej przez członków grupy powodowej, gdyż w treści w/w opinii wskazano na istotne różnice w poziomie lustra wody na terenach gdzie zlokalizowane jest mienie stanowiące własność członków grupy powodów.

Pozostałe zarzuty podniesione w apelacji nie mogły zostać uwzględnione. Strona powodowa zarzucała bowiem głównie różnego rodzaju braki w ustaleniach faktycznych, tak co do działań pozwanych w zakresie ochrony przeciwpowodziowej jak i co do wiedzy poszczególnych członków zespołów reagowania kryzysowego. Powodowie zarzucili między innymi, że pozwani nie prowadzili monitoringu prac na swoim terenie w zakresie infrastruktury chroniącej przed powodzią, że nie wykonano symulacji fali powodziowej z 1997 roku w celu ustalenia, jakie dodatkowe działania ochronne mogłyby zostać podjęte, że w zespole powiatowym nie było hydrologa, że wreszcie nieprawidłowo szacowano poziom fali powodziowej.

Co prawda z opinii biegłych wynika, że tylko zakończenie budowy projektowanych zabezpieczeń przeciwpowodziowych może w pełni uchronić zalany teren przed powodzią, a w omawianej sytuacji nie można było zapobiec zaistniałym skutkom powodzi. Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wyjaśnił natomiast, że kwestia budowy zabezpieczeń przeciwpowodziowych pozostaje poza kompetencjami pozwanych. Pomimo zastrzeżenia biegłych, że w symulacjach takich jak przeprowadzone w niniejszej sprawie, obejmujących znaczny teren, rezultaty symulacji mają charakter szacunkowy, tym niemniej jednak należało uznać mając na względzie całość zgromadzonego materiału dowodowego, że z dużym prawdopodobieństwem, przy założeniu wykonania czynności wskazanych w ostatniej z opinii, poziom zalania byłby istotnie niższy. Mając zaś to na względzie uznać należało, że z uwagi na dostrzeżone w toku niniejszego postępowania zaniechania po stronie pozwanych, a którym należało przydać cechę bezprawności, doszło w majątku grupy powodów do zwiększenia się rozmiaru szkody w porównaniu do rozmiaru tejże szkody jaki byłby powstał, gdyby do zaniechań nie doszło.

Mając powyższe na względzie należało zmienić zaskarżony wyrok w ten sposób, że ustalić solidarną odpowiedzialność pozwanych za zwiększenie szkód wyrządzonych w mieniu powodów w związku z doprowadzeniem do zwiększenia poziomu zalania terenów zamieszkałych przez powodów w wyniku powodzi na O. w dniach 18 i 19 maja 2010 r.  oraz zasądzić od pozwanych na rzecz powodów koszty procesu w kwocie 79.921 zł,  na które składały się opłata sądowa od pozwu 15.960 zł opłaty sądowe od zażaleń 2x 3.192 zł, wydatki na ogłoszenie 3.600 zł, koszty zastępstwa procesowego 7.217 zł na podstawie § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z 28 września 2002 r., (Dz. U. z 2013 r. poz. 490 t.j.) koszty postępowania zażaleniowego 2x 3.600 zł na podstawie § 12 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z 28 września 2002 r., (Dz. U. z 2013 r. poz. 490 t.j.) wydatki poniesione na koszty opinii, której koszty wyniosły 66.660 zł (przy czym 39.560 zł wpłacone tytułem zaliczki do kasy Sądu Okręgowego w Opolu oraz 27.100 zł wpłacone bezpośrednio (…) we W.)

O kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego orzeczono w oparciu o art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i 39821 k.p.c. zasadzając na rzecz powodów od pozwanych kwotę 69.480 zł na którą składały się opłaty od apelacji (2x 15.960 zł) koszty zastępstwa procesowego na skutek złożenia  apelacji z dnia 14 sierpnia 2013 r. 5.400 zł na podstawie § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z 28 września 2002 r. (Dz. U. z 2013 r. poz. 490 t.j.) oraz koszty zastępstwa procesowego na skutek złożenia apelacji z dnia 21 października 2016 r. w kwocie 10.800 zł na podstawie § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (Dz. U. z 2015 r. poz.  617 i 1078), opłata sądowa od skargi kasacyjnej 15.600 zł oraz koszty zastępstwa procesowego przed Sądem Najwyższym bez wyznaczenia rozprawy w kwocie 5.400 zł na podstawie § 10 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 3 października 2016 r., (Dz. U. z 2018 r. poz. 265) zobowiązując pozwanych do poniesienia wydatków wyłożonych tymczasowo ze środków budżetowych Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu w kwocie 20.334,70 zł.