Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie Wydział II Cywilny z dnia 23 października 2015 r.
II C 269/15

Orzeczenie zostało zmienione postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie Wydział I Cywilny z 10 marca 2016 r., sygn. akt  I ACz 91/16 w ten sposób, że postanowiono rozpoznać sprawę w postępowaniu grupowym.

  1. Postępowanie grupowe stworzono dla spraw o istotnie zbliżonym stanie faktycznym. Stopień owego zbliżenia powinien być taki, iż wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia są takie same, jeśli już nie te same.
  2. Aby proces grupowy był operatywny, musi opierać się na okolicznościach faktycznych, których podobieństwo zakłada również prawdopodobnie tożsamą ocenę w kontekście przesłanek merytorycznego rozstrzygnięcia. Nie może więc być różnic, które w sposób ewidentny ocenę tę będą różnicować w odniesieniu do poszczególnych członków grupy. Dotyczy to wszystkich okoliczności faktycznych konkretyzujących hipotezę podlegającej zastosowaniu normy prawnej.
  3. Sąd w postępowaniu grupowym orzeka o dopuszczalności powództwa w  kształcie, w jakim zostało ono złożone i nie ma uprawnień do jego modyfikowania choćby przez selekcję poszczególnych elementów zdatnych do tego postępowania i odrzucenie pozostałych. Za przedmiot oceny przyjmuje się zatem pozew w kształcie, w jakim on do sądu wpłynął, oczywiście przy uwzględnieniu czynności związanych z uzupełnieniem braków formalnych.
  4. Postępowanie grupowe jest szczególnym rodzajem postępowania cywilnego, a jego niedopuszczalność nie przekreśla możliwości występowania ze zgłoszonymi roszczeniami w trybie zwykłym. Owa niedopuszczalność oznacza jedynie niemożność żądania rozpoznania sprawy na podstawie przepisów ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, które pod pewnymi względami może być dla zainteresowanych wygodniejsze. Nie zamyka jednak w żadnym razie dostępu do sądu i nie stoi na przeszkodzie realizacji praw wynikających z Konstytucji czy prawa międzynarodowego.

Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział II Cywilny w składzie:

Przewodniczący:           SSO Tomasz Wojciechowski

Sędziowie:                     SSO Sylwia Urbańska, SSO Katarzyna Waseńczuk

po rozpoznaniu w dniu 9 października 2015 r. w Warszawie na rozprawie sprawy z powództwa Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Urzędzie Miasta S. działającego w charakterze reprezentanta grupy złożonej z [dane członków grupy]przeciwko (…) S.A. w W. o ustalenie

postanawia

  1. odrzucić pozew;
  2. zasądzić od Miasta S. na rzecz (…) S.A. w W. kwotę 7.217 zł (siedem tysięcy dwieście siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

 

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 25 marca 2015 r. Miejski Rzecznik Konsumentów w Urzędzie Miasta S., działając jako reprezentant grupy złożonej z [dane członków grupy] wniósł o ustalenie, że:

  1. postanowienia ogólnych warunków ubezpieczenia zawarte w tabelach opłat i limitów określające wysokość opłaty likwidacyjnej należnej w razie rozwiązania umowy ubezpieczenia na życie przed upływem 10 lat od daty jej zawarcia z przyczyn innych niż śmierć stanowią niedozwolone postanowienia umowne i nie wiążą członków grupy – żądanie to dotyczy osobno warunków umów oznaczonych jako [oznaczenia] wodniesieniu do każdego z których wskazano od 4 do 11 członków grupy;
  2. w razie rozwiązania umów ubezpieczenia na życie przed upływem 10 lat od daty ich zawarcia z przyczyn innych niż śmierć pozwany jest zobowiązany do wypłaty każdemu z31 członków grupy kwoty równej wartości ich polisy pomniejszonej o opłatę od wykupu;
  3. umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi zawarte między 31 członkami grupy a pozwanym są nieważne.

W pozwie sformułowano wniosek o rozpoznanie sprawy w postępowaniu grupowym. Jako podstawę prawną żądań z punktu pierwszego wskazano art. 3851 § 1 k.c. oraz 189 k.p.c., w przypadku żądania z punktu drugiego jeszcze art. 385 § 2 k.c., natomiast w odniesieniu do żądania z punktu trzeciego art. 189 k.p.c., art. 58 § 1, 805 i 807 § 1 k.c. Podczas rozprawy w dniu 9 października 2015 r. pełnomocnik reprezentanta grupy wyjaśnił, że żądanie z punktu trzeciego ma charakter ewentualny.

W uzasadnieniu żądania pozwu wskazano, że opłaty likwidacyjne zostały zastrzeżone w rażąco wygórowanej wysokości, co ukształtowało sytuację członków grupy będących konsumentami w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i z naruszeniem ich interesów. Mimo przesłania żądania pozwany odmówił potwierdzenia, że zaniecha stosowania wobec członków grupy kwestionowanych postanowień. Zakwestionowano również samą ważność umów ubezpieczenia wywodząc, że sumy ubezpieczenia oznaczono w znikomej wysokości, co kłóci się z istotą takiej umowy.

Pozwane (…) S.A. w W. w pierwszej kolejności zarzuciło niedopuszczalność postępowania grupowego wnosząc o odrzucenie pozwu i zasądzenie kosztów procesu.

Sąd zważył, co następuje:

Postępowania grupowe normuje ustawa z dnia 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (Dz.U. nr 7 z 2010 roku, poz. 44, dalej jako: u.d.p.g.). W art. 10 ust. 1 u.d.p.g. wskazano, że w pierwszej kolejności sąd na rozprawie rozstrzyga o dopuszczalności postępowania i w razie stwierdzenia, że sprawa nie podlega rozpoznaniu w jego ramach, odrzuca pozew.

Art. 1 ust. 1 u.d.p.g. wskazuje, że postępowanie grupowe może toczyć się w sprawach dotyczących roszczeń jednego rodzaju, co najmniej 10 osób, opartych na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej. W art. 1 ust. 2 u.d.p.g. sprecyzowano, że przepisy te mają zastosowanie do roszczeń o ochronę konsumentów, z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych, z wyjątkiem jednak roszczeń o ochronę dóbr osobistych.

W kontekście powołanych przepisów konieczne jest rozważenie możliwości prowadzenia postępowania grupowego w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu zasadna w tym względzie była ocena negatywna.

Podstawowym zagadnieniem wymagającym rozważenia przy weryfikacji dopuszczalności dochodzenia zgłoszonych pozwem roszczeń w postępowaniu grupowym jest poruszona przez pozwanego kwestia oparcia ich na jednakowej podstawie faktycznej.

Wymaganie to nie jest bliżej doprecyzowane. Przy wykładni tego przepisu zwrócić jednak należy uwagę, że sformułowanie to nie jest swoiste dla ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, gdyż występuje również w art. 72 § 1 pkt 2 k.p.c. jako jedna z przesłanek współuczestnictwa formalnego obok jednorodzajowości roszczeń. Odwołanie się do tej instytucji jest tym bardziej uzasadnione, że z samego uzasadnienia projektu ustawy wynika, że wolą ustawodawcy było skorzystanie z doświadczeń związanych z jej funkcjonowaniem.

Na tle tego przepisu został wyrażony pogląd, iż jednorodzajowość musi być odniesiona do przedmiotu sporu, a dokładniej stosunków prawnych będących przedmiotem sporu, a nie tylko samych roszczeń. Oznaczałoby to, że przykładowo pieniężny charakter, wyrażający czysto zewnętrzne i formalne podobieństwo, wszystkich roszczeń nie przesądzałby o ich jednorodzajowości. Takie ujęcie jest trafne jeśli uwzględnić specyfikę przedmiotowej kumulacji roszczeń, która stanowi swego rodzaju kompromis między dążeniem do objęcia jednym procesem wielu żądań, które nadają się do łącznego rozpoznania, a sprawnością postępowania, która przeciwstawiać się będzie nadmiernemu rozbudowaniu i zróżnicowaniu podstaw faktycznych żądań wiążącym się automatycznie ze zwiększeniem ilości materiału procesowego oraz czynności dowodowych. Podobne argumenty są aktualne w postępowaniu grupowym, które przecież konstrukcyjnie zakłada jednorodność dochodzonych roszczeń.

W ocenie Sądu powyżej zreferowane stanowisko należy zaaprobować i odnieść również do przesłanek dopuszczalności postępowania grupowego. Nie ma w szczególności dostatecznych podstaw by identycznym sformułowaniom w obu przepisach przypisywać odmienne znaczenie. Nie przesądza również brak wymagania w art. 1 ust. 1 u.d.p.g. by podstawa prawna roszczeń była jednakowa, co występuje w przypadku współuczestnictwa formalnego. Istotne jest, że w obu przypadkach w tym kontekście wskazano na konieczność istnienia „takiej samej”, z czym równoznaczne jest „jednakowej”, podstawy faktycznej. O ile zaś do jednorodzajowości żądań w niniejszej sprawie trudno mieć zastrzeżenia, o tyle oparcie ich na takiej samej podstawie faktycznej już musi być ocenione odmiennie.

Nie może ulegać wątpliwości, iż postępowanie grupowe stworzono dla spraw o istotnie zbliżonym stanie faktycznym. Stopień owego zbliżenia powinien być taki, iż wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia są takie same, jeśli już nie te same. Nie ma najmniejszego sensu łączenie w ramach jednego procesu w postępowaniu grupowym żądań szeregu osób, które pozostają w odmiennym położeniu faktycznym na tyle, iż mogłoby to już na pierwszy rzut oka powodować konieczność wydawania rozstrzygnięć odmiennej treści. Nie ma również sensu postępowanie grupowe, które sprowadzić by się miało do odrębnego weryfikowania okoliczności faktycznych dotyczących z osobna poszczególnych członków grupy, choćby okoliczności te były dobrane według tego samego schematu. Nie jest istotą postępowania grupowego wypracowanie jednolitego poglądu prawnego i ocenianie pod jego kątem rozbieżnych sytuacji faktycznych poszczególnych członków grupy.

Wymaganie by okoliczności uzasadniające żądania poszczególnych członków grupy były takie same należy odczytywać przez pryzmat nie tyle formalnego (zewnętrznego) ich podobieństwa, lecz podobieństwa istotnego z punktu widzenia przesłanek merytorycznego rozstrzygnięcia. W przeciwnym razie postępowanie grupowe stanie się zlepkiem osobnych procesów o odmiennych stanach faktycznych i w żaden sposób nie ułatwi dochodzenia roszczeń, do czego było przecież stworzone. Należy przy tym podkreślić, iż nie jest to obligatoryjna forma dochodzenia określonego rodzaju praw i jej istnienie nie odbiera nikomu praw do wystąpienia indywidualnie z żądaniem ściśle dostosowanym do jego własnego położenia. Aby zatem proces grupowy był operatywny musi opierać się na okolicznościach faktycznych, których podobieństwo zakłada również prawdopodobnie tożsamą ocenę w kontekście przesłanek merytorycznego rozstrzygnięcia. Nie może więc być różnic, które w sposób ewidentny ocenę tę będą różnicować w odniesieniu do poszczególnych członków grupy. Rzecz jasna dotyczy to wszystkich okoliczności faktycznych konkretyzujących hipotezę podlegającej zastosowaniu normy prawnej. Nie wystarczy oczywiście wspólność lub tożsamość części okoliczności faktycznych.

W realiach niniejszej sprawy należy zauważyć, że już z samego pozwu wynika, że żądania odniesione są do pięciu różnych wzorców umownych (ogólnych warunków umów). Nadto w przypadku części z nich występuje kilka odmiennej treści wariantów umowy. Co najistotniejsze, zarówno poszczególne wzorce, jak i warianty w ramach danego wzorca różnią się wysokością opłat likwidacyjnych.

Kolejny element istotnie różnicujący podstawę faktyczną żądań w przypadku każdego z członków grupy odnosi się do ich „stażu” w ramach danej umowy, czy inaczej „roku polisowego” (k. 3327). Należy tu nadmienić, że opłata likwidacyjna w początkowym okresie ustalona została na 200% składki podstawowej, natomiast w okresie końcowym na 30-60% (k. 29-30).

Są to elementy szczególnie istotne dla rozstrzygnięcia, a więc uznać należy, że wyznaczające treść podstawy faktycznej żądania danej osoby. Nie dokonując obecnie oceny merytorycznej żądania pozwu należy stwierdzić, że niewątpliwie inaczej będzie przedstawiała się ocena dopuszczalności ustanowienia opłaty rocznej w wysokości 200% a inaczej w przypadku zastrzeżenia tej opłaty w wysokości 30% tej składki. Skoro zatem rozmiar obciążającego potencjalnie świadczenia nie jest nawet zbliżony w przypadku wszystkich członków grupy, gdyż różnią się oni „rokiem polisowym”, to tym samym pojawia się istotne zróżnicowanie dotyczących ich okoliczności faktycznych, ponieważ przesłanką orzekania jest między innymi rażące naruszenie interesów konsumenta. O ile zaś w tym zakresie zachodzą znaczące różnice, to nie można uznać, iż żądania poszczególnych członków grupy opierają się choćby na takiej samej podstawie faktycznej.

Słusznie pozwany zwraca uwagę, że w odniesieniu do części członków grupy nie można racjonalnie zakładać, iż postępowanie uda się zakończyć przed upływem 10 lat od zawarcia przez nich umowy z pozwanym. Sytuacja takiej osoby w zakresie podstawy faktycznej zgłaszanych żądań z istoty rzeczy kształtuje się całkowicie odmiennie niż w przypadku osoby, która jest objęta – choćby potencjalnie, czyli na wypadek rozwiązania umowy – działaniem kwestionowanych klauzul. Również przesłanka interesu prawnego musiałaby zostać wykazana w oparciu o inne zupełnie okoliczności faktyczne.

Uwzględniając powyższe dwa spostrzeżenia trzeba jeszcze zauważyć, że zróżnicowanie stawki procentowej opłaty likwidacyjnej w kolejnych latach nakazuje zbadanie czy klauzule te nie są niedozwolone jedynie w odniesieniu do części okresu z 10 lat obowiązywania umowy, której dotyczą. Nie ma bynajmniej konieczności jednolitego traktowania całego zapisu dotyczącego opłaty likwidacyjnej w poszczególnych latach, skoro z całą pewnością sama instytucja nie jest z założenia wadliwa. Niedopuszczalność kwestionowanych postanowień może wynikać jedynie z zaburzenia równowagi w ramach stosunku prawnego przez zastrzeżenie świadczenia w wysokości sprzecznej z dobrymi obyczajami i naruszającej rażąco interes konsumenta. Nie będzie niewątpliwie przesądzać o zasadności powództwa już jedynie zastosowanie konstrukcji opłaty likwidacyjnej, która wedle jednolitego stanowiska stron sama w sobie nie jest z punktu widzenia wspomnianych kryteriów wadliwa.

Pozostaje rzeczą oczywistą, że ocena dopuszczalności danej klauzuli umownej musi opierać się na ważeniu interesów stron kontraktu z uwzględnieniem wszystkich jego postanowień. Nie ulega więc kwestii, iż inaczej będzie trzeba spojrzeć na dopuszczalność zastrzeżenia opłaty na 200% stawki rocznej w pierwszym i drugim roku, a inaczej na 30% w roku dziesiątym, na co jeszcze nałoży się obowiązek uwzględnienia reszty rozwiązań umownych. Chodzić będzie o ocenę relacji ekonomicznej świadczeń stron, co będzie musiało uwzględniać między innymi etap wykonania umowy. Zastrzeżenie obciążenia konsumenta skutkami wycofania się z określonego kontraktu nie może być z góry ocenione jako niedopuszczalne. Ocena musi odnosić się do relacji owego obciążenia do całości świadczenia konsumenta, ale także kosztów wykonywania umowy przez przedsiębiorcę i ponoszonego przez niego ryzyka. Nie ulega kwestii, że członkowie grupy na tej płaszczyźnie pozostają w bardzo zróżnicowanej sytuacji.

Powyższe uwagi wskazują na zróżnicowanie pozycji członków grupy już w odniesieniu do treści samego wzorca w części do każdego z nich się odnoszącej. Zróżnicowanie to w sposób oczywisty dotyczy również innych okoliczności podlegających ocenie przy orzekaniu merytorycznym.

Zasadnie akcentuje pozwany różny moment zawarcia umów również i w tym aspekcie, że sytuacja zewnętrzna musi rzutować na ocenę czy występuje sprzeczność z dobrymi obyczajami. Wymaga to uwzględnienia powszechnych standardów obowiązujących w danym czasie, co stanowi o kolejnym elemencie różniącym członków grupy.

Zwraca się niejednokrotnie uwagę, iż ocena dopuszczalności danego elementu ogólnych warunków umowy nie może ograniczać się tylko do jego treści, lecz musi uwzględniać całokształt uprawnień obu stron kontraktu. Sam powód wskazuje na potrzebę dokonania oceny w kontekście zasad ekwiwalentności i proporcjonalności świadczeń, co w niewątpliwy sposób wymusza uwzględnienie tak całokształtu rozwiązań przyjętych w danym wzorcu i jego wariancie, jak i etapu realizacji danej umowy. Powoduje to tym samym, że proporcjonalnie większe znaczenie będzie miała okoliczność, iż członkowie grupy zawierali umowy według różnych wzorców i według różnych ich wariantów. Tym ważniejsze będzie również – przy ważeniu interesów stron – na jakim etapie wykonywania umowy się znajdują. Są to elementy stanu faktycznego, jakkolwiek układające się według jednego schematu, to jednak nie takie same w odniesieniu do poszczególnych członków grupy.

Słusznie w tym kontekście pozwany wskazuje, że (tylko) w niektórych wariantach ogólnych warunków umowy klient uzyskiwał „bonus” polegający na zwiększeniu wysokości zgromadzonych środków. Jest to dalszy element różnicujący pozycję członków grupy i podstawę faktyczną istotną dla rozstrzygnięcia w przypadku każdego z nich.

Nadto już prosta lektura art. 3851 k.c. wskazuje, że powoływana przez reprezentanta grupy konstrukcja odnosi się do postanowień, które nie zostały w sposób indywidualny uzgodnione. W oczywisty sposób członkowie grupy mogą pozostawać w tym zakresie w odmiennej sytuacji.

Wypada również zaznaczyć, iż konstrukcja pozwu w niniejszej sprawie opiera się na incydentalnej kontroli wzorca umownego, która istotnie różni się od kontroli abstrakcyjnej sprawowanej przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Kontrola abstrakcyjna polega na kontroli wzorca jako takiego, w oderwaniu od konkretnej umowy, której wzorzec dotyczy. W ramach tejże kontroli dokonuje się badania samej treści kwestionowanego wzorca umowy, a nie sposobu, czy okoliczności jego wykorzystywania w praktyce. Odmiennie w sprawie niniejszej kwestie te, niejednolite dla poszczególnych członków grupy, musiałyby być ustalone i ocenione.

Sąd nie podziela poglądu, iż w zakresie dopuszczalności postępowania grupowego bada się jedynie zbieżność okoliczności faktycznych powoływanych przez powoda jako podstawy roszczeń z pominięciem stanowiska (obrony) pozwanego. W istocie pozostawałoby to w sprzeczności z istotą postępowania grupowego, którą wyraża powołany na wstępie art. 1 ust. 1 u.d.p.g. zakładając, że przedmiotem postępowania będą analogiczne okoliczności faktyczne dotyczące poszczególnych członków grupy. Nie trzeba szerzej wyjaśniać, iż w procesie sąd ustala również istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności powoływane przez pozwanego, a w pewnym zakresie również brane pod uwagę z urzędu. Dopuszczenie zupełnego zróżnicowania na tej płaszczyźnie oznaczałoby istotne rozszerzenie postępowania grupowego w aspekcie niezbędnych ustaleń faktycznych i to w sposób sprzeczny z powołanym przepisem. Skoro zaś sprawa niniejsza nie jest sprawą o ustalenie odpowiedzialności, stosownie do art. 2 ust. 3 u.d.p.g., to wydawane w niej rozstrzygnięcie musi być kompleksowe w tym sensie, że okoliczności indywidualne dotyczące poszczególnych członków grupy nie mogą być przeniesione do kolejnego procesu, w którym orzekano by o rozmiarze ustalonej prejudycjalnie odpowiedzialności, względnie indywidualnych przesłankach ją wyłączających, jak choćby przedawnieniu roszczenia.

Postępowanie grupowe musi zachowywać swój jednorodny charakter nie tylko w zakresie samego żądania, ale i kwestii stanowiących podstawę do obrony pozwanego. O ile zaś w przypadku powództwa ustalającego opartego o art. 2 ust. 3 u.d.p.g. zachodzi możliwość pominięcia okoliczności indywidualnych powoływanych przez pozwanego i orzeczenia wyłącznie o określonej przesłance (grupie przesłanek) odpowiedzialności, o tyle takiej możliwości nie ma w przypadku innej konstrukcji żądania, w tym także takiej, jak zastosowana w pozwie w sprawie niniejszej. Stąd pogląd wyrażony w orzecznictwie na tle owego powództwa o ustalenie odpowiedzialności nie ma charakteru uniwersalnego.

Niewątpliwie zróżnicowanie sytuacji członków grupy wystąpi z całą mocą w zakresie przesłanki interesu prawnego wymaganej art. 189 k.p.c. Prawidłowo obie strony do tego przepisu się odwołują, gdyż w sprawie nie chodzi o ustalenie odpowiedzialności pozwanego i roszczenia pieniężne w rozumieniu art. 2 ust. 3 u.d.p.g., w którym to przypadku interes prawny nie jest przesłanką merytoryczną orzekania. Oznacza to jednak, iż w odniesieniu do każdego z członków grupy będzie należało w jego sytuacji faktycznej odnaleźć okoliczności wskazujące na istnienie owego interesu. Mając na uwadze opisane wyżej zróżnicowanie stażu umownego, a w niektórych przypadkach spodziewany do momentu orzekania upływ 10 lat od chwili zawarcia umowy, trzeba stwierdzić, że okoliczności te z istoty rzeczy nie mogą być takie same.

Nie jest tu rozwiązaniem odwołanie się do wezwania przez poszczególnych członków grupy pozwanego do potwierdzenia, iż kwestionowanych postanowień umownych ten nie będzie stosował. Jest to tylko jedna z okoliczności faktycznych, które należałoby uwzględniać przy ocenie interesu prawnego i zapewne nie najistotniejsza. Trzeba bowiem zauważyć, że w zwykłym procesie samo zajęcie w formie oświadczenia jednej ze stron stosunku prawnego stanowiska co do jego kształtu nie oznacza automatycznie, że można występować skutecznie z powództwem opartym o art. 189 k.p.c.

Nie bez znaczenia pozostaje tu okoliczność, iż członkowie grupy są związani z pozwanym „czynnymi” umowami, a w konsekwencji oczekują ustalenia kształtu hipotetycznego stosunku prawnego – istnienia na wypadek wygaśnięcia umowy prawa do otrzymania świadczenia według określonej zasady, to jest bez pomniejszenia o opłatę likwidacyjną. Potrzeba uzyskania takiego rozstrzygnięcia niewątpliwie jest uwarunkowana indywidualnymi okolicznościami dotyczącymi realności tego typu rozwoju wypadków.

W konsekwencji należało uznać, że zgłoszone w niniejszej sprawie roszczenia nie są oparte na choćby takiej samej podstawie faktycznej.

Dla porządku wypada dodać, że przesłanka jednorodzajowości ma charakter ogólny i z tego względu została umieszczona już w art. 1 ust. 1 u.d.p.g., w którym zdefiniowano samo postępowanie grupowe. Nie miałby zatem żadnego uzasadnienia pogląd, iż nie jest ona aktualna w przypadku ograniczenia żądania do ustalenia odpowiedzialności pozwanego. To samo dotyczy wymagania obejmującego jednakową podstawę faktyczną żądań.

Dodać też trzeba, że sąd w postępowaniu grupowym orzeka o dopuszczalności powództwa w kształcie, w jakim zostało ono złożone i nie ma uprawnień do jego modyfikowania choćby przez selekcję poszczególnych elementów zdatnych do tego postępowania i odrzucenie pozostałych. Nie można w ten sposób korygować ewentualnych błędów strony powodowej, gdyż brak ku temu podstawy prawnej. Za przedmiot oceny przyjmuje się zatem pozew w kształcie, w jakim on do sądu wpłynął, oczywiście przy uwzględnieniu czynności związanych z uzupełnieniem braków formalnych. Nie można natomiast ingerować w samą konstrukcję i zakres żądania. Nie można w szczególności dokonać rozdzielenia pozwu na kilka osobnych spraw uznając, iż zawarte w nim roszczenia nie są jednorodzajowe i oparte na takiej samej podstawie faktycznej, nawet gdyby w zakresie roszczeń pod tym względem spójnym dało się wskazać z listy dołączonej do pozwu co najmniej 10 osób, którym one przysługują, co w sprawie niniejszej nie jest w ogóle możliwe. Jak wskazano na takie modyfikacje nie zezwalają obowiązujące przepisy. Przemawia także przeciwko nim wymaganie by pozew grupowy był przygotowany przez zawodowego pełnomocnika, co zakłada wysoki profesjonalizm tej czynności.

Biorąc pod uwagę wszystkie wyżej opisane kwestie Sąd uznał, że złożony pozew nie odpowiada wymaganiom przewidzianym dla postępowania grupowego i w związku z tym na zasadzie art. 10 ust. 1 u.d.p.g. go odrzucił.

Dla uniknięcia zbyt daleko idących zarzutów i przypisywania Sądowi poglądów, które bynajmniej nie zostały wyrażone, należy stwierdzić, że Sąd nie wyklucza bynajmniej w ogólności wytoczenia powództwa zmierzającego do incydentalnej kontroli wzorca umownego w postępowaniu grupowym. Jednak by było to dopuszczalne musi chodzić o jednolite postanowienia umowne, to jest takie, które nie różnią się w zakresie zapisów mogących mieć znaczenie dla treści rozstrzygnięcia merytorycznego, jakkolwiek mogą pojawić się one w różnych wzorcach. Podobnie Sąd nie oczekuje identyczności podstawy faktycznej dotyczącej poszczególnych członków grupy, lecz jej zbieżności w zakresie okoliczności istotnych dla orzekania. Możliwe są zatem różnice w zakresie okoliczności drugorzędnych, lecz już nie pierwszoplanowych. Sformułowane stanowisko nie zmierza do pozbawienia znaczenia postępowania grupowego, lecz nadania mu kształtu wynikającego z funkcji, jakie instytucji tej są przypisywane. Chodzi więc o ułatwienie dochodzenia praw przez objęcie szeregu analogicznych sporów jednym procesem. Założeniu takiemu nie odpowiada rozbudowanie procesu grupowego w stopniu powodującym, iż postępowanie to staje się trudne do przeprowadzenia dla stron i sądu, a w rzeczywistości opiera się na rozpatrywaniu indywidualnych spraw, które w niewielkiej tylko części są istotnie podobne pod względem faktycznym, choćby nawet wymagały tożsamej wykładni tych samych przepisów prawa. Istota postępowania grupowego nie opiera się przecież na samej zbieżności podstaw prawnych stanowisk stron w odniesieniu do poszczególnych członków grupy, lecz jednolitości podstaw faktycznych tych ocen.

Rzecz zatem w prawidłowym doborze składu grupy i adekwatnej konstrukcji żądania, czego w niniejszej sprawie zabrakło.

Sąd nie podzielił natomiast stanowiska pozwanego dotyczącego braku uprawnienia reprezentanta grupy do występowania również w interesie osób zamieszkałych poza miastem S. Takie ograniczenie nie wynika z obowiązujących przepisów prawa i nie jest typowe dla organów jednostek samorządu terytorialnego. Powoływane zapisy zawarte na stronie internetowej reprezentanta grupy zasady tej nie mogą zmienić. Podobnie kwestia zawarcia umowy przez reprezentanta grupy z pełnomocnikiem została wyjaśniona w sposób wykluczający zasadność zastrzeżeń dotyczących możliwości prowadzenia postępowania grupowego.

Rozstrzygnięcie o odrzuceniu pozwu w żadnym zakresie nie odnosi się do kwestii zasadności formułowanych roszczeń, a jedynie do dopuszczalności prowadzenia tego rodzaju postępowania. Postępowanie grupowe jest bowiem szczególnym rodzajem postępowania cywilnego, a jego niedopuszczalność nie przekreśla możliwości występowania ze zgłoszonymi roszczeniami w trybie zwykłym. Owa niedopuszczalność oznacza jedynie niemożność żądania rozpoznania sprawy na podstawie przepisów u.d.p.g., które pod pewnymi względami może być dla zainteresowanych wygodniejsze. Nie zamyka jednak w żadnym razie dostępu do sądu i nie stoi na przeszkodzie realizacji praw wynikających z Konstytucji czy prawa międzynarodowego. Argument ten przeciwstawić trzeba nazbyt liberalnej wykładni przepisów u.d.p.g. w zakresie dopuszczalności postępowania.

Sąd nie znalazł podstaw do uwzględnienia wniosku powoda o otwarcie rozprawy na nowo. W kwestii dopuszczalności postępowania grupowego strony wypowiadały się dwukrotnie na piśmie i jeszcze podczas rozprawy. Załącznik do protokołu rozprawy złożony przez pozwanego nie podnosi jakichkolwiek nowych okoliczności, które wcześniej pozostawałyby niezauważone i co do których powód nie miałby możliwości wypowiedzenia się. Nie było również potrzeby oczekiwania na stanowisko Rzecznika Finansowego, które – z istoty rzeczy podyktowanej zadaniami tego organu oraz treści pisma samego powoda – będzie dotyczyć zagadnień merytorycznych, a nie konstrukcji żądania pozwu i dopuszczalności postępowania grupowego w niniejszej sprawie.

Z tych przyczyn orzeczono jak w sentencji. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. uznając, iż odrzucenie pozwu stanowi o przegranej powoda, który w konsekwencji obowiązany jest do zwrotu kosztów poniesionych przez pozwanego. Na te z kolei złożyło się wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika odpowiadające wartości przedmiotu sporu oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa procesowego, liczone dla jednego pełnomocnika. Na tym etapie postępowania nie było zasadne stanowisko wskazujące na ponadnormatywny stopień pracochłonności sprawy dyktujący konieczność uwzględnienia wynagrodzenia w wysokości przekraczającej stawkę minimalną.